PRZYMOWIENIE SIĘ
JASNIE WIELMOZNEGO
JANA Z ZAKLICZYNA
JORDANA
POSŁA WOIEWODZTWA KRAKOWSKIEGO
DNIA 8. OKTOBRA 1789. ROKU
NA SESSYI SEYMOWEY MIANE.

Czas Publicznym Obradom poświęcony przyzwyczaiony drogo cenić nie będę go wycieńczał zabranym głosem moim: znaiąc z doświadczenia że i naywymownieysze usta gdy go wiele zabierać zwykły: istotnego w Prawodawstwie skutecznego i prędkiego działania przy naylepszych intencyach, częstokroć uchybioną zamiaru.

Względem Brygadyerow Vice-Brygadyerow Maiorow w iakowey liczbie z aktualnie służących, z Rotmistrzow służyć chcących, z boku i z Zagraniczney służby z przychodzących, za rekomendacyą Stanow nominowani, i przez Kommissyą Woyskową W. K. Mci do patentowania Fortragowani bydź maią, w całym o tym traktowaniu do wynurzenia myśli moich nie byłem porywczym: ważąc ztratę czasu ztąd poniesioną z pożytkiem tym, ktoreby Oyczyzna odnieść mogła iż tę lub inną Osobę z moiego obstawania mieć będzie Brygadyerem: gdy wszystkich godnych i wartuiących tych Szarż słyszałem rekomendowanych, a Kommissyi Woyskowey, iużeśmy prawem uczynili przepis, aby zasłużonych i zdatnych tylko fortragowała.

W całotygodniowym ciągu przy rozrożnionych zdaniach zpełzłych Sessyi, tyle w tey materyi mowiono, iż to co było wnoszonym, z naywiększą cierpliwością słuchaiącym stało się uprzykrzeniem, a to coby ieszcze kto w tey mierze miał powiedzieć, byłoby tylko tego samego, co iuż było powiedzianym powtorzeniem.

Gdy widzę iż i na dniu dzisieyszym taż sama Izbę naszą trudni materya, i w zdaniach wzmaga się rozrożnienie, ośmielam się Nayiaśnieyszym Stanom następuiący, (ieżeliby ten do załatwienia trudności mogł bydź dogodnym) podać srzodek: To iest: aby Kommissya Woyskowa z aktualnie służących w Woysku, podług starszeństwa [s. 566v] i zdatności Nayiaśnieyszemu Panu fortragowała w połowie, a w drugiey połowie z Rotmistrzow służyć oświadczaiących się, z boku przychodzących, i z Zagraniczney służby wracaiących się, aby J. K. Mść raczył nominować. -- Do ktorego zapytania się nim JW. Marszałek przystąpić raczy, pozwol Nayiaśnieyszy Panie, pozwolcie Nayiaśnieysze Stany; gdy od tylu Woiewodztw Reprezentantow iuż tu dla wielu pozachodziły rekomendacye: niech i mnie iako Posłowi Woiewodztwa moiego (bo ia innego do zanoszenia przed Tron W. K. Mci i do Was Nayiaśnieysze Stany proźb moich upoważniaiącego one nie znam w sobie usposobienia) niech mowię i mnie wolno będzie polecić Waszym nayłaskawszym względom Jmść Panow Adama Walewskiego i Ożarowskich Kasztelaniców Woynickich. -- Już tu na dniu onegdayszym głos poważny i wymowny JW. Kasztelana Sądeckiego wyraził ile Te Familie maią w Woiewodztwie moim zasług. Nie potrzeba bym świadectwo Tego Godnego Senatora mym wspierał zaświadczeniem. Jako Poseł Woiewodztwa Krakowskiego znam ile to iest trafić w żądanie Onego aby te Osoby polecić Łasce W. K. Mci i Nayiaśnieyszych Stanow.

A ieżeli nie dosyć mocny wstawieniem za Niemi zdawałyby się przywiedzione tylko partykularne w Woiewodztwie samym wysługiwania się; w Oczach Twoich Nayiaśnieyszy Krolu, przed Wami są obecnemi Nayiaśnieysze Stany, JW. Woiewody Sieradzkiego; sprawuiących Funkcye Publiczne Braci, i JW. Kasztelana Woynickiego, chociażbym pominął dawnieysze w ciągu łaskawego W. K. Mci panowania ciągle czynione w Oyczyznie Naszey. Tych Mężow Publicznych usług dowody; a osobiste cnoty, przymioty, talenta zdatności i chęci służenia Oyczyznie swoiey Kawalerow Tych same przez się wyiednywaią sobie tę dobroczynną względność W. K. Mci i Nayias: Stanow, o którą ia dla Nich dopraszam się.

Wracaiąc się w początkowym moim przymowieniu się do zaproponowanego srzodka: Upraszam JW. Marszałka Seymowego o zapytanie Izby, czyliby na podany przezemnie zachodziła zgoda.

w Drukarni P. DUFOUR Kons: Nadw: J. K. Mci, Dyrektora Drukar: Korp: Kad: mieszkaiącego w Rynku Miasta Starey Warszawy Nro: 58.

