[s. 228]

Sessya XXV.

Dnia 27 Listopada.

Zagaił JP. Marszałek Seymowy w te słowa:

"Naytrudnieysze prace zasładzaią się mieniem Cierpliwości y nadziei, bez których czy większe, czy mnieysze czynności, niedochodziłyby swey mety. Doznaiemy skutku oznaczenia tego, gdy po kilkotygodniowym zapędzie opisu Kommissyi Woyskowey niezdoływamy ieszcze doyść kresu w Iey zakończeniu.

Niewątpliwą iednak zasilamy się nadzieią w uskutecznieniu zamiarów Naszych, a powinnie uwielbiamy dobrotliwą cierpliwość W. K. Mci, którey nietylko w przedłużonych Sessyach nieuskramiasz, lecz ieszcze Oycowskim starunkiem zachęcasz Nas do spiesznieyszego w czynnościach Seymowych postępowania.

Dopełniaiąc wolę Króla, a wywięzuiąc się obowiązkom Obywatelstwa, przystępuię do kontynuacyi proiektu."

Po skończonym przez JP. Sekretarza Seym. piątego Proiektu Artykułu, czytaniu, zabrał Głos Xiąże Marszałek Konf. Lit.:

"Między różnemi odwagi gatunkami, poczytać trzeba y tę za niepospolitą, która z miłości własney przekonaniu czyniąc ofiarę, ośmiela człeka do wynurzenia głośno swoiego zdania, choć z wystawieniem się na niektórych krytyki pociski.

Na tak ważnym czynnościom poświęconym Seymie, po tylu bezczynnie strawionych momentach, czynić iakowy małey wagi wniosek, iest to stac się winnym względem Króla, Stanów Skonfederowanych, y całego Obywatelstwa. Ten, który ia niosę przed Tron W. K. Mci, może się wielu na pierwszy rzut oka prożnym tylko zdawać będzie wynalazkiem, lecz móy sposób myślenia, gdy go w innym bierze widoku, czucia y mniemania moiego w tey mierze zataić bez grzechu nie mogę.

Są obowiązki, których y nowe na siebie biorąc, zapominać się niegodzi. Obrany przez Woiewództwo Poseł, przez wybior Stanu Rycerskiego Marszałka Narodu Litewskiego zaszczycony koleżeństwem z JW. Marszałkiem Konfederacyi Koronney muszę przecież pamiętać na to, że gdy te krotko trwałe koniec swóy wezmą zaszczyty, powrócę do rzędu Obywateli Woyskową służbą wypłacaiących się Oyczyznie z długu Obywatelstwa, a przypomnienie tego, com sobie y Wspołkolegom winien wieczney wymówki stałoby się powodem.

W niektórych Europeyskich Narodach wielkość Woyska wymaga z obcych Kraiu zaciągów, które w oddzielne połączone ciała Cudzoziemskich dla różnicy są oznaczone Imieniem.

Lecz w bitnych Polaków rodzie, więcey dotąd zdatnych do służby, niżeli pola służenia Oyczyznie znayduiem, y dla tego ostatniego Seymu Konstytucya dla Szlachty rodowitey tylko mieysce Officyerow zawarowała. Gdy tak iest M. Panie! za coż tedy w nazwiskach rożnica? y za co imieniem Cudzoziemskiego Autoramentu pokrzywdzeni [s. 229] iesteśmy? Wszakże Nam los pozwolił bydź Synami iedney Oyczyzny! wszak równie ią kochać i równie iey służyć pragniemy! Wszak życie, któreśmy iey winni dla niey trawić i dla niey tracić pierwszym każdego obowiązkiem! a gdy tchnąc szczegulnie wiernością dla Tronu, y gorliwością o dobro Publiczne, obcym straszni, niepodlegli, Imie Polaka do grobu ponieść chcemy z zaszczytem, czemuż imie Cudzoziemskiego Authoramentu ma rożnić skład Woyska Naszego? rozmyślną nad tym zastanowiwszy uwagę, nie widzę inney przyczyny tey różnicy, iak króy sukni, którego krzywdy Naszey powodu zniesienie iest iednym z godnych dzieł teraznieyszego Seymu poświęconych czynnościom.

Już mi tu pewnie nie ieden odpowie, iż suknia y Nazwisko duszy nie przeistacza; ia oprócz innych, wniosku mego pociągow, dodam y ten, że częstokroć przez zmysły mowić do serc nie wadzi.

Odmiana starożytnych zwyczaiow, wiedzie częstokroć y odmianę sposobu myślenia, a y uprzedzenia nawet szanować należy, kiedy dobry za sobą prowadzić mogą użytek. Kawałek kitayki na drzewo osadzony pod imieniem Chorągwi, tak się rzeczą świętą staie przez moc opinii, że tysiące ludzi przy nim życie ważą, z stratą iego y sławę tracić mniemaią, kolor sukni, imie Pułku zacieśnia tytułem koleżeństwa przyiaźni węzeł y mocnieysze obstawania ieden za drugiego przepisuie obowiązki. W Narodach nawet widziemy, iż ile za oguł przeciw obcym żywo każdy obstaie, tyle znowu na hasło Wspoł-Ziomka iedney Prowincyi, iednego Woiewództwa silnieysza się między Obywatelami y gorliwsza znayduie iedność.

Za coź więc M. Panie! niemielibyśmy wszyscy, dziedzicząc cnotę y serca dawnych Polaków, nosić na sobie y dawney ich obrazu postaci?

