Sessya XXII.

Dnia 22. Listopada.

Po przybyciu N. Pana do Izby Senatorskiey, JP. Marszałek Seymowy zagaił Sessyą temi słowy:

"Szczęśliwość Narodu naypierwszym dla panuiących staie się gruntem chwały, bo ta nie tylko wiekowi temu temu sławić każe, lecz oddaie potomności, która choć w odległości czasu iest naysprawiedliwszą.

Gdyby wewnetrzne pobudki z miłości ludu swego nie wiązały Królow do dobrze czynienia swym poddanym, to pamięć na pozyskanie sławy zniewala ich, a przeto te wpoienie myśli w Panuiących osładza im trudy, które nie tylko uszczęsliwieniem sobie podległych, lecz Laurem chwały nadgradzaią.

Dochodzi ten moment szczęśliwey Epoki dla Narodu naszego, z nikczemności swey dźwigaiącego się. Tobie, Nayiaśnieyszy Panie, pragnie wić wieniec chwały, y za życia iego snuie ci Ią w nayodlegleyszey potomności. Lecz iak iest chęć nayszczyrsza Narodu, tak w tych zapędach znayduie zawały, które swemi rozwagami nie zdoływa ie odsunąć. Do twey roztropney Mił. Panie, ucieka się przezorności, a zmocy posiadaney swey Mądrości, potrafisz znaleść sposoby do Ich odsunięcia, y w tym iako do Króla y Pana swego poufalszą niesie proźbę, za skłonieniem do Niey ucha swego, okażesz dla Narodu dobroć Oycowskiego serca, a sobie sławy przyczynisz, że [s. 149] za panowania W. K. Mci pod ciężaru nieszczęść uwolnionym został. Przeciwko którym nayprzód uzbraia się po większeniem Woyska, a na to hoynych swych nieżałuie wydatkow, lecz trwoży się, aby toż Woysko niebyło mu ciężkim, opisać go pragnie, y w tym pędzie zostaiemy. Udział promienia twey mądrości N. P. złączoney z miłością ludu załatwi tę trudność, którą ponosząc, nie zdoływamy Iey dociec. W zaufaniu dobroci pańskiey pozyskania, przystępuię do kontynuacyi Materyi Opisu Kommissyi Woyskowey; a dla ożywienia pamięci naszey, na czym zastanowiliśmy się w rozdwoieniu zdań, przeczyta Jmć Pan Sekretarz proiekt tyle razy iuż głoszny."

JP.Mierzeiewski P. Podolski domówił się, aby wraz z punktem do decyzyi przychodzącym podana od niego propozycya przeczytana była.

Zabrał głos JP. Suchodlski P. Chełmski:

"Dwa dni żądany Turnus, wstrzymany przez Senat, nieuskuteczniony zasolwowaniem Sessyi, wzbudził, Nayiaśnieszy Panie, naytkliwszą Narodu czułość.

To, co Stan Rycerski z prerogatyw swoich dla przyspienia dobra publicznego Senatowi ustąpił, to, że własną Izbę opuścił, y tu w złączonych Stanach węzłem Konfederacyi Generalney spoił się, dostateczniey iuż Glos Xięcia Marszałka Litewskiego rzecz tę obiaśnił.

Winienem mu, iak Poseł, słuszne oddać podziekowanie, a łącząc zdanie moie z iego, zwrócić głos móy do Prześwietnego Senatu, iżby raczył pamiętać, że dla tego Naród nie przestał bydź Narodem; że ten Naród po to swoich przysłał tu Reprezentantow, ażeby zarówno Prawa z Senatem stanowił, nie zas dla tego, aby w czymkolwiek mógł bydź Senatowi podległym.

