Spis treści

Z DZIEJÓW TURYSTYKI HARCERSKIEJ W POZNANIU W LATACH 1912-1956 (History of scout and guide tourism in Poznań in years 1912-1956)
SUMMARY

ROCZNIKI NAUKOWE AWF W POZNANIU

Zeszyt 53 – 2004

KAROLINA BUCZKOWSKA

Z DZIEJÓW TURYSTYKI HARCERSKIEJ W POZNANIU W LATACH 1912-1956 (History of scout and guide tourism in Poznań in years 1912-1956)

Spis treści

SUMMARY

Zakład Historii i Organizacji Kultury Fizycznej, AWF w Poznaniu

Słowa kluczowe: turystyka, historia, skauting / harcerstwo, Poznań.

Key words: tourism, history, scouting, Poznań.

Od powstania w Poznaniu w 1912 r. skautingu, czyli organizacji młodzieżowej wywodzącej się z Wielkiej Brytanii[ 1], turystyka[ 2] zajmowała znaczące miejsce w tej formie pracy z młodzieżą, przynosząc wielkie korzyści poznawcze, wychowawcze i zdrowotne. Z biegiem lat „harcerskie wycieczki, biwaki i obozy uzyskały tak wielką popularność, że potocznie utożsamiano z nimi całą harcerską działalność”[ 3]. Już twórca skautingu, gen. Robert Baden-Powell, kładł nacisk na wychodzenie w teren, kontakt z naturą, poznawanie jej i współżycie z nią. Zalecał wycieczki i gry ruchowe, obozowanie i umiejętność radzenia sobie w naturalnych sytuacjach. Typowe dla młodych ludzi pragnienie przygody miały zaspokajać wędrówki w terenie i ćwiczenia bojowe.[ 4]

From the rise of Poznań scouting in 1912 - the youth association of British roots1 – tourism2 took important part in this form of work with children and teenagers. It was assuring experience, educational and health benefits. During many years „scout trips, bivouacs and camps became so popular that they were entirely identified with the whole scout and guide activity”3. It was the founder of scouting, Gen. Robert Baden-Powell, who put emphasis on going out, on contact with nature, getting to know it and intercourse with it. He was recommending trips, games in the fresh air, camping and combat exercises which were to fulfil the desire for adventures, so typical for young people. Trips of association members were integrated with the scouting programme, which strongly resulted from the actual situation of the country4.

W związku z tym, że narodziny skautingu przypadły na okres, kiedy Polska znajdowała się pod zaborami, turystyka skautowa służyła w głównej mierze realizacji celu, którym było odzyskanie narodowej tożsamości. Po latach, twórca ruchu Andrzej Małkowski trafnie stwierdził, iż: „Harcerstwo to scouting plus niepodległość”[ 5].

Pierwsza oficjalna wycieczka i biwak skautowy[ 6] odbyły się latem 1912 r. do miejscowości Babki pod Poznaniem, w ramach zorganizowanego po raz pierwszy na ziemiach zaboru pruskiego, z inicjatywy Związku Sokołów Polskich w Państwie Niemieckim, kursu skautowego[ 7].

Oprócz wspomnianej organizacji, ideą skautingu zainteresowało się w tym samym czasie także Towarzystwo Tomasza Zana, istniejące przy prawie każdym gimnazjum. Jego członkowie zaczęli organizować wyprawy między innymi pod hasłem „poznania swego kraju ojczystego przez wycieczki piesze, wychodząc ze słusznego założenia, że nie można poznać kraju i jego mieszkańców z książek tylko lub z okna szybko mknącego pociągu”[ 8].

Kiedy jesienią 1912 r. zaczęły powstawać na terenie Poznania liczne zastępy skautowe, które z czasem rozrosły się w drużyny, a w 1913 r. utworzyły Hufce „Piast” i „Zorza”[ 9], przybyło też wypraw za miasto. Skautom „w organizowaniu wycieczek i ćwiczeń nie przeszkadzały jesienne i chłodne wieczory, a nawet noce”[ 10]. Wiele czasu spędzali w lasach bolechowskich i puszczykowskich, a także w lasach głuszyńskich, należących do hrabiostwa Zamoyskich, którzy bardzo chętnie udostępniali swoje tereny członkom nowej, ciekawie zapowiadającej się organizacji młodzieżowej. Skauci ponadto bywali na wzgórzach berlińskich (obecnie lotnisko na Ławicy) oraz na łąkach Mankiewicza nad Wartą na Śródce.

Praca pierwszych zastępów i drużyn prowadzona była nie tylko według programów skautowych, ale również sportowych i w największym stopniu wojskowych. „Ćwiczenia musztry i podchody odbywały się w każdą niedzielę za fortem golęcińskim, bez względu na pogodę...”[ 11]. W pracy drużyny skautowej sporo czasu poświęcano wyszkoleniu technicznemu w zakresie służby zwiadowczej, w zakresie posługiwania się bronią palną oraz w służbie polowej. „Znane tradycyjne podchody wyrabiały sprawność poszczególnych skautów, zaś starszyźnie dawały możliwość nabierania wprawy w dowodzeniu. Nie była to – jak pokazał czas – jedynie zabawa dla zabawy. Pokolenie młodzieży, które wówczas pracowało w drużynach skautowych, ożywione było duchem walki o niepodległą Polskę”[ 12]. Stąd też liczne organizowane wycieczki skautowe oprócz treści krajoznawczych zawierały też w sobie wydźwięk patriotyczny.

Już w 1913 r. w Hufcu „Piast” obowiązywała zasada, żeby wycieczki w zastępach urządzać najlepiej w niedziele i święta, co tydzień, w drużynach raz na miesiąc, a w hufcu raz na kwartał. Co więcej, „ulubionym zajęciem skautów były wycieczki w teren połączone z biwakowaniem. Organizowano wyprawy jedno- i dwudniowe do pobliskich lasów, a zwłaszcza do Babek, Głuszyny, Kobylnicy, Wierzenicy, Wierzonki, w lasy Kobylegopola, do Wir, Wiórek, Puszczykowa, Swadzimia, Lusówka, Dopiewa, a także wycieczki tygodniowe do Kostrzyna, Środy, Zaniemyśla, Śremu, Trzebawia, Konarzewa”[ 13]. Wyprawy, o których mowa, nie zawsze jednak zaliczyć można było do udanych, nie wszystkie przebiegały w sposób bezproblemowy, a to za sprawą nieustannych kontroli policyjnych, jakim poddawani byli skauci oraz podejrzewaniu ich przez zaborców o działalność spiskową.

W tej sytuacji jednym z ważniejszych przedsięwzięć turystycznych 1914 r. stał się dwutygodniowy wyjazd skautów gimnazjalnych do Krakowa, gdzie na błoniach, codziennie przed południem, odbywały się skautowe ćwiczenia polowe. Ponadto w Zielone Świątki miał miejsce pierwszy zlot Hufca Poznańskiego w Głuszynie, w nadleśnictwie Babki[ 14]. Od tego momentu prawie każdego roku podczas tego święta (również w okresie międzywojennym oraz po II wojnie światowej) odbywały się podobne zloty z udziałem drużyn poznańskich i drużyn spoza Poznania. Podczas zlotów miał zazwyczaj miejsce przegląd drużyn, wielkie podchody, gawędy przy ognisku, ćwiczenia terenoznawcze. Zlot miał też spełniać cele integracyjne. Skauci spali pod namiotami lub w stodołach.