Szwecya wybicie się z pod Cudzoziemskiego iarzma, oznaczy[ła] pamiątką ustanowienia stroiu Kraiowego. My do tey szczęśliwey przychodząc pory przy zachowaniu Rzepltey wolney, za co teyż samey nie mielibyśmy słodkiey Epochy podobnąż uwiecznić cechą.

Lecz to należeć będzie do powszechney woli, ia tutay mówię y mówić mogę tylko o Woysku.

Minął iuż czas Miłościwy Panie, w którym bez względu na ludzkość, nie pytano się, co żołnierz cierpi? tylko iak wygląda? y czy staiąc się ozdobnieyszym, nie staie się mniey zdatnym do służby?

Wygoda iest teraz zasadą wszystkich ubiorów Zołnierskich, a wygodnieyszego mieć nie można nad kurtkę y szarawary tak dla Jazdy iako y dla Piechoty, bo im mniey iest Zołnierz skrępowany, tym więcey wytrzymywać może pracy. Sąsiedzki Narod w kilka kroć stotysięcznym Woysku iuż ten ubior przeiął. My tylko sami y swoich skarbów y swoich dobrych znać niechcemy zwyczaiow.

Tenże ubior powinien bydź y dla Officyera do służby, a w chwilach, w których od niey są wolni, niech każdy nosi Przodków swoich ubior, by zawsze miał przed oczyma, że tak służyć y tak się bić iak oni czynili, potrzeba.

Względy na oszczędność w tak zubożałym Kraiu, iak iest Kray Nasz, aż nadto [s. 230] potrzebne, a ktoż nie widzi, że stróy Polski daleko mniey kosztowny, wielką rożnicę w wydatkach na stotysięczne przyniesie Woysko, y każdego w szczegulności nawet Officyera oszczędności będzie dogodnieyszym: w czym ieźliby była wątpliwość, dowieść przy układzie Etatu będę miał sobie za powinność, a teraz kończę głos móy na złożeniu u Tronu W. K. Mci y przed Skonfederowanemi Stanami proźby o to: iżby iako iedność sposobu myślenia, chęci y usług Naszych chcemy mieć za Woyska zaszczyt, tak iżby to Woysko nie różniąc się na Authoramenta, iedną Narodowego nosiła cechę, y żeby Nam wszystkim wolno było ten nosić ubior, w którym Przodkowie Nasi nie ulegać obcym, ale razić ich za sławą Kraiu y użytkiem umieli, w którym celu ninieyszy czytam dodatek."

Xiąże Czartoryski P. Wołyń. podał do Laski piątego Artykułu Poprawki, które w Izbie Konferencyonalney umowione zostały, dopraszaiąc się o ich czytanie.

W ciągu czytania, gdy przyszło do słów: zacząwszy od Generałow Artylleryi. Powszechne dało się słyszeć żądanie, ażeby dołożyć, zacząwszy od Hetmanow. A JP. Rzewuski dodał, nie wyłączaiąc Urzędnikow Cywilno-Woyskowych. Na co zezwoliła Izba z dodatkiem Y Rotmistrzów Kawaleryi Narodowey.

Po przeczytaniu tego Artykułu z pomienionemi poprawami JP. Krasiński Poseł Podolski przymówił się:

"Nie duchem sprzeciwienia się poprzedniczym wnioskom, lub przywiązania do sukni, ale przez chęć, aby ten zapał, który tak chwalebnie do Kraiowego stroiu widziemy zaięty w Narodzie, stał się użytecznieyszym, przyłączam uwagi moie. Słyszałem w Głosie Xiążęcia Marszałka Konf. Lit. iż Naród znany Nam dobrze y związkami y klęskami wspolnemi a zrzuceniem podległości iarzma sławny y pamiętny, w tedy upowaźnił moment odzyskania swoiey wolności, reformą stroiu, gdy ią zupełnie odzyskał. Przyznaię Ia w tey odmianie ubioru nieco dzielności, bo znam co przesąd wiekiem upowaźnionego zwyczaiu dokazać potrafi. Ale chciałbym, aby idąc za przykładem Szwecyi dążyliśmy w przód do tego, co wolność y swobody Nasze ugruntować może. Znieśmy te więzy podległości, któremi Nas skrępowano. Ustanowmy Woysko, y one funduszem opatrzmy. Wybiymy się na wolność dawnych Polakow. Wrażmy przez edukacyą młodzi Naszey prawdziwe Ich przodków sentymenta; oddalmy to wszystko, co tylko ciążyć może swobody niepodległego Obywatela; a wtedy dopiero zastanawiać się będziemy nad odmianą stroiu; Weźmy w przód na siebie cechę Naszego odnowienia, cechę odwagi y męstwa Przodkow Naszych, a gdy przyidziem do mocy, w ten czas Polska suknia, niech będzie zaszczytem."

Odpowiadaiąc Xiąże Marszałek Kon. Lit. wyraził:

"Wstydziłbym się, gdybym koleguiąc JW. Marszałkowi Seymowemu miał wnosić co takowego, coby porządek Seymowania mieszało, znam to dobrze, że nie iest teraz moment mówienia o odmianie stroiu w ogólności, ale tylko dla Woyska, y o tym szczegulnie mowiłem, wiedząc że Kommissya nic na Cywilność narzucić nie może. Upraszam tak Prześwietny Senat, iako też Jchmość [s. 231] Panow Posłow, aby nie mówili nic teraz o Cywilności, bo na mnie padłaby wina, żem uboczną wprowadził materyą mogącą zatrudnić tak szczęśliwie zagaione Obrady. Niech ta materya względem ustawy Stroiu dla Cywilnych będzie do łatwieyszey pory odłożona, a teraz decyduymy tylko względem Woyska."