[s. 567]


DZIENNIK
SEYMU Głównego Ordynaryinego Warszawskiego, pod związkiem Konfederacyi Oboyga Narodów, Roku 1789.
z Zlecenia Stanów
SESSYA CLXIX.
Dnia 8. Października, we Czwartek.

Jmć Pan Marszałek w zagaieniu Sessyi żalił się na stratę czasu, wystawił próżne koszta Posłow, gdy na samych sporach czasu upływa bez żadney pożyteczney dla Oyczyzny uchwały. Zachęcał, aby przynaymniey na tey Sessyi Proiekt względem Fortragow zakończony został.

[s. 567v] [s. 564]

Jmć Pan Jezierski Kasztelan Łukowski zabrał głos w tych słowach:

Gdyby nie intryga, nie prywata, nie miłość własna, które wdarły się w nasze seymowanie; Patryotyzm Polski byłby cudem w Europie, czego iawne okazywałyby skutki.

Patryotyzm iedno głośnie w całym Kraiu nadzwyczaynie miłym nieprzerwanie brżmi echem. Tegoż Patryotyzmu iest tu pełna Izba, bo mu nie widać iawnego przeciwnika, ale czyli się usta z każdego sercem zgadzaią, ia zdolnie nie poznaię, ale proprokować mogę, że tu niemasz tak subtelnego Szkota , aby się nakoniec nie odkrył, i maski z siebie nie zrzucił.

Nikomu nie przymawiam, tylko sobie wnoszę, że iuż rok, iak dom Rzeplitey od stu lat zruynowany naprawiamy, wszelkie do niego materyały mamy gotowe, ukończyć nie możemy: krzywda nogę złamała, z prawdy dno wypadło. Przecież z racyą wniść trzeba, co nam przeszkadza? oto czasu nie staie, a gdzież się podziewa? ktoż nam go zabiera, ieżeli rzecz swoia, ieżeli obca, winnego szukać potrzeba, aby ukończyć to, cośmy zaczęli?

[s. 568] [s. 565]

W wielu głosach od nas, na nas słyszę nieustanne skargi o czas zgubiony. Głos J.W. Kościałkowskiego Posła Wiłkomirsk. ogromny i gorliwy, także o szkodę czasu, zdawał się dotknąć wielką część Izby. Chciałem i ia na niego się urażać, alem się obawiał wyświecić, bo ten głos był na podobieństwo owego Szatnika, któren szył na jarmark szaty, i różney miary burki z tych, kto iaką na siebie przymierzył, taką się odział, toć Szatnik nie zawinił?

Niechże i o mnie iak kto chce sądzi, czyli się uraża to co powiem, że kto czas niepotrzebnie zabiera, ten nieprzyiaciel Oyczyzny, ten ią zabiia, a obcych pozdrawia, iak naięty lekarz.

Więcey my podobno Rotmistrzom czynić dobrze a gwałtownie usiłuiemy, niż oni pretenduią; bo tak zacni, tak maiętni Obywatele nie zechcą sałaszow Woyskowych pilnować, kiedy maią własne Pałace, a nie pilnuiąc awansu pretendować nie mogą, ale go potrzebnieyszym zostawią; a niechże którzy młodzi ochotnicy, co nie znaią co niewczasz, co bieda, będą pilnowali Obozow; ktoż tu w tey Izbie tak im przeciwny, aby [s. 568v] [s. 566] im był zawistny do awansu tak Woyskowego, iako Cywilnego.

Już czas, aby Rotmistrze wyiachali z tey Izby na swoie leże, a nam czasu do rady o nich i sobie nie psuli; bo ia się obawiam, abyśmy pod ich płaszczem, czy imieniem z sobą woiuiąc, zwycięstwa nad sobą obcym dobrowolnie nie psuli.

Nie tak ia myślę, iak publiczne echo mowi: że na zniszczenie w całym Narodzie gorliwego patryotyzmu obca Potencya nie ma mocy, ani złota dosyć, tylko subtelna intryga na zniszczenie czasu iey została w zysku.

Kogoż tu de damnis rerum & de daminis dierum winować, moie poięcie nie zgadywa, a powtarzać kogoż się godzi? kiedy Moskwa z Kraiu i z Obrad ustąpiła, ale opinia publiczna mowi: iest tu między nami ktoś, i iest tu coś niewidomego.

JW. Marszałku Konfederacyi Kor. powiem o tobie rzecz przeciwną a prawdziwą: Zna Narod twoią nieskażytelną duszę, zna że Cnota iest twoią Matką, i że cię swoim karmem na własnym wypielęgnowała łonie; przecież mowi: że zguba czasu iest twoią winą. Powolność, uleganie, dla każdego Posła delikatność, są [s. 569] [s. 567] to twoie dziedziczne cnoty, a w Narodzie winy, bo czas zgubiły.

Szanuiesz Marszałku głos Posła iednego, mieyże wzgląd, aby ieden nie imponował tego, co się drugim nie zdaie, bo taki głos wolny, nie może być wolny, koleyny iest wolny, ale nie iednego ustawiczny, z czego tak się tłumaczę.