Sytuacja skautów pogorszyła się znacznie wraz z wybuchem I wojny światowej w 1914 r., w wyniku czego wiele osób zostało wcielonych do wojska pruskiego, a pracę ruchu chwilowo wstrzymano. W związku z tym, że bez specjalnej przepustki nie wolno było opuszczać miasta, skauci, którzy chcieli kontynuować działalność, nie mogli urządzać wycieczek ani biwaków. Musieli ograniczyć się więc do ćwiczeń i podchodów w Poznaniu. Często w miejscach, w których skauci zbierali się przed wyjściem w teren, zjawiali się urzędnicy kryminalni, spisywali nazwiska uczestników zbiórki i nakazywali im, zwykle w brutalny sposób, rozejście się. W końcu maja 1915 r. władze policyjne w Poznaniu zaproponowały skautom wstąpienie do młodzieżowej organizacji niemieckiej Ostverband Jugendwehr. Gdy propozycję tę odrzucono, wydany został całkowity zakaz działalności skautowej. Skauci zdecydowali się podjąć pracę konspiracyjną. W związku z zaistniałą sytuacją, w swych działaniach musieli cały czas zachowywać wielką ostrożność. W urządzaniu wycieczek nocnych z soboty na niedzielę pomagali gimnazjalistom zaprzyjaźnieni księża, zwalniając ich jednocześnie z nabożeństwa, z obowiązkiem wysłuchania mszy świętej w miejscu postoju. Najczęściej było tak, że „wyruszali skauci na wycieczkę w ubraniu cywilnem z małym kartonikiem w ręku lub plecakiem, w którym znajdował się mundurek, przyodziewany dopiero w lesie. Tak samo, gdy wyruszał większy oddział, dzielono się na mniejsze grupy, na pozór się nieznające, które oddzielnemi drogami bądź koleją, bądź też pieszo zdążały do wyznaczonego miejsca obozu...”[ 15]. Tam brać harcerska „wolna od śledzącego ją ustawicznie oka policji i pruskich profesorów obozowała po kilka i kilkanaście dni, hartując się do przyszłych swych zadań”[ 16].

W większości drużyn odbywały się ćwiczenia zarówno świetlicowe, jak i terenowe. Skauci uczyli się między innymi czytania mapy, szyfrów, robienia szkiców terenowych, zasad pierwszej pomocy. Odbywali marsze i podchody, ćwiczyli musztrę, uczyli się w praktyce zakładania biwaków namiotowych i szałasowych, budowania kuchni polowych oraz orientowania się w terenie. Podczas wycieczek za miasto poznawali przyrodę i uroki ziemi ojczystej. W ich działalności nie brakowało też ćwiczeń wojskowych oraz zajęć z języka polskiego[ 17].

Rok 1916 to przede wszystkim pierwszy wspólny zlot drużyn szkolnych, głównie gimnazjalnych i pracujących (w sumie 400 osób), który odbył się w Zielone Świątki w Wierzenicy. Wzięło w nim udział 8 drużyn poznańskich. Po raz drugi zlot odbył się w 1917 r. pod Głuszyną. W tym samym roku 8 skautów pojechało na dwutygodniową wycieczkę nad polskie morze, odbył się też jeden z pierwszych obozów wędrownych, zorganizowany przez 6 Poznańską Drużynę Skautową im. gen. J.H. Dąbrowskiego[ 18]. Rok później, czyli w 1918 r., nad morze pojechało na tydzień 20 osób, a wszyscy skauci poznańscy spotkali się ponownie na zlocie w Wierzenicy.

Wraz z zakończeniem I wojny światowej i Powstania Wielkopolskiego w 1918 r., a więc od momentu odzyskania niepodległości przez Polskę, skauting uzyskał możliwość jawnego działania. Pierwsze dni wolności nie były jednak łatwe. Wielu instruktorów nie powróciło z wojny, wielu nie miało ochoty na dalszą pracę z młodzieżą, brakowało środków finansowych. Poważnym problemem było to, że wśród większości młodzieży skautowej zarysowała się następująca rozterka ideowa: „Za czasów niewoli dążyli wszyscy do jednego celu: podtrzymania i krzewienia ducha polskości oraz zdobycia niepodległego bytu. Z chwilą zdobycia upragnionej niepodległości stanęło harcerstwo wobec szukania nowych dróg i celów”[ 19]. Z pomocą przy określaniu celów przyszedł między innymi I Walny Zjazd ZHP w 1920 r. w Warszawie, który „silnie akcentował potrzebę szerszego zastosowania różnych form aktywności ruchowej, a zwłaszcza zabaw i gier na świeżym powietrzu, wycieczek, atletyki terenowej itp.”[ 20].

Chęć podkreślenia przez Polaków odzyskanej tożsamości znalazła swe odzwierciedlenie w spolszczeniu słowa skauting na harcerstwo, conastąpiło w 1919 r. podczas Zjazdu Kierownictwa Drużyn Męskich i Żeńskich z Wielkopolski[ 21].

Harcerze poznańscy już w pierwszych dniach po zakończeniu wojny zaczęli nawiązywać kontakty z harcerzami w innych częściach kraju. Podkreślano później właśnie, że „do wymiany zdań i myśli, poznania wzajemnego siebie i pracy harcerskiej przyczyniły się bardzo liczne wycieczki braci harcerskiej różnych dzielnic, oddzielonych dotychczas kordonami nieprzyjacielskimi”[ 22].

Za ogromne zaangażowanie w walce o niepodległość harcerze zyskali sobie przychylność wojska, które już w 1919 r. udostępniło im do ćwiczeń fort wraz z terenami wojskowymi, a na okres lata wydzierżawiło harcerzom łazienki wojskowe. Przyjazna organizacji harcerskiej okazała się też Dyrekcja Kolei Poznańskich, udzielając harcerzom zniżek na wycieczki i podstawiając specjalne pociągi na miejsca zlotów.

Jeżeli chodzi o stosunki z władzami, to też można powiedzieć, że układały się one pomyślnie. Komenda policji nie odmawiała zezwoleń na podchody, wycieczki czy ćwiczenia, a najwyższe władze miasta pokrywały wszelkie koszty administracyjne organizacji harcerskiej oraz koszty wyjazdów na kursy i konferencje[ 23].

Działalność harcerstwa rozwijała się. Na początku okresu powojennego, do 1922 r., udało się zorganizować przegląd drużyn poznańskich pod Swarzędzem, zloty Chorągwi[ 24] w Głuszynie lub Babkach i w Kórniku, kilka kursów instruktorskich oraz udział reprezentacji poznańskiej w Zlocie Harcerstwa Małopolskiego i Zlocie Chorągwi Warszawskiej.

Mimo że oficjalnie drużyn harcerskich przybywało, to „stopniowo z nastawaniem chłodniejszej pory i z nią związanego zaniechania dalszych wycieczek (...) liczba członków drużyn spada[ła] znacznie, nierzadko”[ 25]. Zasadne więc tu wydaje się stwierdzenie Tadeusza Łobożewicza, iż wszystkim zawsze z harcerstwem najbardziej kojarzyła się turystyka[ 26].

Latem 1922 r. przeprowadzono akcję kolonijną w Poznaniu, po raz pierwszy na szerszą skalę. Harcerze i harcerki w liczbie 180 osób wypoczywali łącznie na pięciu obozach stałych (liczyły od 15-28 osób), czterech obozach wędrownych (7-9 osób) oraz na jednej kolonii (aż 59 uczestników). Podczas obozów wędrownych harcerze dotarli do Gdyni, na Hel, do Zakopanego oraz na Kaszuby. Każda impreza Harcerskiej Akcji Letniej[ 27] w 1922 r. trwała średnio 21 dni. Dla wielu poznańskich harcerzy był to pierwszy obóz w życiu. Tak ogromny rozmiar akcji letniej był prawdopodobnie odpowiedzią na Rozkaz Naczelnika ZHP z dnia 24 marca 1922 r., w którym pojawiło się zalecenie, by każdy harcerz powyżej 16 lat odbył w jednym roku 4-tygodniowy obóz, a w roku następnym kurs wędrowny 2-tygodniowy, połączony z obozowaniem. Duża liczba wyjazdów związana była również z przystąpieniem ZHP do utworzonego w maju 1922 r., w Warszawie, Związku Towarzystw Kolonii Letnich i Kolonie Urządzających[ 28].

Dziesięciolecie działalności organizacji harcerskiej w Poznaniu i Wielkopolsce, które przypadło na rok 1923, harcerze uczcili uroczyście w weekend obejmujący Zielone Świątki. W Parku Narodowym na Malcie rozbito obóz, odbyły się zawody sprawnościowe, msza polowa, a także pokaz życia obozowego dla mieszkańców miasta Poznania. Ponadto zorganizowano wystawę harcerską na terenie Targów Poznańskich, defiladę pod Zamkiem oraz uroczystą akademię. Dla harcerzy przybyłych spoza Poznania była to doskonała okazja do zwiedzenia miasta[ 29].