Niezaprzeczone te Reprezentanow Narodu Prawo, niemoże żadnego cierpieć uszczerbku, bo ma na czele swoim wybranych Oboyga Narodów Marszałków, którzy ile z obowiązku urzędu swego winni są przestrzegać powagi Stanu Rycerskiego, tyle nawzaiem pewnemi bydż mogą, że ich prerogatywy y prawa, ich powaga y bespieczeństwo na pilney u nas każdego z Posłów zostaią pieczy y baczności.

Bodaybym więcey nie słyszał głosu tamuiącego Obrady, iakoby Turnus dawany bydź nie mógł, bo ten nie tylko przeistacza naturę Konfederacyi, ale zdaie się nawet nieiako zrywać dalsze czynności publicznych pasmo.

Tym bardziey niech nie słyszę o tym, że Turnus od Laski tylko Wielkiey Koronney zależy, lub, że ta dość iest mocna do wstrzymania żądanego w Stanie Rycerskim Turnum, bo wciśniętym w tę konieczność zostanę, powiedzenia: Ze Laska Seymowa bynaymniey ustapić nie moźe Lasce W. Koronney; że Laska Seymowa w każdey reprezentacyi Narodu podpisem swoim y powagę y równość okazuie, a tam, gdzie znosić się z przepisow prawa, w układzie propozycyi z Laską W. Koronną winna, nie wypada zatym, aby Laska W. Koronna żądany Stanu Rycerskiego Turnus pod iakimkolwiek bądź pozorem wstrzymywać mogła.

Tak się wytłómaczywszy przystępuię do okoliczności, która dalsza naszą zatamowała czynność, że naypierwey Kommissya Woyskowa obieraną bydź powinna. Dość dokładnie Jaśnie Wielmożny Wołyński, dość prawnie Jaśnie Wielmożny Podolski [s. 150] Stanem Rzeczypospolitey Skonfederowanym dowiedli, na cóż w dalszych wywodach proźno czas trawić? niechay to rozróżnienie zdań, co prędzey zakończa Turnus, bo tym sposobem oszczędzi nam niemało czasu.

Wprowadzona na dniu wczorayszym Rada niezgodna z toczącą się turnowania materyą, dowiodła tego pogotowanemi głosami, że w czasie Seymu dzisieyszego nie chcemy bydź, iak widzę, czynnemi, przecież zaręczyć tey upórney, a od obcey Potencyi na trzymanie nas w niewoli, wymyśloney Magistraturze mogę, że tym sposobem nie tylko, że nic dla sienie nie zyska, ale owszem tym bardziey oświeca Narod, że dziełem będąc Cudzoziemskim, pragnie koniecznie influencyą zagraniczną utrzymywać, z którey my, im oczywiściey wychodzić pragniemy, tym bardziey za nią bydź nie możemy, a kontenci kiedy choć ieden dzień o niey nie słyszemy. Pragniem co prędzey porządnie y spokoynie w decyzyach władzy woyskowey postępować.

Minęły iuż czasy, gdzie partykularne traktowania z obcemi Ministrami stawały się partykularnych zyskiem, a dobra publicznego szkodą.

Na żadne z tych Seym dzisieyszy zapewne nie pozwoli, a negocyacye z Sąsiaduiącemi Potencyami niechay dowodzą wysłani Posłowie do Dworow Cudzoziemskich, którzy duszą będąc reprezentacyi kraiowey, z obowiązku urzędu swego o czem innym traktować iuż nie będą mogli, tylko o zyskach Rzepltey."

W przymowieniu się swoim JP. Grabowski Poseł Wołkowyski upraszał, aby dla oszczędzenia czasu głosów nie zabierać, lecz zaraz ad Turnum przystapić.

JP. Suchodolski P.Smoleński przełożywszy, iż decyduiąc iednę okolicznośc, y inne materye zawarować należy; w tym celu podawał do Laski swoię ad Turnum propozycyą.