Gdy ia powiem, że iest Murzyn czarny, ktoś mi odpowiada, że iest biały; ia nieprzekonany, na powrot mowię, że iest czarny, bo Murzyn; ktoś mi znowu odpowiada, że iest biały. A zatym gdy się podobna sprzeczka ciągnie tydzień ieden i drugi; ktoż tu winien, czy ci co się sprzeczaią, czy ten, co powinien, sprzeczki nie przecina.

Daiesz za pierwszym żądaniem głos Posłowi, czynisz Prawu zadosyć. Prosi drugi o Turnum rownie z Prawa o porządku seymowania, tego nie zyskuie, ktoż Prawu nie dogadza?

Rzeczpospolita Angielska iak rządna, a w umiarkowaney wolności iak iest szczęśliwa, każdemu raz tylko w iedney materyi mowić Reprezentantowi pozwala, wiadomo; a gdyby w tysiąc osob radząca pozwoliła każdemu mowić tyle razy, [s. 569v] [s. 568] ile kto pretenduie, podobney doszłaby Anarchii, w którey Polska zostaie. Czytałem w Dzienniku Niemieckim, że ieden Koogi Komedyant na wzgardę Polskiemu Rządowi, chcąc swoiey fortunie pomoc, przybił afisze, że będzie grana Kommedya Seymu Polskiego, i że ta aż we dwa roki będzie powtorzona. Napuścił pełną izbę ptastwa świegotliwego, a zebrawszy wiele Audytora, drżwi otworzył, aż ptastwo wszystko wyleciało, i powiedział: oto iest Seym Polski.

Dziś czas nie taki w oświeconym Seymie, pod doskónałym twoim styrem J.W. Marszałku, a wspartym łaską respektowaney w Europie Pruskiey Potencyi, aby w teraźnieyszey postaci dawnych Seymow zwyczaiem grały się Sceny.

Tak natura rzeczy dokładnie według potrzeby urządziła, że iey ludzie poprawiać, a w wielu iey potrzebach naśladować nie zdołaią; dała zwierzętom i ptastwu przewodnikow tym, które bez nich obeyść się nie mogą; dała ludziom prawo i wodzow, bo bez tegoż społeczeństwa ludzkie byłoby w okrucieństwie tłumem, a świat cały stałby się pustynią.

Choć tak światłe, iak iest teraźnieyszego [s. 570] [s. 569] go Seymu zgromadzenie, przecież potrzeba za Wodzow dała mu Marszałkow, a że za ich torem nie idziemy, dla tego iuż rok dochodzi, iak błądziemy; i aby taką idąc drogą, doyść do obiecanego szczęścia, rzecz iest nie podobna. Dla tego ieżeli obłąkani wroćmy się do istotnego porządku seymowania, aby rożność zdań wotowanie rozwięzywało, a nie upor to, co zamyśli, wykonywał. Inaczey my Narodu Reprezentanci obawiaymy się tego na sobie przykładu, którego doznaią Francuzcy przeciwnicy, bo Narod chce woyska, rządu, my tego unikamy.

Coż nam do powszechnego dobra teraz przeszkadza? nie Moskwa, nie Partya Dworska, ale pospolicie mowią, że nie widoma Kabała. A ieżeli ta iest, co Narod przedaie, winna będzie Francuzkiego Sądu.

Przezacni Marszałkowie, co z mego Urzędu należało powiedziałem, a co z waszego należy, czyńcie to, co Prawo każe, gdy zdania są rożne, per turnum te z pośpiechem rościnaycie.

Za kontraktem uroczystym iednego Stanu Rycerskiego, rok się iuż skończył styru waszego Przezacni Marszałkowie! [s. 570v] [s. 570] W tey waszey znamienitey possessyi utraciła nasza Oyczyzna wiele dobra swego przez czas zgubiony.

Na drugi rok bierzcie od trzech Nayiaśnieyszych Stanow potwierdzenie waszego Kontraktu w odmiennych kondycyach. 1mo . Jak mi iest wolno, daię na siebie te Prawo, że w iedney materyi raz tylko mowić będę. 2do . Po głosach pretendowanych, aby zaraz turnus następował. 3tio . Na kwadrans głosu mego nie przeciągnę, i na ten koniec proszę Marszałka W. Kor. aby tu był zegar zawieszony. -- Myślę ia, że Kolledzy moi seymuiący ci, którzy sercem, nie usty kochaią Oyczyznę, uczyniąiey w ofierze nayszacownieyszy dar skroconego w mowach czasu. --

Odpowiedział Marszałek = Nieznaydzie się pod Słońcem takie zgromadzenie, gdzieby wszystko doskonałym szło torem. Obrady ludzkie tym więcey rozróżnieniu podpadać muszą, iż w wolnym Narodzie każdy ma Prawo przymowienia się, obiaśnienia i wstrzymania. Dziękuię Jmci Panu Kasztelanowi Łukowskiemu, że mi w tak grzecznych wyrazach wyrzut uczynił. Odbieram z naywyższą wdzięcznością napomnienie. [s. 571] [s. 571] Każę przeczytać Proiekt, gdy nie będzie zgody, uformuię propozycyą ad Turnum ; a gdyby ta nieznalazła u wszystkich approbaty bez zabierania głosu, wezwę zacnych Kollegow do iey poprawy i ułożenia.