Oprócz zlotu, w roku 1923 miała też miejsce akcja letnia, która oceniona została w sprawozdaniu rocznym słowami: „Wynik kolonij był dodatni”[ 30].

Organizacja wyjazdów harcerskich już od początku uzależniona była od pomocy i przychylności wielu osób. Potwierdza to pismo nowo powołanego chorągwianego Wydziału Kolonii i Obozów Letnich z roku 1923 o następującej treści: „Wydział (...) składa wszystkim ofiarodawcom serdeczne podziękowania za udzielenie dachu nad głową, opiekę nad młodzieżą oraz poparcie wydajne strony gospodarczej, bez której nie bylibyśmy w stanie związać całości"[ 31].

W omawianym okresie w większości drużyn „dużą uwagę zwracano na wyrabianie samodzielności i sprawności fizycznej (...). Urządzano wycieczki piesze, biwaki dzienne i nocne, gry i podchody oraz obozy letnie”[ 32].

Obozów letnich i kolonii nie brakowało też w roku 1924. Jedną z atrakcyjniejszych form była pierwsza 4-tygodniowa kolonia-obóz 9 Poznańskiej Drużyny Harcerek im. Klaudyny Potockiej[ 33], która odbyła się w górach, w Rabie Wyżnej. Jej uczestniczki miały okazję spotkać się z jedną z założycielek skautingu na ziemiach polskich, druhną Olgą Małkowską, przed którą złożyły przyrzeczenie harcerskie[ 34].

W związku z tym, że w roku 1925 działało w Poznaniu już przeszło 20 drużyn męskich i około 10 żeńskich[ 35], akcja letnia w tym właśnie roku oraz w latach następnych była dość mocno rozwinięta. Prawie każda drużyna latem organizowała swój własny wyjazd. Czasami wyjazdy odbywały się wespół z innymi drużynami z hufca, harcerze uczestniczyli także w imprezach chorągwianych. Oprócz obozów stałych, wędrownych i kolonii, pojawiły się też tzw. kolonie wypoczynkowe. Dla przykładu drużyny żeńskie zorganizowały w 1925 r. dziewięć kolonii wypoczynkowych dla prawie 180 uczestniczek, a każda kolonia trwała około 27 dni. W przypadku drużyn męskich wyglądało to następująco:

1925 r. – 18 wyjazdów (w tym 2 obozy wędrowne) dla około 360 osób, czas trwania – średnio 23 dni;

1926 r. – 23 wyjazdy (w tym 3 obozy wędrowne) dla 593 osób, czas trwania – średnio 26 dni;

1928 r. – 21 wyjazdów (w tym 3 obozy wędrowne) dla 518 osób, czas trwania – średnio 27 dni.

Na podstawie dostępnych sprawozdań można zauważyć, że harcerki i harcerze najczęściej i najchętniej spędzali czas w górach, nad morzem oraz na terenie Wielkopolski. Jako ciekawsze trasy obozów wędrownych zanotowano następujące: Poznań – Tarnopol, Poznań – Bydgoszcz – Gdańsk – Toruń, Poznań – Częstochowa – Lubliniec – Oświęcim – okolice Żywca, Poznań – Częstochowa – Kraków – Nowy Targ – Pieniny – Lubowla – Lwów – Łódź – Poznań, a także trasy po kresach i Górach Świętokrzyskich. Kilka lat później harcerze z Jeżyc dotarli na Podole, do Rumunii i na Wileńszczyznę[ 36].

Ciekawostką jest, że w 1925 r. niedaleko Wejherowa odbyła się 3-tygodniowa kolonia, określona jako krajoznawcza, w której uczestniczyło 17 harcerek z 11 Poznańskiej Drużyny Harcerek im. Heleny Pustowójtówny[ 37].

Obozy letnie 1926 r. zorganizowane przez Chorągiew Poznańską stanowiły jedną czwartą ogólnopolskiej akcji letniej, przeprowadzonej w 11 chorągwiach[ 38].

Każdego roku Komenda Chorągwi przyznawała drużynom wyróżnienia za zorganizowanie najlepszego obozu – dla przykładu, w roku 1926 nagrodzona została 14 Poznańska Drużyna Harcerzy im. Stefana Żółkiewskiego, zwana „Błękitną Czternastką” za 36-dniowy obóz stały w Redłowie koło Gdyni, w którym udział wzięło 57 osób. Kilka lat później, w roku 1931, drużyna ponownie otrzymała wyróżnienie, tym razem za największą liczbę „harcerzodni” na obozie w Muszynie koło Nowego Targu (łącznie 1904 „harcerzodni”, czyli 56 harcerzy pomnożone przez 34 dni obozu)[ 39].

„Obozy harcerskie były zawsze ukoronowaniem całorocznej pracy drużyny. Ledwie powrócono z obozu, a już zaczynano myśleć o następnym, podejmowano przygotowania do kolejnej akcji letniej. Szukanie miejsc pod nowe obozowisko, zdobywanie namiotów i sprzętu, konserwacja sprzętu posiadanego, gromadzenie środków finansowych, przygotowywanie kadry kierowniczej (w tym gospodarza i kwatermistrza) – oto najważniejsze czynności w planowaniu kolejnej akcji letniej”[ 40].

Albumy harcerzy z lat dwudziestych pełne są zdjęć z różnorakich wypraw i obozów, ponieważ fotografowanie było pasją wielu ich uczestników. Dodatkowo motywowały ich do utrwalania na kliszach niezliczonych harcerskich przygód konkursy fotograficzne, ogłaszane przez Komendy Chorągwi Harcerzy[ 41].

Jeżeli chodzi o zloty harcerstwa wielkopolskiego w omawianym okresie, to wiadomo, że zlot 1925 r. w Wierzenicy został odwołany ze względów politycznych. Mimo to jednak kilka drużyn spotkało się nieoficjalnie, a harcerki zorganizowały w tym samym jeszcze roku zlot w Wirach koło Poznania. W 1927 r. Zlot Harcerstwa Poznańskiego odbył się w Biedrusku i był wizytowany przez generała broni Józefa Hallera. W 1928 r. dwie osoby z 9 Poznańskiej Drużyny Harcerek im. Klaudyny Potockiej uczestniczyły w Zlocie Narodowym, w Wyszkowie nad Bugiem. Zwieńczeniem zlotów chorągwianych był 10-dniowy Zlot Narodowy Harcerstwa Polskiego w Poznaniu na Ostrowie Tumskim w lipcu 1929 r., zorganizowany m.in. z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej, która odbywała się w tym czasie w Poznaniu. Na Zlocie harcerstwo poznańskie reprezentowane było przez co najmniej 6 drużyn w liczbie około 178 osób.

Wiosna i jesień to okres wzmożonych wędrówek pieszych poza miasto. W licznych sprawozdaniach czytamy: „Sezon wycieczkowy rozpoczyna drużyna wypadem do...”[ 42], „Czerwiec, to już sezon wycieczkowy w pełni”[ 43], „Po powrocie z obozu – wycieczki i biwaki”[ 44]. Dla wielu uczestników takich właśnie wypraw była to jedyna okazja do poznania Polski, a często nawet wyjazdu poza miasto Poznań.

Spośród wielu harcerskich wycieczek na uwagę zasługuje m.in. coroczna wycieczka-biwak harcerzy z 6 Poznańskiej Drużyny Harcerzy im. gen. J.H. Dąbrowskiego do Winnogóry. Odbywano ją pieszo, rowerami lub pociągiem, aby uczcić patrona drużyny u jego grobu w kolejną rocznicę śmierci. Zwiedzano również znajdujący się w tej miejscowości pałac, zbudowany na miejscu dworu, w którym w latach 1807-1818 mieszkał generał J.H. Dąbrowski. Ulubionym jednak celem wędrówek harcerzy ze wspomnianej Drużyny stała się pod koniec lat dwudziestych podpoznańska Ławica, gdzie stacjonowało lotnictwo cywilne i wojskowe, mieściła się wytwórnia samolotów oraz siedziba Cywilnej Szkoły Pilotów. Efektem nieustannego odwiedzania lotniska było przyjęcie przez Drużynę w 1928 r. specjalności lotniczej (przemianowanie na 1 Lotniczą Drużynę Harcerzy im. gen. J.H. Dąbrowskiego) i wyjazd 7 lat później na pierwszy obóz szybowcowy[ 45].