Na co JP. Marszałek Seymowy rzekł: "Chlubnym dla mnie byłoby ukontentowaniem dopełniać chęci godnych Kolegow, nie tylko w ogólności, ale też y w szczegulności. Lecz czułbym skazę tego ukontentowania, gdybym zacnemu Koledze, a cnotą y charakterem znamienitemu mężowi, miał ubliżać. Dwie są u Laski propozycye, iedna JP. Mierzeiewskiego P. Podolskiego, a druga Xięcia Jmci Marszałka Konfederacyi Litt. y te nam decydować naypierwey nalezy. Daruie mi więc JP. Smoleński, że nieściągnę ręki do przyięcia teraz propozycyi Iego."

Za propozycyą JP. Smoleńskiego domawiali się JJPP. Łęczyccy, a JJ.PP. Lubelscy, Wołyńscy, y Podolscy prosili o Turnum na propozycye u Laski iuż zostaiące, mieniąc być niewcześną JP. Smoleńskiego propozycyą. Na co JP. Smoleński oświadczył: że propozycyi swoiey impositivé niepodaie.

Za daniem sobie głosu JP. Sekretarz Seymowy przystąpił do czytania punktu o Elekcyi Kommissarzow Woyskowych.

JP. Marszałek Seymowy: "Gdy rozdwoione dnia wczorayszego zdania ukazały potrzebę prżystąpienia ad Turnum, dwie były ułożone propozycye, z których czytam naypierwszą JP. Podolskiego". Po którey przeczytaniu JP. Suchodolski P. Chełmski odezwał się: "Gdy ta propozycya iasna y z samego proiektu wynikaiąca; przeto aby na nią szedł Turnus upraszam."

[s. 151]

JP. Jerzmanowski Poseł Łęczycki, wraz z Kollegami domawiał się ieszcze za propozycyą JP. Smoleńskiego, twierdząc, że każdy Poseł ma prawo podawać proiekta y propozycye, a te przyimowane bydż powinny. Odpowiedział na to JP. Suchodolski P. Chełmski: że wolno iest kaźdemu podawać propozycye, ale niewolno iuż danych odbiiać.

JP. Rzewuski P.Podolski ostrzegał sobie, aby in Turno wyraźne dawano decyzye affirmativé, lub negativé a zdania swego nie zawieszano.

Dla dowiedzenia się woli Izby, czyli Turnus iest potrzebny? JP. Marszałek Seymowy polecił przeczytanie drugi raz punktu do decyzyi przychodzącego. Po przeczytaniu którego, gdy niebyło iednomyślności, ogłosił powtórnie propozycyą JP. Podolskiego: y na te powszechna nastąpiła zgoda.

JP. Marszałek W. Kor.:

"Nim dam glos Wielebnemu Xiędzu Referendarzowi Kor. w porządku czytania propozycyi idącey ad Turnum, wspomnieć mi należy to, co w świeżey pamięci Prześ. Stanom być musi; że na dniu wczorayszym z mieysca mego ad Turnum przystąpić nie mogłem, właśnie dla sporu wszczętego y trwaiącego o samą Propozycyą; znam Prawo Urzędu mego, znam równie y Opis Konstytucyi 1768. o porządku Seymowania, idę tym prawidłkem, postępuię tą skazaną drogą, y prędzey ad Turnum, quŕ Marszałek y Gospodarz Senatu przystąpić z Urzędu niemogę, aż po ugodzoney wprzody propozycyi; co że wczoray nienastapiło wiadomo nam wszystkim, co że dziś za powszechną zgodą stanęło, daię głos JX. Referendarzowi do czytania Propozycyi ad Turnum."

Czytał zatym JX. Gorzeński Referendarz Kor. propozycyą w tych słowach: Czyli Kommissya Woyskowa w Seymach następuiących zaraz po złączeniu się Izb naypierwey obierana bydź ma, czyli też po odbytey Elekcyi Kommissyi Skarbowey? ma bydź obierana zaraz po złączeniu Izb, affirmativé. Ma bydź obierana po Elekcyi Kommissyi Skarbowey, negativę.