Odezwał się JP. Wybranowski P. Lubelski: "Podziękować należy Xiążęciu Jmci Marszałkowi Konf. Lit. że dał nam powod domowienia się podług Instrukcyi Woiewództwa Naszego w czasie swoim; bo Polska suknia bywała zawsze straszna."

Gdy znowu czytany był ten Artykuł z poprawami, dało się słyszeć źądanie, aby y Rotmistrze Kawaleryi narodowey służbą nie obowiązani, temu Prawu podlegali; co było przyczyną sporu, gdyż drudzy w ogolności na wszystkich Rotmistrzólw, ten chcieli włożyć obowiązek.

W czasie tey walki, zabrał Głos Xiąże marszałek Konf. Lit.:

"Prawdziwie to, co dnia dzisieyszego wniosłem z chęci dobrego Obywatelstwa, sądziłem, że będzie dla sławy Narodu użytecznym; ale strach mnie teraz bierze, aby się szkodliwym nie stało tamuiąc Obrady Nasze; mowię, że się tylko przepisuje ta Reguła dla Kommissyi Woyskowey, która tym tylko rozkazywać będzie mogła, którzy pod iey władza zostawać będą; Tytularni zaś Officyerowie, y Rotmistrze służby nie czyniący, do Cywilności należą. Zebym nie był przyczyną zawady, tłumaczę się, iż do samych tylko Woyskowych dodatek moy wymierzałem: zachowuymy porządek w Seymowaniu. Pierwey udeterminuymy Punkt o aktualnych Woyskowych, a w Regestrze Cywilności, będzie można wszystko zaiąć."

Przymowił się potym JP. Suchodolski P. Chełm.

"Co się tycze wniosku Xiążęcia Jmci Marszałka Konf. Lit. znayduię go w swoim mieyscu; przykład Urzędnikow Cywilno-Woyskowych, pociągnie zapewne y wszystkich Rotmistrzów do naśladowania, ile gdy sobie podchlebiać mogą, że do służby użyci zostaną, bo zdaie mi się, że całe Woysko y Rotmistrze w sukni Polskiey chodzić powinno. Co zaś do sławney Epoki Kraiu Szwedzkiego, nie doszliśmy ieszcze do tego, iak on, stopnia, abyśmy się wybili z podległości. Ale są podchlebne nadzieie, źe Seym terażnieyszy dążąc do tego źamiaru, potrafi przełamać te mocne zapory, któremi zagrodzeni iesteśmy, y przywrócić nakoniec to Polszcze, co było iey właściwym; a gdy te zamiary doydą swego skutku, nie podobna będzie, tak wielkiey Epoki nie oznaczyć."

W ciągu ponowionego czytania Artykułu Piątego, JP. Leduchówski P. Wizki odezwał się: "We wszystkich Artykułach Proiektu o Kommissyi Woyskowey, nie czytałem ostrożności względem Obywatelów zakordonowanych. Zna to każdy, iż Obywatele zakordonowani są przysięgą obowiązani temu Monarsze, pod którego dostali się Panowanie, gdyby mogli bydź do Kommissyi Eligibiles, znowu drugiemu przysięgaliby Panu; oddaię to do rozwagi Prześwietnym Stanom, y w tym mieyscu zamawiam sobie względem tego warunek."

Na żądanie JP. Grabowskiego P. Wołkowyskiego czytany był znowu 5. Artykuł z poprawami, a za domawianiem się niektórych do słów Rzeplta w trzech Stanach dopisany został ten wyraz zgromadzona.

Oświadczył JP. Wybranowski P. Lubelski, iż wniesienie JP. Wizkiego w poźnieyszym Artykule umieszczone bydź może.

[s. 232]

W przymowieniu swoim JP. Butrymowicz P. Piński wyraził:

"Czytaiąc w tym Punkcie te słowa: "Ubior Woysk Oszczędny" chciałbym mieć ten dołożony warunek, aby dla Unter Officyerów y Gemeynów, inszego sukna używać nie można było nad Kraiowe, bo to będzie naywiększą Naszą oszczędnością, gdyż tym sposobem y pieniądze z Kraiu za sukna ordynaryine wychodzić nie będą, y Fabryki sukienne Kraiowe znacznie rozmnażać się y doskonalić będą, bo chociaż teraz nim ieszcze Fabryk Sukiennych nie mamy dosyć, Sukna Kraiowe mogły by kosztować drożey niżeli Zagraniczne, wszelako z Ekonomiczney wypada kalkulacyi, iż pożyteczniey iest Kraiowi rzecz swoią zapłacić drożey, ale pieniądze zatrzymać w Kraiu, niżeli kupować co taniey, ale pieniądze wysyłać za granice, a ieszcze taki kupować towar, na który pierwszey materyi, to iest wełny, mamy w Kraiu tyle, że iey wielka część in crudo nie wyrobioney wychodzi za Granice.