Jmć Pan Suchorzewski Kaliski mówił za Rotmistrzami, i prosił o Proiekt Xięcia Jmci Lubelskiego.

Odpowiedział Jmć Pan Marszałek: że nie może do tego Proiektu przystąpić, ponieważ iest w kontynuacyi Proiekt Jmci Pana Podolskiego.

Jmć Pan Rzewuski Podolski przymawiaiąc się za swoim Proiektem rzekł: = Nie własna miłość mnie uwadzi, że za moim mówię Proiektem. Lecz dla tego, iż mi się zdaie, iżby cały ten Proiekt Powszechności powinien dogodzić, bo obeymuie wszystko, bo i dla tych, którzy w aktualney służbie zostaią, i dla tych, którzy z zagranicy do nas przybyli, i dla Rotmistrzow mieysce do Awansow wyznacza. --

Gdy Proiekt ten ieszcze znalazł przeciwieństwo, Jmć Pan Bernowicz Nowogrodzki załatwiaiąc spory, iż w iedney części Rodakow z obcey służby przybyłych, w [s. 571v] [s. 572] drugiey Rotmistrzow Kawaleryi Narodowey, a we dwóch częściach Officyerow w aktualney służbie zostaiących Kommissya awansować ma.

Sprzeciwił się temu Jmć Pan Rzewuski Podolski przekładaiąc, iż tym dodatkiem wyznacza się czwarta część Awansu dla Rotmistrzow, a słyszałem, że nie masz ich tyle, którzyby pretendowali do czwartey części Awansow.

Jmć Pan Ankwicz Kasztelan Sandecki przekładał, iż ta reguła niedostateczna iest dla Kommissyi Woyskowey. Prosił zatym, aby połowę z Rotmistrzow i Rodakow z obcey służby przybyłych, Król Jmć nominował. --

Jmć Pan Butrymowicz Piński mówił za Proiektem Jmci Pana Podolskiego, przekładał: że przez dodatek Jmci Pana Bernowicza, gdy się czwarta część Awansow dla Rotmistrzow naznacza, odepchnięci zostaną Rodacy z obcey służby przybyli.

Jmć Pan Jordan Krakowski w zabranym głosie rzekł = Nie będę wycieńczał czasu gadaniem, bo i naywymównieysze usta przykrzą się, gdy się nadto z niepotrzebną i niewczesną rozszerzaiąc wymową. Prosił Króla Jmci, aby w Izbie nominował, [s. 572] [s. 573] rekommendował Jmci Pana Walewskiego, i Jchmć Panow Ożarowskich Kasztelanicow Woynickich.

Jmć Pan Rzewuski Podolski prosił o decyzyą Proiektu, rekommenduiąc także Jmci Pana Walewskiego.

Jmć Pan Swiętosławski( podawał propozycyą, czy przez połowę maią być od Króla Jmci nominowani, czy do Kommissyi Woyskowey po Fortrag odesłani?

Jmć Pan Lipski Kasztelan Łęczycki rekommendował Jmci Pana Morskiego przez wzgląd na zasługi zmarłego Oyca Kasztelana. --

Jmć Pan Zieliński Nurski i Jmć Pan Zieliński Zakroczymski mówili za fortragowaniem wedle Prawa, a wytłómaczywszy się względnie Proiektu Jmć Pan Nurski rekommendował, Jmci Pana Kublickiego, Jmci Pana Madalińskiego, Jmci Pana Walewskiego, Jmci Pana Białopiotrowicza, Jmci Pana Ośmiałowskiego &c.

Xiąże Jmć Adam Czartoryski Lubelski prosząc o przyśpieszenie decyzyi Proiektu rekommendował Jmci Pana Kublickiego i Jmci Pana Boreykę.

Czytany znowu był Proiekt, ale iednomyślności nie znalazł.

[s. 572v] [s. 574]

Jmć Pan Ankwicz Kasztelan Sandecki podawał śrzodek, aby przez Kategorye był decydowany; czytano więc pierwszą część Proiektu, gdy nie było zgody, Jmć Pan Marszałek uformował propozycyą ad Turnum . --

Jmć Pan Swiętosławski mówił za swoią propozycyą. Cała Izba wołała o przyśpieszenie decyzyi per Turnum . -- W tłumie głosow chciał uwagi swoie przełożyć Jmć Pan Suchodolski Chełmski, ale nie mógł mówić, gdy cała Izba nie zezwalała na głosy, lecz koniecznie decyzyi Proiektu domagała się.