Zaczynaiąc Turnum, Xiąże Prymas tak oświadczył zdanie swoie: "Co poprzysiężona wiara, co rozum, co konsekwencya podała, to na dniu wczorayszym bez oglądania się na nic wyraziłem, dziś dla oszczędzenia czasu niepowtarzaiąc tego samego, daię Votum negativé."

JX. Kossakowski Biskup Inflantski: "Gdy nie widzę zniesionego dotąd Prawa, które czas Elekcyi Radzie Nieustaiącey zaraz po złączeniu Izb przepisuie; przeto winienem mu posłuszeństwo, y dla tego na propozycyą piszę się negativé."

Mowili potym ex Turno:

JP. Ożarowski Kasztelan Woynicki:

"Tego dotąd byłem mniemania, y z tym do grobu poydę, iż mówić z przekonania przy Prawie, iest zawsze każdego nayściśleysza powinnością. Mówiłem, że Rady Nieustaiącey ustawa, umieszczona iest między czterema Prawami Kardynalnemi [s. 152] w R. 1775. do dawnieyszych Praw 1768. utworzonych, y z równą opisaną ważnością ustanowionych; że to Prawo od czyisiś usunięte wiadomości, to moią nie iest winą. Wnosiłem, iź w Prawa Kardynalnego Ustawie, iest ten warunek, iż Praw Kardynalnych, ani unanimitate, ani pluralitate na Konfederacyach wzruszać Prawo broni, to nie moie, ale tegoż Prawa Słowa: nauczyłem się od młodości wieku moiego, że samowładność Rzeczypospolitey żadney nie ma granicy, ale y z tego razem się nauczyłem, iż póki nie zniesione Prawo, póty go słuchać winienem. A że propozycya w drugiey części swoiey idąca ad Turnum, nic przeciwko Kardynalnym nie zamyka Prawom, z nią moie stosuię zdania, y piszę się negative."

JP. Zabiełło Kasztelan Miński:

"Bogu y W. K. Mci przysiągłem. To co sumnienie, charakter y Prawo nakazuie, iako Senator y iako Obywatel o dobro powszechne dbaiący mówić powinienem. Nic mię, upewniam, ani ustraszyć ani złagodzić potrafi. Idę tam, gdzie mnie przekonanie prowadzi, gdzie Prawo przewodniczy, y gdzie są pewne dla Oyczyzny pożytki.

Miłościwy Panie, chcieć łamać Prawa, wzruszać Gwarancye; iest to albo chcieć na siebie ściągać nieszczęścia, albo też ufać sile oparcia się nieprzyiacielowi.

O gdyby te Sto-tysiączne Woysko w naturze pod bronią iuż stało, w ten czas gorliwy Obywatel śmiało y mówić y czynić mogłby; a niepodległość y bespieczeństwo Granic mieczemby określał.

Byliśmy wszakże kiedyś strasznym Narodem. Drżeli przed Nami Mocarstwa; a Sławę bitnego Polaka świat prawie znał cały. Lecz nigdy tak bezsilnemi nie byliśmy; do czego Nas niezgoda y prywata przywiodła; a gdy się ogniwo iedności zerwało, w słabych iuż siłach duch tylko gorliwy pozostał. Wszakże, gdy ieszcze tchniemy, a tchniemy wolni y przemocą nieściśnieni, nie traćmy nadziei odzyskania dawney okazałości, zwłaszcza, gdy ieszcze sama nad Nami czuwa Opatrzność, przez wydarzoną tak pomyślną do powstania porę. Zrozumieymy się tylko; a może choć dwoma bramami do iednego trafiem mieysca.

Istotną zasadą myśli y chęci Naszych iest Woysko, władza nad tymże Woyskiem y utrzymanie onego. Ze zaś Woysko bez Skarbu obeyść się nie może; widoczna tu prawda, że y z Prawa y z słuszności pierwszość dla Elekcyi Kommissyi Skarbowey być powinna, po którey zaraz Woyskowa nastąpićby mogła. Dać zaś miecz komu, a nie być bespiecznym od szkodliwych iego razow, iest to podobnie, co Elekcya Kommissyi Woyskowey bez okryślenia pierwiey iey władzy.