W drugim mieyscu tegoż samego Punktu, gdzie są słowa "Rozlokowanie Dywizyi" chciałbym, ażeby Woysko Nasze, tak było rozlokowane, ażeby ani Kwaterami, ani braniem podwod Obywatelom nieuprzykrzyło się, y gdyby nikt z Woyskowych nawet aż do prostego Gemeyna brać darmo podwody nie ważył się, y gdyby cena mili na konia wyznaczona była, bo ieżeli branie podwód przez Zołnierzy po Wioskach Naszych dosyć się nam teraz uprzykrzyło, cóż będzie w ten czas, gdy Stotysięczne będziemy mieli Woysko?"

Zabrał Głos JP. Potocki Marszałek Nadw. Lit.:

"Obywatelskie wnioski im gorliwsze, tym słuszniey pochwałę y radę ściągaią. Pierwszą chętnie oddaie JW. Pińskiemu, uwielbiaiąc Patryotyczne Iego wniesienie; drugą otwieram względem zamysłu, aby Kommisya Woyskowa nie inne sukna, ale Narodowe tylko do ubioru Woyska skupowała. Niepodobne do Exekucyi w stanie dzisieyszych Fabryk naszych napisalibyśmy w tym Duchu Prawo. Niedosyć iest, źe Kray Nasz ma podostatek wełny, opatrzony bydź powinien w dostarczaiące warsztaty Rzemieślników y inne narzędzia. Urosłaby z tego Prawa legalna, a nad wartość droższa cena sukna Narodowego dla Rzepltey Skarbu. Słuszna wszelako dodać, że Kommissya przy równey cenie y dobroci towaru preferencyą dawać powinna Fabrykom Kraiowym. Co się tycze lokacyi Woyska, ponieważ niżey w Proiekcie wyrażono iest, iż Kommissya Woyskowa, plantę dislokacyi Woyska Stanom Seymuiącym podawać będzie, dodatek ten poźniey rozwiązany, dogodzi troskliwości JJWW. Posłów."

JP. Suchodolski P. Smoleński podał do Laski swoy dodatek względem zabespieczenia Obywatelów od Woyska, w czasie rozruchow Kraiowych, iako też przeieżdżaiących na Obrady od iakieykolwiek po drogach napaści.

Przymowił się JP. Zakrzewski P. Poznański w te słowa: "Co w przeświadczeniu moim uczuwam, wynurzyć to winienem; ponieważ wszyscy [s. 233] iednakowo iesteśmy śmiertelnemi, y ta śmiertelność każdego z żyiących dotyka, potrzeba więc, aby warunek w Proiekcie, który referencyą ma do trzech Stanów, zabespieczony był dodatkiem, że w czasie bezkrólewia pod Prezydencyą Xcia Prymasa Senat z Stanem Rycerskim, tęż samę moc mieć będzie."

Za danym sobie głosem czytał znowu J. P. Sekretarz Seymowy Artykuł w decyzyi będący, z nowemi poprawami.

Wniósł J. P. Suchodolski P. Chełmski, aby dla zaspokoienia J. P. Poznańskiego troskliwości do słów: "Rzplta w trzech Stanach" dodać: a stante interregno w dwoch zgromadzona.

Niektórych Posłów Prowincyi Lit. dało się słyszeć żądanie, ażeby Prawem obwarować lokacyą Woysk, Koronnego w Koronie, a Litewskiego w Litwie.

J. P. Suchorzewski P. Kaliski zaręczaiąc, iż Fabryki Wielkopolskie dostarczyć mogą sukna na mundury dla całego Woyska, żądał dodatku z Fabryk koniecznie kraiowych.

Po nieiakiey chwili J. P. Marszałek Seymowy doniosł: Iż na żądanie zacnych Kolegów kilka iest dopisanych przydatków, z któremi cały Artykuł czytany będzie. Upraszaiąc aby; gdy kto będzie miał iakie ieszcze myśli, po zupełnym przeczytaniu, one obiawił.

Gdy to czytanie wykonane zostało, J. P. Suchodolski P. Chełmski odezwał się: "Zebyśmy prędzey y porządniey postępować mogli, upraszam J. W. Marszałka Seymowego, aby się zapytał na przeczytany Artykuł o zgodę, po tym podanego przez J. P. Smoleńskiego Proiektu radzi będziem słuchać y decydować."

Na co J. P. Suchodolski P. Smoleński odpowiedział: "Trzeba: żebyśmy spokoyność Obywatelską zabespieczyli, trzeba zapobiedz, aby w czasie zamieszek nie łączyło się Woysko na uciemiężenie Obywatelów, y kiedy w Artykule teraznieyszym iest rzecz o Seymie, trzeba żebyśmy iadącym na Seym bespieczeństwo upewnili. To gdy obeymuie móy dodatek, proszę; aby był teraz czytany: inaczey nie pozwolę."

J. P. Suchorzewski P. Kaliski oświadczył: Iż ponieważ trudnienie dodatku: z Fabryk koniecznie kraiowych; nie z innych troskliwości zdaie się pochodzić, tylko aby Fabrykanci kraiowi zbyt drogo sukna nie przedawali; Dla tego radził ten dołożyć warunek: Ceną zagraniczney wyrównywaiącą.