- Xiąże Jmć Sapieha maiąc głos zamówiony, odstąpił go Jmci Panu Suchodolskiemu Chełmskiemu. Na ten czas Jmć P. Suchodolski, użalał się, iż mu mówić nie pozwolono. Nie będzie, rzekł wolności, ieżeli nie będzie wolności mówienia, bo przez głos wolny wyraża Poseł, co dobrym dla Oyczyzny, a co złym upatruie. Jmć Pan Rzewuski Podolski czytał Prawo o wolności głosu.

Xiąże Jmć Sapieha tak potym zdanie swoie otworzył =



"Dwie są słodyczy, o których człowiek na ziemi kosztować [s. 573] [s. 575] może, iedna z nadziei z przyszłości, druga z ubiegłego czasu pamięci. Przypominam tu sobie Miłościwy Panie, iako z łaskawych Współ-Kollegow moich chęci, na Marszałka Konfederacyi Litewskiey wezwany zostałem. -- Dziś rocznica, iakiem się z pierwszym do Tronu Waszey Królewskiey Mości i Prześwietnych Stanow odezwał głosem. -- Czułem niedorównywaiące siły moie ciężarowi tego urzędu, ale podchlebić sobie mogę, bo mi sumnienie to podchlebne daie świadectwo, iż świątobliwie dopełniłem w obligu Króla i Narodu przysięgi, i zawszem się tam głosem i zdaniem moim nakłaniał, gdzie mnie większe dobro Oyczyzny wzywało. Co się tycze toczącego Proiektu, prędzey go dokończemy, gdy go przez Kategorye decydować będziemy. Ale zamilczeć tu nie mogę podziwienia i żalu mego, iż my tak długo zatrudniamy się wybieraniem Brygadyerow i Vice-Brygadyerow, a gdy czas upłynie, przyidzie nam może między wolnością i niewolą obierać. Prosiem Króla Jegomści, aby przez połowę w Izbie nominować raczył."

[s. 573v] [s. 576]

Jmć Pan Suchorzewski Kaliski sprzeciwił się Nominacyi w Izbie, i radził, aby Fortragi do Kommissyi odesłać.

Czytana była pierwsza Kategorya Proiektu względem Awansu Officyerow w aktualney służbie będących. Dwa razy na nią zaszła zgoda, w trzecim zapytaniu Xże Jmć Jabłonowski Wołyński zapytał się, iak się ma rozumieć aktualna służba.

Jmć Pan Swiętosławski przekładał, iż ci powinni być za aktualnie służących poczytani, którzy wykonali przysięgę, poddali się pod rygor Prawa i własny maiątek na wystawienie Chorągwi łożyli, i podobno większych są godni względów, niż ci, co tylko gażę biorą.

Jmć Pan Potocki Marszałek Nadworny Litewski tłumaczył, co to iest aktualna służba. Aktualnie służy ten, który ciągle pod Zwierzchnością Woyskową zostaie, który do Awansow ma Prawo. Ichmość Panowie Rotmistrze, którzy przy Chorągwiach zostaią, pełnią obowiązki swoie, za aktualnie służących poczytani być maią, inni zaś nie.

Jmć Pan Kublicki Inflantski wykładał także, co to iest aktualna służba, to iest, iż ci aktualnie służą, którzy maią prawo [s. 574] [s. 577] do Awansow, którzy składaiąc swoie Urzędy, Abszyty biorą. Któryż z Ichmościow Panow Rotmistrzow, kiedy awansował, który składaiąc swoy urząd, brał Abszyt zapewne żaden.

Czytane znowu Proiektu dwie Kategorye, to iest.: iż na Brygadyerow, Vice-Brygadyerow i Maiorow, połowę z aktualney służby Officyerow maiąc wzgląd na zdatność i dawność; a połowę Rotmistrzow, z Rodakow z obcego Woyska przybyłych, Kommissya Woyskowa fortragować będzie. Te obadwa punkta potroyną zgodą stanęły. Został trzeci punkt względem Maiorow, na który osoby od Stanow zalecone, fortragowane być maią. Ale ponieważ poprzedzaiący punkt i ten trzeci ogarnął, przeto decyzyą iego za niepotrzebną osądzono.

Jmć Pan Marszałek wyraziwszy ukontentowanie swoie z decyzyi Proiektu, rekommendował Królowi Jmci i Prześwietnym Stanom JJ. PP. Kublickiego i Madalińskiego, i prosił, aby zalecenie od Stanow względem tych osob od Kommissyi Woyskowey odebrał.

Xiąże Jmć Sapieha Marszałek rzekł: iż względem tych osob trzeba, aby osobna [s. 574v] [s. 578] bna decyzya stanęła. Ponieważ Kommissya trzymać się musi zapadłego iuż Prawa. Rekommendował także Jmci Pana Gołkowskiego, aby wraz z Jchmć Panami Kublickim i Madalińskim w Konstytucyi był umieszczony, która do zbioru Praw nie poydzie, ale w Metryce złożona będzie. Gdy inni innych ieszcze umieszczać chcieli, Jmć Pan Marszałek rzekł: iż nie zdaie mu się, aby razem z Posłami i Kollegami obcych umieszczać; lecz chciał aby sami byli umieszczeni, a inni Kommissyi szczególniey byli zaleceni, i żeby ułożona była Lista wszystkich rekommendowanych od Stanow, na Sessyi iutrzeyszey przeczytana, i Kommissyi Woyskowey oddana, na co stanęła zgoda.