Miłościwy Panie, znam ia to, że Seym iest Panem wielowładnym wszystkiego. Ale gdy y też same Seymy przepisem porządku Seymowania są okryślone; iakże dopiero zbocznie uczynić co będzie wolno?"

JP. Ankwicz Kasztelan Sandecki:

"Niebyłbym tey kochaney Oyczyzny Synem, albo nim będąc, niewdzięcznika nosićbym musiał Imie, gdybym od miłości tylko własney dziś radę biorąc, obrał sobie [s. 153] dla tego milczenie, iż iest naywygodnieyszym pod tę porę osobistey spokoyności zabespieczeniem.

Lecz ani boiaźń naraźenia się, ani troskliwość o słow wybor, po tak wymównych głosach dziś u mnie mieysca nie ma; szlachetnieyszą chęcią umysł zaięty, całkiem się obraca do oddania samey tylko prawdzie hołdu, a tam, gdzie sumnienie znaydzie wewnętrzney troskliwości dogodzenie, tam się iuż y nagroda pozyska za dopełniony obowiązek urzędu.

Bez nayżywszey nie można było patrzeć radości, na iak pomyślney zbieg okoliczności politycznych postawił nas drodze; zwrócona na własne dopilnowanie się Sąsiadów attencya, odsunęła od nas te niewygodną straż influencyi swoiey, y choć drzwi politycznego więzienia ieszcze u Nas zostały postrachu y interessu zamknięte zaporą; słaba to iednak tama dla Narodu w ten moment, gdzie mu wszystko pomaga do zrzucenia podległości, y obca grożba niczym iest więcey, iak skutkiem wprawy mowienia do Nas tym tonem, który przybrała Sąsiadów przemoc, lękliwych dawniey umysłów wprawiona uleganiem.

Zaporę mówię taką łatwo iest skruszyć, skoro pchniętą zostanie cnoty y Obywatelstwa siłą; lecz inną ia widzę tęższą nad wszystko do doyścia ku pomyślności zawadę, to iest: nadto ufności w promieniu szczęścia, a nadto mało oneyże względem nas samych.

Kto mowi, że w tym teraz czasie niepodległość naszą ugruntować możemy, kto po Sąsiadach domaga się prawdziwych, to iest: nie im samym potrzebnych, ale Kraiowi naszemu pomocnych, przyiaźni dowodów; kto nakoniec wspomnieniem klęsk odniesionych, ma za cel utrzymać współziomków w mocnym przedsięwzięciu bronienia całości y swobod Kraiowych, cnotliwym iest, y godzien nosić Wielkich swych Przodków Imie. Kto zas podobieństwo do szczęścia iuż za aktualne bierze szczęście, kto sam dopiero z głębi wychodząc, iuż do niey wtrącić wyżey stoiącego podchlebia sobie, lub ostrzega o nadto wczesnym zemsty zamyśle, ten zwiedziony pozorami błąd rozszerza, y zaprząta umysły niestosownym do okoliczności uprzedzeniem, a chmurę odchodząca drażni nieuważnym łoskotem, która wrócić się zawsze może w toż samo źle dotąd opatrzone od nawałności mieysce, zkąd iuż szczęśliwym wiatrem popchniętą zdawała się bydź daley.

Obrocił Seym nasz całego nie mal świata na siebie oczy; przeto wspomnieć niewadzi, iż, ile głos Narodu odważną zapowiadaiący determinacyą, wywołał świadków, tyle wystawił Sędziow dalszych swych czynow, przed któremi śmiałość znayduie zawsze pochwałę, ilekroć poprzedza wielkiego dzieła przedsięwzięcie; inne zaś wcale zyskuie nazwisko, gdy nie przybiera ku swey pomocy prawideł, skutek zaręczaiących zamiaru. Takowe prawidła względem Sąsiadow znayduią się, ieźli nie w zawartych z niemi przymierzach, to przynaymniey w ostrożnym nad własną sytuacyą zastanowieniu się; względem zaś nas samych w respekcie dla prawa, albo przynaymniey także w ostrożnym zastanowieniu się nad skutkami z odmiany onegoż wynikaiącemi.