Lata trzydzieste w historii harcerstwa poznańskiego to okres aktywnej, choć nieco innej niż w latach poprzednich, działalności turystycznej. Stan taki wiązał się między innymi ze zmianami na arenie politycznej kraju oraz z odpowiednimi decyzjami wydawanymi przez najwyższe władze Związku. W 1933 r. zalecono harcerzom[ 46] organizowanie wycieczek w połączeniu z ćwiczeniami i grami polowymi. „Pierwsze zalecenia świadczyły o tym, że w wychowaniu fizycznym, sporcie i turystyce ZHP nie chodziło tylko o utrzymanie zdrowia i sprawności fizycznej, ale także o przygotowanie do sprawnego odbycia służby wojskowej”[ 47]. Charakter i kierunki ideowe ZHP w okresie międzywojennym kształtowane były zresztą zawsze przez życie gospodarczo-polityczne niepodległego państwa[ 48].

W 1933 r. w „Kurierze Poznańskim”[ 49] ukazał się artykuł dotyczący działalności ówczesnej Chorągwi Poznańskiej Harcerzy. Fragment jego brzmiał następująco: „Jednem z najważniejszych ogniw pracy harcerskiej są obozy letnie, urządzane rokrocznie przez liczne drużyny harcerskie. (...) W obozach letnich metody harcerskie najszersze i bodaj najważniejsze znajdują zastosowanie. Kształcą one zaradność i samodzielność u harcerzy, uczą karności i podporządkowania się dyscyplinie i regulaminowi obozowemu, uczą krajoznawstwa i dla rozwoju fizycznego ogromne mają znaczenie. Wspólne przeżycia obozowe wyrabiają koleżeńskość, a chwile przy wieczornem ognisku pozostawiają miłe i niezatarte wspomnienie”.

Przedstawiona w pracy tabela zawiera dane na temat akcji letniej wśród harcerek poznańskich w latach 1930-1938[ 50]. Wyraźnie z niej wynika, że z roku na rok rosła liczba organizowanych wyjazdów oraz liczba osób w nich uczestniczących. Łącznie, podczas wspomnianych 9 lat, w letnich formach wyjazdowych udział wzięło ponad 3200 harcerek, wyjeżdżając na przeszło 160 kolonii i obozów. Średnia liczba harcerek na wyjazdach pozostawała jednak niezmienna, oscylując w przedziale 20-24 osoby. Nieznacznie przez lata zmniejszała się jedynie długość trwania wyjazdów. Mimo to jednak wypoczynek letni nie był nigdy krótszy niż 3 tygodnie.

Warto wspomnieć również o kilku najciekawszych obozach wędrownych, w jakich uczestniczyły harcerki. Podczas swoich wędrówek dotarły m.in. do Troków i na Wileńszczyznę, do Serpelic nad Bugiem, do Czarnohory i w Gorgany. Kajakami popłynęły z Wołynia przez Podlasie i Suwalszczyznę, a także pływały po Wielkopolsce. Zeszły całe polskie góry i polskie wybrzeże. Ponadto wypoczywały na Helu, w Sanoku, w Kartuzach oraz uczestniczyły w kolonii leczniczej w Rymanowie Zdroju.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego nastąpił ogromny postęp w liczbowym wzroście obozów stałych oraz w rozwoju obozów wędrownych. Zmniejszyła się też liczba kolonii w pomieszczeniach stałych, co wiązało się prawdopodobnie z posiadaniem przez drużyny własnych namiotów i sprzętu obozowego[ 51].

Akcja letnia poznańskich harcerek w latach 1930-1938.

Summer camps of Poznań guides in years 1930-1938.

Źródło: Sprawozdania Oddziału Wielkopolskiego ZHP za lata 1930-1938.

Source: Reports of Wielkopolska Scouting and Guiding Association from years 1930-1938.

W 1934 r. w miejscowości Mościska po raz pierwszy odbyła się samodzielna kolonia zuchowa Hufca Zuchowego Poznań, w której udział wzięło 34 zuchów. Kolonia trwała 25 dni. Kolejne kolonie zuchów z Poznania odbyły się w latach 1935, 1936, 1938 – po jednej kolonii oraz w roku 1937 – dwie kolonie[ 52].

Lata trzydzieste to również okres pierwszych zimowisk. Z danych dotyczących lat 1933/34, 1934/35 oraz 1936/37 wynika, iż harcerki, bo to ich dotyczą dane[ 53], wyjeżdżały trzykrotnie w każdym roku. Na miejsca zimowisk wybrały kilkakrotnie Zakopane oraz Bukowinę Tatrzańską, jeden raz wypoczywały też w Krynicy. Były to zazwyczaj wyjazdy dwutygodniowe, obejmujące okres po Świętach wraz z Sylwestrem. Wspomniane zimowisko w Krynicy było wyjazdem chorągwianym i zgromadziło 30 harcerek, pozostałe zimowiska liczyły od kilku do kilkunastu uczestniczek. Wiadomo również o dwóch tygodniowych zimowiskach 4 Poznańskiej Drużyny Harcerzy im. Władysława Jagiełły[ 54] w latach 1936/37 oraz 1937/38, które odbyły się w leśniczówce w Puszczykowie. Uczestnicy dotarli tam pieszo z Poznania, wraz z całym ekwipunkiem. Prawdziwie zimowa aura w roku 1937/38 pozwoliła na przetransportowanie sprzętu harcerskiego i bagaży na sankach[ 55].

Istotną sprawą jest też kwestia finansowania wyjazdów harcerskich. Brak należytego wsparcia finansowego „z góry” sprawiał, że drużyny same musiały zdobywać potrzebne fundusze poprzez organizowanie przynoszących dochód kiermaszy i wieczornic, połączonych najczęściej z loterią fantową, przedstawieniami, zabawami dla dzieci. Przy udziale orkiestry, w parkach, ogrodzie zoologicznym i w innych uczęszczanych przez poznaniaków miejscach wypoczynku przeprowadzano festyny. Zbierając pieniądze, korzystano także z pomocy osób zrzeszonych w Kołach Przyjaciół Harcerstwa. Mimo że budżety większości wyjazdów wyglądały zwykle bardzo skromnie, harcerze i tak decydowali się je odbyć[ 56].

W okresie międzywojennym, tradycyjnie w Zielone Świątki, kontynuowano zwyczaj zlotów chorągwianych, hufcowych i zlotów drużyn, zwanych też złazami. 4 Poznańska Drużyna Harcerzy im. Władysława Jagiełły szczególnie upodobała sobie miejscowość Babki, gdzie zorganizowane zostały zloty drużyny w latach: 1935, 1936 i 1939. Miały one zawsze ten sam przebieg: „Zastępy objuczone plecakami, namiotami, garnkami i innym sprzętem zmierzały tam [na miejsce zlotu] w sobotnie przedświąteczne przedpołudnie. Każdy zastęp sam sobie „kucharzył” i sam wybierał sobie miejsce rozbicia namiotu. W pierwszym dniu odbywał się zawsze bieg harcerski, a wieczorem przy ognisku miało miejsce uroczyste przyrzeczenie. W drugim – przeprowadzano zawody sportowe z tradycyjnym biegiem przełajowym (zawsze na tej samej trasie). Po południu drugiego dnia Świąt następowała likwidacja biwaków i powrót do Poznania”[ 57]. „Zloty były bardzo lubiane przez chłopców (...) Pierwszych wiosennych biwaków i spania poza namiotami, po dłuższej przerwie jesienno-zimowej, oczekiwano niecierpliwie”[ 58].

Najważniejsze zloty, jakie miały miejsce w latach trzydziestych, a w których liczny udział wzięły poznańskie drużyny, to: Jubileuszowy Zlot Chorągwi Wielkopolskiej w Dębinie z okazji 20-lecia istnienia ZHP w roku 1932 oraz podobny w 1937 r. na Malcie. Nie można też zapomnieć o udziale 91 harcerzy i 30-osobowej harcerskiej orkiestry dętej z Poznania[ 59] w Zlocie Skautów Słowiańskich w Pradze latem 1931 r. W 1935 r., z kolei, kilka drużyn, ponownie z orkiestrą, reprezentowało Poznań na 2-tygodniowym Jubileuszowym Zlocie Narodowym Związku Harcerstwa Polskiego w Spale – dla ścisłości: w Borach Spalskich nad Pilicą[ 60].