Sessya solwowana na Piątek na godzinę dziesiątą.

[s. 575]


DZIENNIK
Czynności Seymu Głównego Ordynaryinego Warszawskiego, pod związkiem Konfederacyi Oboyga Narodow agituiącego się 1789. Roku. Przez Ur: Ignacego Bełdowskiego P. W. K. zebrany i podany.
SESSYA CLXIX.
Dnia 8. Pazdziernika we Czwartek.

JP. Marszałek Seymowy wyraziwszy czułość swoię nad nieczynnością obrad, zagaił do kontynuacyi projektu, na ostatniey Sessyi rozpoczętego.

[s. 575v] [s. 2]

JP. Kasztelan Łukowski przełożywszy uwagi swoie względem nieczynności Seymu, proponował: czyli by w celu czynnieyszego Seymowania, nie zezwoliły Stany na te kondycye, które sam sobie JP. Kasztelan przepisywał; to iest: 1. aby, na wzor Anglii, iedna osoba raz tylko w iedney materyi mówiła. 2. aby głos dłużey nad kwadrans nie przeciągała. 3. aby w zaiętym sporze, nieodwłocznie dany był turnus. Nakoniec żeby w Izbie Seymowey był zegar zawieszony. ( Po zakończeniu toczącey się materyi, upraszał JP. Kasztelan o projekta Kommissyi Cywilno-Woyskowey i Kommissoryatu.

JP. Marsz: Seym: zapewniwszy, iż w zdarzoney różności zdań, podawać będzie propozycyą ad turnum, oraz zamówiwszy kolegów, aby gdy nie do ich myśli wypadnie propozycya, bez zabierania głosow, chcieli poprawiać: zagaił czytanie projektu, na [s. 576] [s. 3] ostatniey Sessyi rozpoczętego. Czytał JP. Sekr: ten projekt = Na Brygadyerow, Vice-Brygadyerow i Maiorow w Kawaleryi Narodowey, Kommissya Woyskowa poda do patentu J. K. MCI z aktualnie służących połowę, a drugą połowę z Rotmistrzow Kaw: Narod: i z obcey służby przychodzących. Co do Maiorow Kaw: Narod: między fortragowanemi umieści wyszłych z dawney służby za patentami, i rekommendowanych w Stanach &c.

JP. Bernowicz P. Nowogrodzki podał dodatek = Aby Kommissya Woyskowa w awansach teraznieyszych iazdy Narodowey oddała iedną część awansow, dla przychodzących z obcey służby, iednę część dla Rotmistrzow, a drugie dwie części zachowała dla zostaiących w aktualney służbie, stosownie do prawa o fortragach.

JP. Gorzeński proponował JP. Marszał: Seymowemu aby per turnum rozwiązać [s. 576v] [s. 4] kwestyą = Czyli Rotmistrze Kawaleryi Narod: maią należeć do rzędu zostaiących w aktualney służbie? czy też do przychodzących z obcey służby?

JP. Ankwicz Kasztelan Sandecki na dodatek JP. Bernowicza oświadczył oppozycyą, daiąc przyczynę, iż przezeń, nie rozwiążą się kwestye, toczące się w Stanach, i Kommissya Woyskowa, zatrudnienia doznawszy w fortragowaniu, na nowo Stany zatrudni. Proponował JP. Kasztelan, aby J. K. Mć na proźby Stanow nominował iednego z Rotmistrzow, iednego z obcych; a dwóch z dawnych fortragowała Kommissya.

JP. Butrymowicz pisząc się raczey za pierwszym projektem przez JP. Rzewuskiego podanym, zapytał: iak Kommissya Woyskowa fortragować będzie do patentu J. K. MCI, czy poiedynczo? czy po dwóch według prawa? daiąc zdanie, iż po dwóch według prawa fortragować powinna.

[s. 577] [s. 5]

JP. Zieliński Zakroczymski poparł wniosek JP. Butrymowicza o fortragowaniu Kommissyi.

Czytał JP. Sekr: projekt pierwszy, przez JP. Rzewuskiego ułożony.

JP. Jordan P. Krakowski dopraszał się, aby Nayiaśnieyszy PAN nominował z Rotmistrzow i zbocznych, a Kommissya Woyskowa fortragowała z dawney i aktualney służby przychodzących. Rekommendował JP. Adama Walewskiego i dwóch JJPP. Ożarowskich Kasztelanicow.

JP. Zieliński Nurski poparł wniosek JP. Zakroczymskiego, podaiąc w tey mierze dodatek. Rekommendował do Brygadyerow, JP. Adama Walewskiego i JP. Błędowskiego. Do Vice-Brygadyerstwa, JP. Mączyńskiego P. Łęczyckiego, i JP. Madalińskiego P. Gnieźnień: Na Maiorostwo, JP. Kublickiego P. Inflant: JP. Rokossowskiego, JP. Białopiotrowicza &c.