Przymówił się J. P. Kossowski Podskarbi Nadw. Kor. w te wyrazy: "Przydawać do opisania Kommissyi Woyskowey, żeby się starała w sukna kraiowe ubierać Zołnierza, iest sprawiedliwą troskliwością; ale nie w tym mieyscu. Będzie pora o tych y o innych Fabrykach zaczętych w kraiu mówić, a to nayprzyzwoiciey w tenczas, gdy o interessach Skarbowych traktować będziemy: To tylko teraz nadmieniam: iż nigdy Fabryki y Rękodzieła do kwitnącego Stanu w kraiu naszym nie przyidą, ieżeli Kommissya Skarbowa dozoru nad niemi y względu na opłatę od materyałów mieć nie będzie, a przeto do innego mieysca okoliczność tę radziłbym zostawić."

Za uczynionym przez J. P. Marszałka Seymowego o zgodę, na czytany Artykuł, zapytaniem, J. P. Suchodolski P. Smoleński oświadczył się odstąpić od oppozycyi swoiey, ieżeli otrzyma przyrzeczenie, że dodatek iego [s. 234] zaraz do decyzyi wzięty będzie. A J. P. Łoś Wwda Pomorski wyraził:

"Szlachetna ta troskliwośc, ten gorliwy wolności płomień, który zagrzewać zdaie się Obywatelów serca, ieżeli istotnego nie będzie miał alimentu, ustać może. Dorozumiewam się, iż w punkcie czytanym, Prześw. Stany, zamiast Rady, chcą mieć odmienioną nomenklaturę, y dały nazwisko Straży, sądziłbym: iż przyzwoiciey należałoby dać Magistratury. Co do drugiey okoliczności przez J. P. Smoleńskiego wniesioney, iestem przeświadczony, że ta iego ostrożność powinna bydź w tym Artykule dołożona. Co do trzeciego wniosku J. P. Chełmskiego stante interregno w dwoch, sądziłbym dołożyć następuiące słowa, a to pod Prezydencyą Xcia Prymasa podług Praw dawnych. Rozumiem nakoniec, że y wniosek J. P. Kaliskiego mieysce mieć powinien."

Gdy J. P. Marszałek ieszcze się zapytał, czyli Artykuł przeczytany pod iednomyślność podpada, J. P. Suchorzewski P. Kaliski, nieodstępnie domagał się o dodatek, aby na mundury Zołnierskie sukna kraiowe ceną zagraniczney wyrównywaiącą koniecznie zakupywano.

J. P. Marszałek Seymowy po nieiakiey chwili rzekł: "Wiem dobrze, że na każde zawołanie Kolegów winienem powolność wysługi, lecz gdy razem w wielu zagadniony iestem punktach, bo iedni chcą dołożenia z preferencyą kraiowego sukna, z drugiey strony J. P. Wielkopolscy pragną wymazania tego słowa z preferencyą, y oświadczaią się żądać na to Turnum, który gdyby iść miał, więceyby sprawił utraty czasu, niżeli pożytku: Dla czego, nie widząc iak te dwoiste wnioski pogodzić, upraszam Prze. Stanów, aby na iedno z tych przystać raczyły."

Odezwał się Jmć Pan Wybranowski P. Lubelski, źe o kraiowych suknach pożniey może bydź mówiono, gdy z Instrukcyi Woiewódzkiey przyidzie materya o stroiu Polskim, a Jmć Pan Suchodolski P. Chełmski wyraził: "Ja inaczey słowa preferencyi tłumaczyć nie umiem, tylko, aby tyle z fabryk kraiowych, na umundurowanie żołnierza brać sukna, ile wystarczyć go będzie mogło; sądzę zatym, że nie mamy się o co na to słowo kreskować."

Oświadczył Jmć Pan Suchorzewski P. Kaliski: "Niemam ia swoiey fabryki sukienney, przeto mnie interess Osobisty nie wiąźe; ale że dotąd bywało podostatek sukna w kraiu, a przecież go Ichmć Panowie Officyerowie nie zakupowali, z tego iedynie powodu takowego domagam się dodatku."

Mówił potym J. P. Matuszewic P. Brzeski Lit. w te wyrazy

:
"Przeciwić się tak użyteczney myśli niechciałbym, ale winą sądziłbym w tey mierze nie mowić. Wniesienie J. P. Kaliskiego, gdyby zostało utrzymane, przeszkadzałoby bardziey rozkrzewieniu fabryk kraiowych. Rękodziełom y warsztatom wolność naywięcey sprzyia: Prawa będą proźne, ieżeli nayistotnieyszym dla nich prawem nie będzie wolność; Dziś gdy nie mamy wystawionego Stanu fabryk kraiowych, pisząc Prawo, aby koniecznie z sukna kraiowego Woysko mundurowane było, wystawialibyśmy się na dwa niebespieczeństwa, że albo Woysko nie miałoby sukna podostatek, albo fabryki spiesząc się, złeby ie robiły, nie mogę więc pozwolić, tylko z dodatkiem Jmci P. Marszałka Nadw. Lit. albo raczey, łączę się do zdania J. P. Podskarbiego Nadw. Kor. bo poki nie będę miał wystawioney możności fabryk kraiowych, poty na ściśnienie wolności w tey mierze nie pozwolę."

J. P. Suchorzewski P. Kaliski oświadczył: Iż chcąc zapobieżeć szkodzie [s. 235] czasu y Prowincyi Wielkopolskiey, pisze się na wniesienie Jmci P. Podskarbiego Nadwornego Koronnego.