Po powrocie drużyn ze Zlotu, w VII Hufcu Harcerzy na Jeżycach[ 61] rozpoczął się, zainicjowany w Spale, tzw. „wyścig wycieczek”, który miał zachęcić brać harcerską do zabaw i gier na świeżym powietrzu. Polegał na tym, iż uczestniczące w nim zastępy odbywały wycieczki połączone z grą terenową, kończącą się zawsze wspólnym ogniskiem, podczas którego chowano w różnych miejscach naczynia z nazwiskami uczestników „wyścigu”.

Wspomniana wcześniej orkiestra dęta VII Hufca właśnie na Zlocie w Pradze zaprezentowała się po raz pierwszy na arenie międzynarodowej i została bardzo ciepło przyjęta. Przygotowywała się do tego występu w Janowie pod Katowicami. Na terenie miasta zlotowego orkiestra tworzyła oddzielny obóz „złożony z dwóch większych namiotów i kilkunastu 2-osobowych oraz pięknie wykonanej bramy wejściowej z napisem Poznań[ 62]. W drodze powrotnej z Pragi orkiestra zatrzymała się w Pardubicach, by zwiedzić wystawę sportową. Zaraz po przyjeździe do Poznania muzycy ponownie wyjechali, tym razem do Bucza koło Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim, na zaproszenie Harcerskiej Szkoły Instruktorskiej. Za najważniejszą chyba jednak wyprawę poznańskiej orkiestry uznać można 2-dniowy pobyt w Gdyni w 1933 r. i udział w powitaniu gen. Roberta Baden-Powella, przybywającego do Polski w celu przyjrzenia się, jak funkcjonuje polskie harcerstwo. Orkiestra „Siódemki” miała wówczas zaszczyt grać wraz z wojskową orkiestrą Marynarki oraz miała okazję zobaczyć naczelne władze harcerskie i wojskowe. Na czas wizyty orkiestrę zakwaterowano w jednej z gdyńskich szkół.

Inny, równie ciekawy wyjazd orkiestry to reprezentowanie Poznania wraz z 13 Poznańską Drużyną Harcerzy im. hetmana Jana Zamoyskiego, tzw. „Czarną Trzynastką” – w liczbie 80 osób – na obozie wymiennym w Rumunii. Odbyło się to w lipcu 1939 r., a obóz trwał cały miesiąc[ 63].

Warto także wspomnieć o jednej z poznańskich drużyn specjalistycznych, wzmiankowanej wcześniej 1 Lotniczej Drużynie Harcerzy im. gen. J.H. Dąbrowskiego. Każdego roku urządzała ona wycieczki, biwaki, kolonie, obozy stałe i obozy wędrowne, nierzadko z udziałem Polonii zagranicznej. Harcerze, a później i zuchy brali udział w wielu zlotach i zgrupowaniach ogólnopolskich oraz uczestniczyli w imprezach lotniczych. Bardzo ważnym wydarzeniem dla Drużyny był wyjazd ekip: szybowcowej i modelarskiej na Jamboree do Budapesztu w 1933 r. Postawa polskich szybowników na zlocie została doceniona przez samego gen. Baden-Powella, który zachęcał wszystkich do zwiedzania polskiego obozu[ 64].

Harcerze-lotnicy do tego stopnia lubili piesze wędrówki, że nawet w próbach na stopnie umieszczali m.in. zadania odbycia wycieczki na dystansie aż 120 km. Z czasem zaczęli organizować też ciekawe wyprawy kolarskie oraz odbyli wycieczkę do rozgłośni Polskiego Radia w Poznaniu. Każdy rok zaczynali zawsze „wiosenną penetracją okolic Poznania”[ 65].

Po wielu latach oczekiwań przez poznańskich harcerzy szybowników, o roku 1937 można było wreszcie napisać w następujący sposób: „Zbliżało się (...) lato, a z nim okres obozowania i letniego wypoczynku. Kierownictwo drużyny czyniło usilne starania o zorganizowanie obozu szybowcowego (...). Poza trudnościami finansowymi, trzeba było pokonać upór i niechęć rodziców do latania. Pokonano jednak i tę przeszkodę. Drużyna i gromada zuchowa wyjechała w lipcu na swój pierwszy obóz szybowcowy do Fordonu koło Bydgoszczy”[ 66]. Kolejne dwa obozy szybowcowe udało się zorganizować jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. W 1937 r. harcerze latali ponownie w Fordonie, gdzie obóz trwał prawie cały lipiec, a w 1939 r. w Tęgoborzu pod Nowym Sączem, które to miejsce posiadało większe możliwości szkoleniowe. W roku 1939 zuchy oraz starsi członkowie drużyny, którzy nie zakwalifikowali się do udziału w obozie szybowcowym, wypoczywali w okolicach Obornik Wielkopolskich.

Na terenie Poznania prężnie działały też harcerskie drużyny i zastępy wodne: kajakowe oraz żeglarskie. Na przestrzeni lat ich członkowie uczestniczyli między innymi w Międzynarodowym Zlocie Skautów Wodnych w Kopenhadze, w Zlocie Narodowym Harcerstwa Polskiego w Poznaniu w 1929 r., w Zlocie w Garczynie, gdzie zdobyli nagrodę Prezydenta Rzeczypospolitej. Brali udział w wielu mistrzostwach krajowych i zagranicznych, lecz te wyjazdy miały bardziej charakter sportowy niż turystyczny[ 67]. Wiele drużyn pływało jednak dla przyjemności. Często, „gdy tylko promienie słoneczne zaczęły przygrzewać (...) kajaki wypłynęły w rejsy (...). Były to piękne wypady drogą wodną na harcerskie harce”[ 68].

Do drużyn, które w swojej historii mają cały szereg niesamowitych obozowych przygód, zaliczyć można 4 Poznańską Drużynę Harcerzy im. Władysława Jagiełły. W kronikach wyjazdowych z okresu międzywojennego napisano m.in. o ratowaniu przez harcerzy niemowlęcia z zalanego domu, gaszeniu kilku pożarów, podtopieniu się drużyny wraz z całym bagażem w rzece, niespodziewanym opuszczeniu obozu przez drużynowego w związku z problemami finansowymi, ognisku z mieszkańcami niemieckiej wioski, obozie z grupą chłopców pochodzenia polskiego z Niemiec, nie mówiących jednak po polsku, a także o ucieczce przed strzałami w strefie przygranicznej[ 69].

„Mimo niepewnej sytuacji politycznej i ogólnie panującej psychozy wojennej nie zrezygnowano w 1939 roku z akcji letniej”[ 70], czego dowodem są chociażby letnie wyjazdy poznańskiej orkiestry dętej oraz drużyny lotniczej. Również inne poznańskie drużyny zdecydowały się przeprowadzić zaplanowane wcześniej obozy. Choć większość wyjazdów uznano za udane, należy zauważyć też, że niektóre z nich miały już tylko charakter szkoleniowy – były „pogotowiem przedwojennym”. Liczba wyjazdów harcerskich zmalała pod koniec wakacji 1939 r., kiedy w Poznaniu można już było odczuć atmosferę wielkiego napięcia.

Z dniem wybuchu II wojny światowej działalność turystyczna wśród harcerzy przestała całkowicie istnieć. Wszyscy młodzi ludzie zrzeszeni w ZHP włączyli się do walki okupacyjnej i podziemnej, zajęli się łącznością i pomocą sanitarną. Nikt nie przypuszczał wtedy, że upłynie wiele lat, nim harcerstwo wznowi pracę z młodzieżą i że będzie ona miała zupełnie inny charakter niż przed wojną[ 71].