Tu łatwo każdy widzi, że mówię o Traktacie w roku siedmdziesiąt trzecim zaczętym, [s. 154] a w siedmdziesiąt piątym skończonym; y o Prawie Kardynalnym, nie tylko ustanowienie Rady, ale y czas obrania oney determinuiącym; tak iednak o nich mowię, iż krwią radbym zaraz własną obmyć hańbę moiey Oyczyzny, którą okrył ią tenże Traktat w swoim początku dla nas naywstydliwszy, bo naszą między chciwych Sąsiadow bez oppozycyi rozrywaiący własność, a wspominaiąc o prawie Kardynalnym, w ten czas go tylko chcę mieć tarczą, gdy, choć iest dziełem przemocy, broni mnie iednak od okropnego nierządu pociskow.

Jaśniey ia się wytłumaczę: Wszak, gdy teraz chodzi o udeterminowanie czasu do obrania Kommissarzow Woyskowych, niech ta publiczność, co się słusznie zadziwia, iakim tu sposobem interes Rady wprowadzony, niech słyszy, mowię, tey taiemnicy rozwiązanie; bo trzeba, aby wiedziała, iż nieprzywiązanie do Rady przeszkadza dla dalszego obrad ciągu, ale sprawiedliwa troskliwość o los Oyczyzny, o wolność y bespieczeństwo Osob.

Przeniosł Seym teraźnieyszy władzę nad Woyskiem od Departamentu do Kommissyi, y skoro powiedział Publicznośc[i]: oto iuż macie z pod władzy Rady odięte sił kraiowych władanie; oto nowey władzy opisanie dowiedzie wam, że nie przeciw Prerogatywom Królewskim, nie za Hetmanami, ale za całością obstawano swobod kraiowych; słusznie radośny tey Publiczności okrzyk wdzięczności stał się dowodem. Lecz gdzież iest tey zaręczoney nadziei skutek? Podniosła się iuż nowa Magistratura władnąć wkrotce maiąca Woyskiem, gdy chodzi o naznaczenie czasu, kiedy ma być obrana, iuż niechce innego; tylko tego koniecznie, co był do Elekcyi Rady prawem wyznaczony, aby wytrąciwszy z rzędu exystuiących Magistratur, tę, którey dozor innych iest powierzony, iuz nie tylko oddzěelność, ale y samowładztwa zyskać mogła razem korzyści.

Nayiaśnieysze Rzepltey Skonfederowane Stany! y Wy wspoł-Bracia, wspoł-Ziomkowie nasi, którzy, choć nie seymuiecie z nami, ale rowne macie prawo dozierać obrotow publicznych, gdzie o powszechne chodzi bespieczeństwo, do waszey odwołuię się pamięci, waszego wzywam świadectwa. Wszak dwie opinie dzieliły Osoby tu seymuiące, gdy chodziło o decyzyą Rządu nad Woyskiem; ale ieźli słyszane głosy brać należy za tłomaczenie rzetelne, y bez restrykcyi mowiącego sentymentow, pytam się, czy nie wszyscy niemal, którzy sądzili rzeczą potrzebną odiąć Departamentowi władzę, czyż mowię, ci gorliwi Mężowie nie kładli za dowód uszanowania dla Króla, a bespieczeństwa dla kraiu tey uwagi: iż lepiey się wyda Tronu powaga, więcey zagruntowana zostanie całość swobod, gdy Krol na czele Rady będąc, bądź dozorem wszelkie oddzielney Kommissyi śledzić czyny, bądź zwoływaniem Seymow, wracac ią do przyzwoitych będzie karbow, gdyby z nich wypaść ośmieliła się.