Zatym J. P. Marszałek Seymowy rzekł: "Zdaie mi się, że zacni Koledzy zezwalaią iuż na wymazanie warunku o suknie kraiowym, iednak nie śmiem ściągnąć do tego ręki, poki nie usłyszę zupełnego pozwolenia." Które izba gdy iednomyślnie okrzyknęła, J. P. Marszałek w kontynuacyi głosu "a wymazawszy mam honor teraz zapytać się Prześ. Stanów, czyli iest zgoda, na przeczytany Artykuł?"

J. P. Suchodolski P. Smoleński stanął z oppozycyą, domagaiąc się o umieszczenie w tym Artykule dodatku swego, a J. P. Ledochowski P. Wizki ponowił żądane przez siebie ostrzeżenie, względem zakordonowanych.

Tłumaczył się daley Jmć Pan Suchodolski P. Smoleński w ten sposob: "Nie podaię ia tu nowego Proiektu, ale dodatki do teraźnieyszego Artykułu, które ieżeli każdemu wolno iest podawać, a za cóż mnie zabroniono bydź ma? odwołuię się do świadectwa Xcia Jmci Biskupa Wileńskiego, iż będąc iako Deputowany do Konstytucyi na konferencyi, tę samę zamawiałem sobie ostrożność; Czego gdybym nawet nie był uczynił, zagrodzić mi w tym mieyscu, iako Posłowi, nic nie może, do otworzenia zdania, bo nie iest to prawem, co w izbie konferencyonalney iest ułoźono, ale to, co tu w Stanach zgromadzonych udecydowane zostanie."

Odpowiedział na to J. P. Suchodolski P. Chełmski

"W tey izbie konferencyonalney, gdzie nikt nie mógłby bydź posądzony o niewysłuchanie y roztrząśnienie każdego zdania y myśli, byłem świadkiem, że iuż nie punktami, ale prawie słowami, z naywiększą dla ciebie J. W. Marszałku, przykrości postępowano w ninieyszym Proiekcie. Pewnie nikt temu nie zaprzeczy, że nie iest to prawem, co uradzono iest od J. WW. Marszałków y Deputowanych do Konstytucyi w izbie konferencyonalney. Wolno iest każdemu myśli swoie otworzyć, y każdy ma moc sprzeciwić się temu, co się z iego przekonaniem nie zgodzi. Ale wkładałby ten więzy na Seymuiących, ktoby dla poźnieyszych, pierwszym się sprzeciwiał Artykułom: Chciałbym przeto wiedzieć, dla czego dodatek J. P. Smoleńskiego ma tamować powszechną izby zgodę na przeczytany Artykuł, kiedy ten nie sprzeciwia się iego wnioskowi; Nie widzę żadney przyczyny, aby kto choć nayużytecznieyszy maiąc dodatek, dla tego nie pozwalał na punkt pierwszym, iżby iego późnieysze brano; A iako dodatek J. Pana Smoleńskiego iest osobny od proiektu ułatwionego, y ia był bym pierwszy w domawianiu się, aby kommunikowany izbie, y do decyzyi by[ł], ieżeli się przyda, podany; Tak nie widzę, żeby nas miał wiązać w tym, co z taką praca przez Ichmć Panów Senatorów, Ministrów y Posłów iest ułożone, y powszechnie niemal iuż przyięte; Upraszam więc J. P. Marszałka Seymowego, aby się zapytał o zgodę na czytany Artykuł piąty."

Popieraiąc wniesienie swoie Jmć Pan Ledochowski Poseł Wizki wyraził, "W mieyscu przyzwoitym zastanowiłem się, wnosząc móy dodatek, względem wyłączenia od Kommissyi Osób zakordonowanych, byłby on potrzebnym w pierwszym punkcie, gdybyśmy mówili o składzie Kommissyi y iey Elekcyi; Ale gdy ten punkt iuż przeszedł, nie widzę w żadnym innym Artykule stosownieyszego mieysca dla mego przydatku, iak w teraźnieyszym. Proszę zatym J. P. Marszałka o dołożenie aby Obywatele zakordonowani mieścić się w Kommissyi Woyskowey nie mogli."

Zabrał głos Xiąże Marszałek Konfed. Litew.:

"Za szczęśliwy dzień [s. 236] wczorayszy mieliśmy, gdyśmy mogli pierwszy ten dzień po Rocznicy Koronacyi W. K. M. tak miłym mu uczynić, iakim był ów, w którym odebrałeś Koronę; zgoda, iednomyślność, nieoglądanie się na obce Influencye, wolność, były cechą Seymowania naszego, zdaiemy się dziś zamieniać tę tak chwalebną Obrad postawę, zwracaiąc się do poprzedniczych rozrożnień; Z smutkiem przychodzi nam słyszeć, iż cobyśmy mieli rozkuć te kaydany, w których ięczą współ Bracia nasi, to na dniu dzisieyszym chcemy powiększyć ich niedolę y zapomni[eć], że byli Bracią naszą chcąc ich odsunąć od tych Prerogatyw, które im obca przemoc zostawiła. Zastanówmy się nad Traktatami 1773. y 1775. Roku; Te odpadłym Obywatelom naszym wolność mieszkania w kraiu Polskim warowały, y używać Prerogatyw Szlachectwa Polskiego nie zabroniły. Jakże ich można dzisiay ab eligibilitate odsunąć? Jakżeż się to może zgadzać z Obywatelską nie tak myślą, iak raczey litością? Było troskliwością W. K. Mci y Rady Nieust. aby nakazane sześciomiesięczne w Kordonie mieszkanie, zostało zwolnione. Gorszy my damy przykład odcinaiąc współziomkow od wspólności swobód naszych. Nie odpychać ich, ale przytulać powinniśmy. Mowię tu za tylu Obywatelami, nie za sobą, bo nie mam żadney w Kordonie własności. Mówię śmiało za niemi, y proszę W. K. M. ażeby ten wniosek J. P. Mazowieckiego był usunięty. A ieźli koniecznie ma bydź wzięty do decyzyi, to nie tu iuż iest mieysce, bo Artykuł o Elekcyi iest zakończony. Może J. P. Mazowiecki w tenczas, gdy się Proiekt Woyskowy ułatwi pod Artykułem 32rym teraźnieyszy swoy dodatek popierać. Ale spodziewam się, że tego przez Obywatelską litość sam odstąpi."