Pierwsze próby reaktywowania harcerstwa w powojennym Poznaniu podjęto już na początku 1945 r., mimo że trwały jeszcze ostatnie walki o Cytadelę. „Po kilkuletniej przerwie spowodowanej napaścią Niemiec hitlerowskich oraz tragiczną w skutkach okupacją, trzeba było i w tej płaszczyźnie życia społecznego naszego narodu zaczynać prawie od nowa”[ 72]. Pierwsze wyprawy harcerskie w teren odbyły się już na wiosnę 1945 r. Dla przykładu: w kwietniu wspomniany wcześniej VII Hufiec Harcerzy na Jeżycach zorganizował w Tarnowie Podgórnym trzydniowy biwak dla 200 harcerzy. Miejscowa ludność chętnie przyjęła ich na swoim terenie, udostępniając kuchnie do przyrządzania posiłków i dostarczając żywność[ 73]. Również w kwietniu na wycieczkę połączoną z podchodami wybrali się do Strzeszynka w liczbie 300 osób harcerze z 4 Poznańskiej Drużyny Harcerzy im. Władysława Jagiełly. Dwa miesiące później na terenie Puszczy Zielonki spotkało się na zlocie 200 harcerzy z nowo powstałego IV Hufca Harcerzy im. Władysława Jagiełły ze Starego Miasta. Nie posiadając jeszcze własnych namiotów, spali oni w poniemieckim majątku rolnym w Karłowicach. Harcerze poznańscy odbyli też w lipcu pieszą wycieczkę do Moraska[ 74].

Akcje letnie w 1945 r. oraz podczas kilku następnych lat były dość nietypowe, gdyż polegały w głównej mierze na pracach społecznych oraz „obozach żniwnych”, jako że zniszczony wojną kraj potrzebował rąk do pracy. Dla przykładu, drużyny z Jeżyc pomagały w żniwach i przy zbiorach plonów na terenie dużych gospodarstw rolnych powiatu śremskiego, „lotnicy” przebywali w powiecie czarnkowskim, a wzmiankowany Hufiec staromiejski w powiecie żnińskim, gdzie 236 osób rozlokowanych było w pałacykach i innych zabudowaniach majątków ziemskich. Praca w polu trwała zazwyczaj łącznie około sześciu godzin: od 7.00 do 11.00 oraz od 16.00 do 18.00, pozostałą część dnia wypełniał program harcerski. Zdarzało się, że za wykonaną pracę harcerze otrzymywali oprócz wyżywienia często też zapłatę pieniężną, co umożliwiało zakup potrzebnego sprzętu obozowego[ 75].

W okresie powojennym wiele poznańskich drużyn organizowało też akcje letnie na terenach Ziem Odzyskanych, w celu poznania miejscowej ludności – autochtonów oraz środowiska ich życia, a także z potrzeby niesienia polskości na tamte obszary. Spotykało się to z ogromnym zainteresowaniem i serdecznością[ 76].

W swoich rozlicznych wędrówkach po Polsce harcerze docierali wreszcie do miejsc, o których wcześniej mogli tylko posłuchać.

W kwietniu 1946 r. delegacja harcerzy poznańskich wzięła udział w Zlocie Młodzieży Polskiej pod hasłem „Trzymamy straż nad Odrą”, z udziałem najwyższych władz państwowych, w tym prezydenta Bolesława Bieruta[ 77].

W 1946 r. odbył się pierwszy po wojnie i jednocześnie ostatni w historii 1 Lotniczej Drużyny Harcerzy obóz szybowcowy. Miejscem obozu była Borowa Góra koło Łodzi, a uczestniczyło w nim – w związku z przyznanym limitem miejsc – 17 harcerzy[ 78].

Ponieważ ciągle wzrastało wśród harcerzy, zapotrzebowanie na wyjazdy letnie, zaczęto z czasem organizować nie tylko obozy poszczególnych drużyn, ale też zgrupowania obozów całych hufców. Zdarzało się więc, że podczas jednego lata w jednym miejscu wypoczywało kilkaset osób: harcerzy młodszych i starszych oraz zuchów. W trakcie trwania obozu organizowano też zawsze kilka wycieczek w bliższe i dalsze okolice. Często w dane miejsce hufiec powracał przez kilka lat z rzędu.

Jesień – jak zawsze – była czasem wielu biwaków, wycieczek i wypadów za miasto, nie przerywanych nawet nadejściem zimowych chłodów. Do zimowych harców w terenie dochodziły jeszcze zimowiska, których z roku na rok organizowano coraz więcej. Każdej zimy wybrani harcerze uczestniczyli w kursie narciarskim organizowanym przez Komendę Chorągwi w Bierutowicach.

Po wojnie reaktywowano również zloty drużyn, hufców i chorągwi. Odbywały się one najczęściej późną wiosną. Coraz liczniej też harcerze uczestniczyli w zlotach na terenie całego kraju. Delegacja z Poznania była na przykład na Zlocie Chorągwi Śląskiej w Katowicach. Zlot w Poznaniu na Malcie w maju 1947 r., z okazji 35-lecia istnienia harcerstwa wielkopolskiego, zgromadził około 10 tysięcy harcerzy z hufców poznańskich i całej Wielkopolski. W zlocie uczestniczyło też około 1000 członków Związku Młodzieży Wiejskiej (ZMW) oraz Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego (OMTUR)[ 79].

Z powojennych wyjazdów harcerskiej orkiestry dętej z Jeżyc na uwagę zasługuje zwłaszcza jeden. W 1946 r. orkiestra reprezentowała Chorągiew Wielkopolską na uroczystościach państwowych w Warszawie, gdzie jako jedyna z obecnych orkiestr dostąpiła zaszczytu grania u boku orkiestry reprezentacyjnej Wojska Polskiego[ 80].

Rok 1948 przez najwyższe władze ZHP ogłoszony został rokiem „Harcerskiej Służby Polsce”, w myśl czego działalność harcerzy opierała się na pracach społecznych – zarówno podczas codziennej działalności w mieście, jak i podczas wyjazdów. Ujęto je w cztery działy: prace w lesie i polu, podejmowanie zagadnień kultury i oświaty, prace na rzecz odbudowy kraju oraz służba dziecku i zdrowiu. Sprawiło to, że organizowane obozy, wycieczki, czy biwaki zaczęły mieć zupełnie inny charakter niż dotychczas[ 81].

Niecodziennym wydarzeniem w 1948 r. stał się przyjazd do Poznania w dniu 5 września 270 dzieci polskich emigrantów z Holandii i Belgii, przebywających na wakacjach w Polsce. Była to wizyta krótka, ale dla owych dzieci bardzo interesująca. Dzieci „po zwiedzeniu palmiarni i zabytków miasta zostały odprowadzone na dworzec kolejowy przy dźwiękach orkiestry VII Hufca Harcerzy”[ 82].

Pierwszym prawdopodobnie od lat wyjazdem harcerskiej orkiestry dętej w celach wypoczynkowych była wycieczka jej 25 członków do Zakopanego w 1949 r.[ 83]

Jak podawano w różnorodnych sprawozdaniach z tamtego okresu: „harcerstwo (...) w latach 1945-1948 osiągnęło rozkwit przewyższający lata sprzed 1939 roku...”[ 84].

Niestety, lata kolejne, 1949-1951, przyniosły wiele niedobrych zmian w harcerstwie – zmian niezależnych od władz harcerskich. Dawne tradycyjne harcerstwo, nie tylko poznańskie, pełne szczytnych ideałów musiało ustąpić miejsca masowemu harcerstwu socjalistycznemu. Wiązało się to z „całokształtem zmian w naszym państwie i z tendencjami do unifikacji w skali całego bloku państw socjalistycznych w oparciu o wzory radzieckie”[ 85]. Podporządkowanie ZHP Związkowi Młodzieży Polskiej (ZMP), a następnie utworzenie w dniu 1 stycznia 1951 r. nowego tworu: Organizacji Harcerskiej Związku Młodzieży Polskiej (OH ZMP) przyczyniło się między innymi do tego, że realizowane przez harcerzy wcześniejsze formy wyjazdowe przestały znajdować swoje zastosowanie. Jak można było bowiem mówić o harcerskich biwakach, wycieczkach, czy rajdach, skoro harcerzom odebrano mundury, zniesiono system zdobywania stopni i sprawności, zlikwidowano harcerstwo starsze i drużyny specjalistyczne? Zbiórki przypominały lekcje i rzadko odbywały się poza terenem szkoły. Harcerzy nie miał też kto zabierać na wyprawy, ponieważ część instruktorów została odsunięta od pracy z młodzieżą i zastąpiona nauczycielami, inni zaś sami odeszli z organizacji, zasilając szeregi Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego (PTTK). Obniżenie wieku harcerskiego do lat 14 sprawiło, że z organizacji odejść musiała młodzież starsza, która w najszerszym wymiarze i w najciekawszy sposób pracowała poprzez turystykę[ 86]. Słowo obóz praktycznie przestało funkcjonować, gdyż każda letnia forma wyjazdowa była masową kolonią i taką miała postać. Charakter tamtych wyjazdów oddaje następujący opis[ 87]: „Z dworca głównego w Poznaniu bez przerwy odjeżdżają pociągi z dziećmi ze szkół poznańskich, udającymi się na kolonie letnie, organizowane przez harcerstwo w różnych miejscowościach Polski. Wczoraj (...) odjeżdżającym przygrywała orkiestra kolejarzy, a dzieci serdecznie pożegnał przez głośniki dworcowe przedstawiciel KW ZHP kol. Wiktor Kinecki”.