Byłżeby zgodny z tym oświadczeniem dzisieyszy wniosek? skoro Seymu nieustanowiwszy nieustaiącego, to wszystko przez zachwianie Rady byłoby zniesione, co iakiżkolwiek zabespiecza nam dozór nowo utworzoney Kommissyi.

Twemu Sądowi, zacny Narodzie, poddaiąc czystych mych y nikomu niepodległych intencyi zamiar, zagrzany ufnością w waszym dobrym Obywatelstwie, Godni Mężowie, którzyście Kommissyi ustanowienie radzili, Wam śmiało mowię, brońcie Kray od okropnieyszey (iak iuż tu raz powiedziałem) nad sam despotyzm Oligarchyi, [s. 155] tym głośniey powzechność Waszą uwielbi gorliwość. Ani Praw zagwarantowanych, ani Rady nie chcę być obrońcą, całe owszem dzieło przemocy, dałby Bóg! abym mógł z Wami obalić, y iuż niewidzieć odtąd z żadney strony podobney podnoszącey się nad Nami opieki; lecz głosem, który przed pozostałemi w domu Bracią będzie mey rzetelności zasłoną, głosem, mowię, śmiałym dopominam się, aby czas do obrania Kommissyi był wyznaczony, nieobalaiąc innych Magistratur dotąd potrzebnych, dopoki insza Zwierzchność, Rządową reprezentuiąca ustanowioną nie będzie. Na fundamencie przeto szczerze przełożonego zdania, muszę obieraiąc między propozycyami pisać się przeciwko pierwszey negativé."

JP. Jezierski Kasztelan Łukowski:

"Z Urzędu mego Senatorskiego przestrzegam, Nayiaśnieyszy Królu Oycze Łaskawy, że między Bracią a Dziećmi Twoiemi na dniu wczorayszym po solwowaney Sessyi, były wielkie Swary; te, które chcą się Oycu, mimo iego woli podobać, Braci swoich, interess Matki popieraiących znieważyli, y gdyby nie ich Brat pierwszy Xiąże Marszałek Konfederacyi Litewskiey, maiący powagę, miłość, y posłuch między niemi; pewnieby to święte mieysce Obrad krwią zeszpecone było.

Racz W. K. Mość wdać swoie w to Oycowską y Królewską powagę, aby iedni drugim nie kiwali y nie grozili, bo ani pluralitatem, ani Moskwy teraz za soba nie maią.

Już miało na dniu wczorayszym przychodzic do rozłączenia się do Izby Poselskiey, ale y to Xiąże Jmć Marszałek Konfederacyi Litewskiey zatamował y uprosił; co gdyby nastąpić miało, nie wieleby się tu nas przy W. K. Mci zostało; prawie wszyscy poydą za interessem Oyczyzny.

Lekce to otaczaiący W. K. Mość ważyć mogą, ale ia się tego przypadku z praktyki lękam, y biorę za świadka pamięć W. K. Mci, gdy tu zabrano Senatorów y Posła; perswadowano W. K. Mci w te słowa: że Naród podły y boiaźliwy, poena ad unum, metus ad omnes, owóż nie zgadli wieszczkowie, urodziła się Konfederacya Barska, z niey ruina Kraiu, rozbiór wielkich części nastąpił.

A gdyby teraz do podobnego zdarzenia przyiść miało, przez rozdwoienie się Narodu, a potym y do rozbioru reszty Kraiu; y Warszawa się nie ostoi, a tak zgubisz Panie Naród y sam siebie.