[s. 577v] [s. 6]

Xiąże Jmć Czartoryski P. Lubel: przymówił się = "Kwestya ta, która tak opornie zatrzymuie cały bieg obrad naszych, przechodzi moie poięcie, ile że prawo zostawiło śrzodek do ukończenia sporow, żeby każdą propozycyą, która iednomyślności nie dosięga, inflantanee decydować per turnum . Pory ważne, pory nieodyskane, nam upływaią; iedna kwestya rodzi kilka kwestyi, materya wznieca różne materye, a tak coraz więcey przyczynia się zatrudnienia. Idzie rzecz o nominacyą do wakuiących placow. Na dniu onegdayszym była kwestya = czyli Rotmistrze Kaw: Narod: są admissibiles ? Większość kresek uznała że są admissibiles . Teraz wszczynaią się kwestye: iak wiele do rang wakuiących dodać Rotmistrzow? a wiele usunąć? Biorąc rzeczy in filo , turnus względem rang Brygadyerow, Vice-Brygadyerow i Maiorow, miałby to ukończyć; ale naydognieyszym [s. 578] [s. 7] sądzę być śrzodkiem upraszać J. K. Mość, aby przez nominacyą spor ten roztrzygnął." Rekommendował Xże Jmć P. Lubel: JP. Kublickiego P. Inflant: znaiomego i z charakteru i z odwagi męża, oraz JP. Boreykę Podkom: Latyczewskiego.

JP. Walewski Woiewoda Sieradzki, stosownie do wnioskow JJPP. Zakroczymskiego i Nurskiego proponował: iż gdy do rangi Brygadyerow niema więcey pretendentow, iak tylko 4. osoby, to iest: JP. Jan Potocki, JP. Biernacki Kaszt: Sieradzki, JP. Wielohurski, i JP. Puławski; więc aby Kommissya Woyskowa dodała do tych pretendentow, drugich 4. z aktualney służby, i podała fortragiem, a J. K. Mć wybor uczyni. Gdy na to Izba zezwoli, proiekt J. W. Rzewuskiego o Vice-Brygadyerach i Maiorach, przeydzie iednomyślnie.

[s. 578v] [s. 8]

JP. Zieliński Zakroczymski upraszał JP. Marszaka Seym: aby zapytał Izby, czyli zgadza się na nominacyą przez J. K. Mć, wymienionych od JW. Woiewody Sieradzkiego na stopień Brygadyerow osob? czy też na zalecenie Kommissyi Woyskowey fortragowania według swego wniosku?

JP. Marsz: Seym: doniosł JP. Zakroczymskiemu, iż się nie zgadzaią na nominacyą drudzy koledzy.

Na wniesienie JP. Kasztelana Sandeckiego, aby projekt JP. Rzewuskiego był kategoryami czytany i decydowany -- Czytał JP. Sekr: projektu punkt pierwszy = Na Brygadyerow, Vice-Brygadyerow i Maiorow w Kaw: Narod: Kommissya Woyskowa na ten raz przez połowę z aktualney służby Oficerow fortragować będzie.

Gdy nad tym punktem zaięły się dysceptacye, Xże Marszałek Konf: [s. 579] [s. 9] Lit: w zabranym głosie dowodził, iż naypierwsza kategorya być powinna o Brygadyerach. Druga kategorya = Czyli ci maią przechodzić za fortragami Kommissyi Woyskowey? czy też za nominacyą J. K. MCI?

Uznaiąc nominacyą przez J. K. Mć za nayłatwieyszy śrzodek, poddał zdanie swoie decyzyi Izby, żądaiąc tylko ukończenia nayprędszego tey materyi, a przystąpienia do decyzyi istotnych. "Bo gdy my, rzekł Xiąże, nad wyborem -- Brygadyerow czas wycięczamy, boday nie wypadło takie zdarzenie, że ani momentu do wyboru między wolnością a niewolą mieć nie będziemy."

JP. Suchorzewski na nominacyą przez J. K. Mć oświadczył iż się nie zgadza.

Dla rozstrzygnienia różności zdań, iednych za nominacyą przez J. K. Mć, drugich za fortragami przez Kommissyą Woyskową, iuż był JP. [s. 579v] [s. 10] Marszałek Seym: ułożył propozycyą ad turnum; lecz po uczynionych niektórych dodatkach w punkcie pierwszym projektu, osądził potrzebą zasięgnąć zdania Izby. Czytany punkt przez JP. Sekretarza Seym: na potróyne zapytanie przez JP. Marszałka Seym: zyskiwał powszechną iednomyśność, wyiąwszy zapytanie przez Xcia Jabłonowskiego Posła Wołyńskiego = iacy to Officerowie maią się rozumieć za aktualnie w służbie będących?

JP. Kasztelan Sandecki oświadczył: iż wchodząc w myśl Xcia Wołyńskiego, stosuie zapytanie iego do samych Rotmistrzow Kawaleryi Narodowey; a zatym sądzi, iż ci Rotmistrze, którzy aktualnie teraz przy Chorągwiach zostaią, za będących w aktualney służbie maią bydź poczytani.