Zmiany na lepsze w życiu harcerzy miały nadejść dopiero za kilka lat. Póki co młodzież ponosiła nieodwracalne straty, będąc pozbawiona przygód i radości, jakie miało okazję przeżyć przed nimi kilka innych młodych harcerskich pokoleń. Harcerzy odcięto od dotychczasowych tradycji i wypracowanych przez lata form wychowawczych. Dodatkowo sprawę pogarszała ogólna zła sytuacja kraju, która swe apogeum osiągnęła w czerwcu 1956 r. w Poznaniu, przybierając postać tragicznych w skutki demonstracji i zamieszek ulicznych[ 88].

Rok 1956 okazał się jednak przełomowy dla harcerstwa, gdyż pod wpływem nasilających się głosów krytycznych ze strony części kadry instruktorskiej, doszło w końcu do zmian w Organizacji Harcerskiej. Powstał nowy twór: Organizacja Harcerska Polski Ludowej (OHPL), posiadający dość szeroki zakres autonomii. Przywrócone zostały stopnie i sprawności, tradycyjne mundurki, wiek harcerzy podniesiono do 16 lat. Ostatecznie jednak harcerstwo odrodziło się pod koniec roku 1956, kiedy to na Krajowym Zjeździe Działaczy Harcerskich w Łodzi przywrócono funkcjonowanie Związku Harcerstwa Polskiego. W dokumentach z tamtego okresu przeczytać możemy: „ Harcerstwo wraca dzisiaj do form i metod pracy, które zawsze cieszyły się jak największą popularnością wśród młodzieży i uznaniem starszego społeczeństwa. Tworzymy w związku z tym hufce, drużyny i zastępy według dawnych zasad. Zamiast odbywać nudne do tej pory zajęcia w izbie szkolnej, udawać się będziemy w pola i do lasów, aby tam szukać tej Wielkiej Przygody, aby uprawiać tę Wielką Grę, aby wskrzesić ideę codziennych Dobrych Uczynków, aby zdobywać stopnie i sprawności harcerskie według dawnych zasad, aby przestrzegać Prawo Harcerskie w życiu codziennym, które winno być treścią naszego życia...”[ 89].

Na przykładzie Poznania można stwierdzić, że dzięki wieloletniej tradycji istnienia i faktu uczestnictwa we wszystkich narodowych wydarzeniach, harcerstwo, wkraczając w nowy etap, posiadało rangę silnego ruchu społecznego i trwałego elementu życia społecznego. Związek Harcerstwa Polskiego wychowywał, uczył i bawił kolejne pokolenia dzieci i młodzieży na przestrzeni dziesiątek lat, wykorzystując, jako jedno z głównych i niewątpliwie najskuteczniejszych narzędzi, szeroko pojmowaną turystykę. Przynosiło to korzyści obu stronom, jak stwierdzono bowiem po latach, „ZHP zapisał jedną z najpiękniejszych kart w dziejach turystyki wśród młodzieży”[ 90].

SUMMARY

In years 1912-1956 ZHP – The Polish Scouting and Guiding Association – was integrally combined with the history of Poland. The work of scouts and guides, also the Poznań ones, was strongly connected with their desire to participate in building free and independent Poland. Tourism was one of forms to reach the aim. Apart from that, thanks to tourism, ZHP could bring up, teach and entertain the following generations of youth. It was going to be said after many years: „ZHP wrote one of the best pages of youth tourism history”90.



[ 1] Ruch zapoczątkowany został w latach 1907-1908 przez gen. Roberta Baden-Powella, do Polski wprowadził go w 1910 r. Andrzej Małkowski. / Established in years 1907-1908, to Poland implemented in 1910 by Andrzej Małkowski. A-Z Mała Encyklopedia PWN, Warszawa 1995, s. 307, 806.

[ 2] W ujęciu zgodnym z definicją Światowej Organizacji Turystyki (WTO). / According to the definition of World Tourism Organization. Terminologia turystyczna, ONZ - WTO, Warszawa 1995, s. 5.

[ 3] T. Łobożewicz, Krajoznawstwo i turystyka w szkole, wyd. II, Warszawa 1985, s. 187.

[ 4] Z. Grot, J. Gaj, Zarys dziejów kultury fizycznej w Wielkopolsce, Poznań 1973, s. 156.

[ 5] S. Mirowski, Styl życia, Warszawa 1995, s. 42.

[ 6] Podział i charakterystyka harcerskich form turystycznych umieszczone w: K. Buczkowska, Rola harcerstwa w rozwoju turystyki i krajoznawstwa na przykładzie dziewięćdziesięcioletniej działalności Związku Harcerstwa Polskiego w Wielkopolsce, praca magisterska, Biblioteka Główna AWF TiR, Poznań 2002, s. 37-40.

[ 7] E. Hubicka, Hufiec ZHP „Piast” Poznań – Stare Miasto im. Powstańców Wielkopolskich 1918/1919 w latach 1982 – 2000, praca magisterska, UAM, Wydział Studiów Edukacyjnych, Poznań 2001, s. 31.

[ 8] M. Lissowski, Harcerstwo poznańskie w pierwszem dziesięcioleciu, Poznań 1924, s. 36.

[ 9] Na terenie Poznania działało już wtedy 9 drużyn i 31 zastępów skautowych. M. Lissowski, op. cit., s. 77.

[ 10] K. Koczorowski, 50 lat 4 Poznańskiej Drużyny Harcerzy im. Władysława Jagiełły 1912-62, Kraków 1989, s. 11.

[ 11] Hufiec Harcerstwa im. Stefana Czarnieckiego Poznań-Jeżyce w latach 1913-1973, Poznań 1972, s. 7-8.

[ 12] Tamże.

[ 13] Tamże, s. 17.

[ 14] M. Lissowski, op. cit., s. 15.

[ 15] Tamże, s. 39.

[ 16] Tamże, s. 17.

[ 17] K. Koczorowski, op. cit., s. 14-15.

[ 18] Drużyna założona w 1914 r. Pierwszym jej drużynowym został dh Józef Ratajczak. W roku 1928 drużyna połączyła się z 19 Poznańską Drużyną Harcerzy im. Henryka Sienkiewicza, tworząc 1 Lotniczą Drużynę Harcerzy im. gen. J.H. Dąbrowskiego (jej drużynowym został dh Józef Krygiełka). J. Derda, 6 Poznańska Drużyna Skautowa – 1 Lotnicza Drużyna Harcerzy 1912-1982. Część I: 1912-1945, Poznań 1985, s. 13, 24.

[ 19] K. Koczorowski, op. cit., s. 16.

[ 20] J. Gaj, Zarys historii turystyki w Polsce w XIX i XX w., Poznań 1990, s. 30.

[ 21] E. Hubicka, op. cit., s. 38.

[ 22] M. Lissowski, op. cit., s. 59.

[ 23] Tamże, s. 62-63.

[ 24] Mowa tu o jednostkach organizacyjnych o zasięgu wojewódzkim, tj. Komendzie Chorągwi Harcerzy, utworzonej w 1916 r. jako Komenda Chorągwi Skautów oraz o Komendzie Chorągwi Harcerek (wcześniej: Skautek), działającej od roku 1920. Gdy mówiono jednocześnie o obu organach, od roku 1920 używano określenia: Chorągiew Poznańska. Połączenie Komend nastąpi w 1949 r. pod nazwą Chorągiew Wielkopolska. Kolejne zmiany nazwy wiązać się będą ze zmianami podziału administracyjnego Polski w latach 1975 i 1999. O. Fietkiewicz, Leksykon harcerstwa, Warszawa 1988, s. 358-359.