J. P. Marszałek Seymowy "Z proźbą udaię się do J. P. Wiskiego, aby raczył okazać powolność w odstąpieniu od żądanego myśli swoiey umieszczenia. Na co J. P. Wizki rzekł: "Odstępuię za zaręczeniem, źe warunek móy będzie potym decydowany." J. P. Dłuski P. Lubelski odpowiedział: "Proponowany, ale niedecydowany, bo za decyzyą nikt zaręczyć nie może."

Zapytał się więc J. P. Marszałek Seymowy o zgodę na przeczytany Artykuł piąty Proiektu. Stanął ieszcze J. P. Suchodolski P. Smoleński z oppozycyą, przyłączenia dodatku swego domagaiąc się; lecz tey odstąpił, za otrzymanym od Laski przyrzeczeniem, że Proiekt iego zaraz potym czytany będzie.

Za trzykrotnym więc J. P. Marszałka Seymowego zapytaniem, powszechna Izby zgoda, ten piąty Proiektu Artykuł w Prawo zamieniła.

Po zwykłym przez Deputowanych do Konstytucyi podpisaniu, przystąpił J. P. Sekretarz Seymowy do czytania Proiektu J. P. Smoleńskiego.

Dały się zaraz słyszeć żądania, aby to wniesienie poszło na deliberacyą. A J. Pan Mierzeiewski, P. Podolski przełożył, "Jako każda myśl nowa, potrzebuie zastanowienia, tak tym bardziey, gdy się zdaie sobie przeciwić, a Prawo o porządku Seymowania 1768. nakazuie, aby Proiekta przez Deputowanych do Konstytucyi były wprzód drabowane, a potym podawane Stanom, przeto upraszam, aby ten proiekt Jmci Pana Smoleńskiego oddany był Deputowanym do Konstytucyi, ponieważ nowa materya niestosowna do toczącey się, decydowana bez deliberacyi bydź nie może."

[s. 237]

Odpowiedział na to J. P. Suchodolski P. Smoleński: "Dodatek żaden nie idzie do deliberacyi, bo nieiest nowym Proiektem, ale tylko myślą stosowaną do materyi, y mamy z doświadczenia, że poprawki, czyli dodatki były do decyzyi brane; osądziłem móy dodatek w tym mieyscu, koniecznie bydż potrzebnym, gdzie się opisuie rygor Woyska, bo należy spokoyność Obywatelom na Obrady zieżdżaiącym ubespieczyć; Doznałem na sobie, gdy iadąc na Seym 1775. Roku nie byłem przez własne Woysko przepuszczony, y w areszcie zatrzymany zostałem."

Odezwał się J. P. Niemcewicz P. Inflantski. "Troskliwość J. W. Smoleńskiego iuż się zdaie powyższym Artykułem zupełnie bydż zaspokoiona; Ma tam Kommissya Woyskowa nadaną moc zupełną y powinność trzymać Woysko w karności, y czuwać nad nim zawsze. Zeby zaś J. W. Smoleński mógł się bespiecznie przeieżdżać po kraiu, miłość Obywatelów y własna cnota spodziewać się trzeba, źe dostarczaiącą będzie mu strażą."

Po nieiakiey chwili J. P. Marszałek Seymowy oświadczył "Zacny Kolega J. W. Smoleński zawsze wywiązuiąc się w czynnościach swoich, nie tylko z sposobu myślenia, ale też y z powolności, gdy na swóy proiekt nie widzi dziś zgody, wstrzymuie go do dnia iutrzeyszego, y pozwala na dalsze Proiektu czytanie."

Czytany był zatym przez J. P. Sekretarza Seymowego Szosty Proiektu Artykuł. Do którego przymawiaiąc się J. P. Stroynowski P. Wołyński podał do Laski swoie poprawki, iako to: względem zapewnienia kompletu, y aby zawsze ieden z Cywilnych kommissarzy przewyższał, tudzież, aby Sentencyonarz był tylko ieden, iak iest w Kommissyi Skarbowey.

J. P. Potocki P. Bielski, zastanawiaiąc się na ważnością czynności Kommissyi Woyskowey, sądził potrzebą: aby komplet iey z Osób dziewięciu był naznaczony.

Odpowiedział na to J. P. Stroynowski: iż wniesienie J. P. Podlaskiego zgodne iest z troskliwością Obywatelską, ale gdy Kommissya składa się z Osób 18. z których każda po pół Roku zasiadać powinna, mogłoby nie bydź żadnego na przypadek choroby, gdyby Komplet przez połowę był ustanowiony. Dogadza się zaś tey troskliwości, gdy iest położono, iż dwuch nad komplet Kommissarzów zawsze znaydować się powinno w mieyscu agitowania się Kommissyi, którzy będąc zawsze przytomnemi, mogą zasiadać, y liczbę do 9. powiększyć.