JP. Potocki Marsz. Nadw: Lit: dał zdanie: iż zostawać w służbie Woyskowey, iest to być ciągle pod posłuszeństwem pod subordynacyą, pod awansem.

[s. 580] [s. 11]

A gdy Rotmistrze, z prawa świeżo na tym Seymie zapadłego, maią wolność zostawania przy Chorągwiach, kiedy zechcą; tym samym nie są uznani za aktualnie w służbie będących.

JP. Swiętosławski, z włożonego rygoru na Rotmistrzow o komplet Chorągwi, z poddania się ich pod subordynacyą Kommissyi Woyskowey, i przysięgi, dowodził, iż Rotmistrze są w aktualney służbie.

JP. Kublicki okazawszy: iż aktualna służba woyskowa, dowodzi się fortragiem, forsztelacyą, i abszeytem; a gdy nic z tego Rottmistrzom służyć nie może, wniosł: iż za aktualnie służbę woyskową odprawuiących poczytani być nie mogą.

Po odstąpieniu JJPP. Wołyńskich, a przeczytaniu drugiego punktu projektu o drugiey połowie z obcych i z Rotmistrzow, dwa te punkta iednomyślnie razem przyięte zostały.

[s. 580v] [s. 12]

Gdy przystąpił JP. Sekretarz do czytania następuiącego punktu o Maiorach, a wielu z osob posłuiących odezwało się: że tey szarży awans iuż pierwszy punkt zaiął, dla tego oświadczył JP. Marszałek Seymowy, że nie zostaie, tylko zasłać ostrzeżenie do Kommissyi Woyskowey, aby JJPP. Kublickiego Inflantskiego i Madalińskiego Gnieźnieńskiego; także wysłanego teraz do Stambułu i przez Deputacyą Interessow Zagranicznych zaleconego JP. Gołkowskiego, do patentu J. K. MCI na Szarżę Maiorowską fortragowała.

JP. Mikorski Kaliski kładł warunek aby Rottmistrze, gdy posuną się na stopień Brygadyerow, Vice-Brygadyerow, lub Maiorow, nie byli razem Rottmistrzami.

Gdy zalecono do względow J. K. MCI JJ. PP. Adama Walewskiego, Zbierzchowskiego, Błędowskiego; [s. 581] [s. 13] KRÓL JMĆ rzekł = czyby nie można i JP. Zbierzchowskiego przypisać do tego zalecenia do Kommissyi Woyskowey?

JP. Marszałek wyraził: że przez uczczenie kolegow, innych osob w iednym zaleceniu do Kommissyi Woyskowey mieścić nie można, ale tylko póydzie zalecenie za JJPP. Kublickim i Madalińskim, a nawet JP. Gołkowskiego wymaże, i na osobney liście wraz z innemi rekommendowanemi będzie - Kommissyi Woyskowey podany.

Rzekł znowu KRÓL JMĆ = niechże będzie choć na osobney liście, szczegulniey JP. Zbierzchowskii i Gołkowski do Kommissyi Woyskowey podany." Po czym gdy przeczytał JP. Sekretarz dodatek Xiążęcia Marszałka względem fortragowania do patentow, i iednomyślna nastąpiła na niego zgoda, Sessya na dzień iutrzeyszy solwowaną została.

[s. 581v] [s. 14]

OSTRZEZENIE

Gdy niepodobną iest rzeczą, aby w tak licznym, iakim są Stany Seymuiące, zgromadzeniu, wszystkie słowa mówiących, dobitnie notuiącym do Dziennika słyszeć się dały; a znowu pośpiech w wygotowaniu Dziennika drukiem na pocztę; nie dozwala potrzebnego czasu, dla dobrania naywłaściwszych wyrazow, iż te czasem z myślą mówiącego nie znaydą się zgodnemi; wydaiący ninieyszy Dziennik Seymowy, ma honor upraszać JJOO. JJWW. Seymuiących, iż skoroby iakowe niedogodznienie mysli swoiey w tym Dzienniku dostrzegą aby rozkaz swóy na piśmie w tey mierze do Expedycyi Dziennika w Kamienicy JP. Barssa w rynku Miasta Starey Warszawy pod Numerem 69 przesyłali, z wyrażoną oraz na piśmie poprawką, lub specyfikacyą punktu do poprawienia: a wydaiący ten Dziennik, zupełną Ich rozkazom i chęciom starać się będzie uczynić powolność i dogodzenie.

[s. 582] [s. 15]

UWIADOMIENIE

Expedycya Dziennika czynności Seymowych przez JP. Ignacego Bełdowskiego P. W. K. pisanego, znayduie się w Kamienicy JP. Barsa w Rynku Miasta Starey Warszawy pod Nrem 69, którego Exemplarzy dostać można u JP. Dufoura Typografa i Konsyliarza Nadwornego J. K. Mci, iako też na Pocztamcie Generalnym Warszawskim, takoż u JP. Kocha pod Farą S. Jana, tudzież i w Kamienicy nowey JJ. XX. Piarow, przedtym Dworkiem zwaney.