[ 25] M. Lissowski, op. cit., s. 63.

[ 26] T. Łobożewicz, op. cit., s. 187.

[ 27] Harcerska Akcja Letnia (HAL) – zwrot, którym określa się „całokształt przedsięwzięć organizowanych przez instancje i ogniwa ZHP w okresie wakacji letnich”. Odpowiednikiem akcji letniej zimą jest Harcerska Akcja Zimowa (HAZ). O. Fietkiewicz, op. cit., s. 117.

[ 28] J. Gaj, op. cit., s. 30.

[ 29] M. Lissowski, op. cit., s. 72-75.

[ 30] Sprawozdanie Oddziału Wielkopolskiego ZHP 1923, Poznań 1924, s. 25.

[ 31] Tamże, s. 26.

[ 32] Hufiec ..., op. cit., s. 51.

[ 33] Pierwsza żeńska drużyna na Jeżycach, założona w 1923 r. Drużynową została dh. Irena Tarnowska. Hufiec ..., op. cit., s. 51.

[ 34] 90 lat harcerstwa na Jeżycach. Kalendarium 1913-2003, Poznań 2003, s. 10.

[ 35] Szczegółowy wykaz drużyn znajduje się w Sprawozdaniu Oddziału Wielkopolskiego ZHP 1925, Poznań 1926, s. 27-29.

[ 36] Sprawozdanie Oddziału Wielkopolskiego ZHP 1925, Poznań 1926, s. 25; Sprawozdanie Oddziału Wielkopolskiego ZHP 1926, Poznań 1927, s. 30-33 oraz VII Sprawozdanie Oddziału Wielkopolskiego ZHP 1928, Poznań 1929, s. 45-46.

[ 37] Drużyna działająca na Starym Mieście. Sprawozdanie Oddziału Wielkopolskiego ZHP 1925, Poznań 1926, s. 25.

[ 38] G. Biczysko, Kultura fizyczna w Związku Harcerstwa Polskiego do września 1939 roku, praca doktorska, Biblioteka Główna AWF, Poznań 2002, s. 134.

[ 39] Drużyna utworzona w roku 1919 na Jeżycach w I Liceum Ogólnokształcącym im. Karola Marcinkowskiego. Jednodniówka z okazji nadania sztandaru. Hufiec ZHP Siódemka w Poznaniu im. Sylwestra Wietrzykowskiego, Poznań 23 maja 1998, s. 26.

[ 40] K. Koczorowski, op. cit., s. 38.

[ 41] Tamże, s. 15, 41-42.

[ 42] J. Derda, cz. I, op. cit., s. 32.

[ 43] Tamże, s. 49.

[ 44] Tamże, s. 50.

[ 45] Tamże, s. 24, 47.

[ 46] Między innymi w: Instrukcji wychowania fizycznego harcerzy wydanej rozkazem Naczelnika ZHP 1.09./33 z dnia 24 maja 1933 roku, J. Gaj, op. cit., s. 30-31.

[ 47] J. Gaj, op. cit., s. 31.

[ 48] J. Gaj, Główne nurty ideowe w ZHP w latach 1918-1939, Warszawa 1966, s. 167.

[ 49] „Kurier Poznański”, nr 427 z dnia 19.09.1933 r.

[ 50] Brak podobnych informacji dotyczących akcji letniej wśród harcerzy poznańskich.

[ 51] Z. Grot, J. Gaj, op. cit., s. 244.

[ 52] Pierwsze samodzielne gromady zuchowe zostały utworzone w Poznaniu w latach 1922-1923, pierwotnie w ramach Chorągwi Wielkopolskiej Harcerek. Pierwszy hufiec zuchowy na terenie miasta, nazwany Hufcem VI, powstał w roku 1933. Rok później istniały już w Poznaniu dwa hufce: Poznań I (komendantką była dh. Grzymisława Subera) i Poznań II (dh. Jadwiga Stasiewska). W roku 1938 na oba hufce składało się dziesięć gromad zuchowych. J. Stasiewska-Laurentowska, Ruch zuchowy w Wielkopolskiej Chorągwi Harcerek w latach 1922-1948, Poznań 1979, s. 10-11, 30.

[ 53] Brak podobnych danych dotyczących akcji zimowej wśród harcerzy.

[ 54] Drużyna oficjalnie została utworzona na Starym Mieście w 1913 r. Jako jedna z pierwszych tworzyła hufiec „Piast” (a od 1945 r. IV Hufiec Harcerzy im. Władysława Jagiełły). Pierwszym drużynowym był dh Bronisław Pawłowski. K. Koczorowski, op. cit., s. 10-12, 65.

[ 55] Tamże, op. cit., s. 44-45.

[ 56] Hufiec ..., op. cit., s. 47.

[ 57] Tamże, op. cit., s. 45.

[ 58] Tamże, s. 46.

[ 59] Pierwsza skautowa orkiestra marszowa w Poznaniu powstała już w 1914 r. na Jeżycach z inicjatywy dh. Antoniego Wlaźlaka i liczyła sześciu członków. W okresie międzywojennym, w roku 1930, odrodziła się w liczbie 12 osób. Kapelmistrzem orkiestry był dh Leon Urban, a jej drużynowym dh Franciszek Plebański. Hufiec ..., op. cit., s. 9, 19.

[ 60] 90 lat ..., op. cit., s. 13, 16.

[ 61] Hufiec powstał w roku 1935, złożyły się na niego wszystkie zastępy działające dotychczas w ramach 7 Poznańskich Drużyn Harcerzy im. Stefana Czarnieckiego. Pierwszym komendantem Hufca był dh Sylwester Wietrzykowski. Hufiec ..., op. cit., s. 20-23.

[ 62] Tamże, s. 20.

[ 63] 90 lat ..., op. cit., s. 20.

[ 64] J. Derda, cz. I, op. cit., s. 41.

[ 65] Tamże, s. 44.

[ 66] Tamże, s. 47.

[ 67] Z. Grot, J. Gaj., op. cit., s. 246.

[ 68] K. Koczorowski, op. cit., s. 33.

[ 69] Tamże, s. 38-43.

[ 70] 70-lecie wildeckiego harcerstwa 1913-83, Poznań 1983, s. 32.

[ 71] C. Kamieński, T. Kuc, Vademecum harcerki i harcerza, Białystok 1993, s. 11-13.

[ 72] J. Gaj, Ewolucja struktur organizacyjnych państwowego kierownictwa kultury fizycznej w Polsce, „Wychowanie Fizyczne i Sport”, t. 33, nr 2, Warszawa 1989, s. 114.

[ 73] Hufiec ..., op. cit., s. 38.

[ 74] K. Koczorowski, op. cit., s. 65.

[ 75] Tamże, s. 66-67, J. Derda, 6 Poznańska Drużyna Skautowa – 1 Lotnicza Drużyna Harcerzy 1912-1982. Część II: 1945-1982 wraz z posłowiem 1983-1987, Poznań 1990, s. 34.

[ 76] K. Koczorowski, op. cit., s. 70.

[ 77] J. Derda, op. cit., cz. II, s. 36-38.

[ 78] Tamże, s. 43-44.

[ 79] Hufiec ..., op. cit., s. 43-44.

[ 80] 90 lat ..., op. cit., s. 24.

[ 81] K. Koczorowski, op. cit., s. 74.

[ 82] Hufiec ..., op. cit., s. 46.

[ 83] Tamże, s. 47.

[ 84] Tamże, s. 49.

[ 85] J. Gaj, Ewolucja ..., op. cit., s. 117.

[ 86] Hufiec ..., op. cit., s. 48.

[ 87] Biuletyn Informacyjny AL 1950, Wydział Komendy Wojewódzkiej ZHP w Poznaniu, Nr 1, z dnia 04.07.1950 r.

[ 88] A – Z..., op. cit., s. 702.

[ 89] Hufiec...,op. cit., s. 49.

[ 90] W. Reczek, Model organizacyjny turystyki w Polsce (Rozdział: „Działalność masowych organizacji społecznych na polu popularyzacji turystyki”), Warszawa 1977, s. 79.