Po powtórzonym przez J. Pana Sekretarza Seymowego czytaniu szostego Artykułu z poprawkami J. Pana Wołyńskiego, gdy J. P. Marszałek zapytał się o zgodę: odezwał się J. P. Ledochowski, przypominaiąc dane sobie przyrzeczenie umieszczenia warunku Iego. J. P. Mikorski P. Kaliski łącząc się do zdania JP. Podlaskiego, domawiał się, aby z 9. Osób komplet Kommissyi był naznaczony, y ten, składał się z 6. Kommissarzy Cywilnych a z 3. Woyskowych. JP. Czacki P. Czerniechowski nie radził zwiększać kompletu do liczby 9. dla niebespieczeństwa zrywania onegoż.

Po nieiakiey chwili, JP. Marszałek Seym. oświadczył: "Jak widzę we wszystkich czynnościach Naszych okazuią się Dzieła Opatrzności, że rozdzielone umysły iednoczą się, y tak ieden drugiego z Seymuiących w usłudze Publiczney uprzedza. Zacni koledzy wstrzymali nieco Proiekt, teraz zaś okazuią powolność swoią, kilka słow tylko do niego przydawszy, które spodziewam się, że od JP. Wołyńsk. przyięte będą."

[s. 238]

Czytany był zatym pomieniony Artykuł, z dodatkiem, iz przytomni dway Kommissarze zawsze z kompletem zasiadać mogą.

JP. Swietosławski Poseł Wołyński, uczyniwszy zastanowienie, ieżeli ten dodatek przeszkadzać nie będzie do zasiadania więcey niż dwom Kommissarzom, gdyby się nad komplet znaydowali, dopraszał się o powtorzenie z tą poprawką Artykułu. Co gdy dópełnione zostało, troskliwość swoią zaspokoił.

Za drugim JP. Marszałka Seym. o zgodę zapytaniem, JP. Leduchowski stanął z oppozycyą domagaiąc się umieszczenia swego warunku.

Zabrał Głos JP. Krasiński Poseł Podolski w tey osnowie:

"Zawsze troskliwość, dążąca do pożytecznego Oyczyznie zaradzenia nosi chwalebną Obywatelstwa cechę. Nie można mieć temu za złe, który niebespieczeństwo przewiduiąc, oddalać ie usiłuie; ztąd wypływa wniosek przez JP. Mazowieckiego uczyniony: Czyli zakordonowani Obywatele mogą bydź do Kommissyi Woyskowey eligibiles? ale niech mi się godzi zastanowić nad tym uwagą, cóż to iest za przysięga, którą Wspoł Ziomkowie Nasi, przemocą zaięci, obcym Panom wykonali? wszakże osobistey nie czynili, ale tylko na Homagium Territoriale, onę złożyli. Przeszkadzać Im to nie powinno do Urzędów, które iako Polacy, obowiązani zostaną z naywiększą wiernością y zaufaniem wykonywać, w czym y Traktaty 1775. Roku ich zabespieczaią. Mówiłem przeciw tym, którzy Traktaty utrzymywali. Mówiąc teraz za niemi, nie przeciwię się sobie, bo inna iest rzecz, gdzie idzie o niepodległość Narodu; zdaie mi się, że troskliwość JW. Mazowieckiego uspokoioną zostanie, gdy się zastanowi, iż od większey mocy, to iest od Prawodawstwa, nie są odsuniętemě, moc Prawodawca, iako nie może bydź ścieśniona w obręby, ieszczeby miała powód iakowey troskliwości, ale moc wykonywaiąca, gdy z skarbow swoich wychodząc, może bydź ukrocona, zdaie się od tey troskliwości uwalniać; ieżeli nieszczęśliwie sporządzany. Traktat 1775. R. onych oddzielił, będąc nam wyrzucać, gdy dosyć oziębli na Ich los ieszcze ich uciążemy. Strzeżmy się; aby co pierwsi niesprawiedliwie uczynili, My Naszym wyrokiem tego nie potwierdzili ieżeli Obywatele zakordonowani nie lękaią się czynić Oyczyznie usługi, my się nie mamy czego obawiać, od tey Kommissyi, która będąc pod Prawem nic złego Kraiowi uczynić niemoże. Cnota w niey zasiadaiących, zawsze Nam to ubespieczy. Na tym Seymie cnota, Dobro Publiczne, wierność Królowi, zatarcie Praw, wolny Narod hanbiących, niech iednostayną Obrad Naszych będą cechą."

JP. Marszałek Seymowy upraszał JP. Wizkiego o podobną, iak inni oka[za]li powolność w odstąpieniu wniosku swoiego, oświadczaiąc: iź gdy wygotowany mieć będzie swóy Proiekt, może go w czasie swoim podać.

Po odstąpieniu więc JP. Wizkiego od swego wniesienia Artykuł szosty, iak był czytany, iednomyślnością po trzykroć oświadczoną przyięty y podpisany został.

Za zbliżeniem się Ministerii do Tronu, JP. Małachowski Kanclerz W. K. oświadczył, iż J. K. Mć w porządku kontynuacyi zaczętych Materyi, solwuie Sessyą na iutro na godzinę 10. zrana.