Nie rachuy W. K. Mość swoiey mocy na nas w tey tu Izbie, z dwuchset kilkudziesiąt Osób Senatorów y Posłów złożonych; spoyrzyi W. K. Mość na Arbitrów w Patryotyzmie od nas możnieyszych. Pomniy W. K. Mość na kilka millionów ludzi w domach pozostałych Panów naszych, bo my Ich słudzy, gdy Posłowie, ci wołaią generalnie o Woysko y Podatki; a tu mówią ogulnie, bogdayby fałszywie! że W. K. Mość ieden tego niechcesz.

Niech BOG tego broni, co powiem, bo dotąd W. K. Mość tego nie wiesz, że Naród wpada w desperacyą y mówi: że, gdyby miało przyiść przez zamieszanie kraiowe do powtórnego rozebrania, wolemy ucaliwszy cokolwiek Praw y wolności, całkiem poddać się temu Mocarstwu, które nam lepsze kondycye pozwalać będzie [s. 156] niż w sromotney rozerwani ięczyć niewoli. Dodaią y to, że to nasza Polska, bo w niey własne mamy grunta.

Co do Kommissyi Woyskowey, racz się W. K. Mość wdać z swoią powagą, aby iak nayprędzey skończyć się mogła, aby tey opór nie był początkiem nieszczęsliwości Kraiu.

A co do Noty Nayiaś. Króla Jmci Pruskiego rzecz stosuiąc, mogę ia Polskę do małego przyrównać dziecięcia, które przez trzy potencyę kołysane, od Monarchii Rossyiskiey do lat 24. nielitościwie wychowane, z opieki wyiśćby powinno, gdy iuż przyszło ad annorum competentiam. Już nam śmiało przynależy o wewnętrznym myśleć Rządzie, do którego, bez obcey Potencyi wsparcia, przyiść nie potrafiemy, ale u którey mamy szukać naszey pomyslności? rozważaymy.

Nayiaśnieyszy Cesarz Jegomość na nasze czynności iest oboietnym, więc na nie zdaie się pozwalać. Nota Rossyiska sposobem pułnocnego ostrego Akwilonu przyszłością nam grozi. Zaś Pruska Nota niby od południa iak łaskawe słońce do wzrostu naszego dobra nas zagrzewa. Rzecz iest widoczna, że iak od mrozu do ciepła, od uciemiężenia y grożby, do łaski Pruskiey garnąc się nam trzeba.

Nie przekonywa mnie to bynaymniey, że w naszych tu Obradach dla zepsucia kredytu Nayiaśnieyszemu Królowi Pruskiemu wyrzucono, że za przeszłego Panowania Pruskiego były wybierane prowianta y inne extorsye dopełniane, a nie dodano, że to naieżnicy Pruscy, zwyczaiem woyny uczynili, iako Kasztelan Międzyrzecki w głosie swoim obiaśnił.

Tak się u nas dzieie, że parvae Curae lonquntur, ingentes stupent; dziwi się cała Europa, że Kommendy Rossyiskie przez lat 24. wybieraią prowianta, ludzi, podwody y inne nie przerachowane czynią gwałty, także może bez wiedzy Nayiaśnieyszey Imperatorowey Rossyiskiey.

Czemu podobnież na zakałę Panowaniu Rossyiskiemu nie exprobruiemy, że nam pod czas Seymu wziętó dwóch Biskupów, Hetmana y Posła bez winy, y kilka tysięcy Polakow, broniących Praw swoich y Wolności zebrano; y na kilko-letnie lodowate, więzienie zaprowadzono, bo parvae Curae loquntur, ingentes stupent.

Insza u mnie rzeczy rachuba, że swywolna kupa Pruska dwa Woiewództwa exekwowała przez dwa miesiące, zaś Armia Rossyiska przez lat 24. Polskę exekwuie y przestać nie obiecuie.

Fałsz mówi, kto powiada, źe Nayiaśnieyszy Król Pruski za swoię Protekcyą weżmię część Kraiu, ktożby mu zbronił całe wziąść Królestwo Polskie, gdyby chciał? kiedy nasi Gwaranci y Sąsiedzi tak wielką zaięci woyną, a my bez bronni. Nikczemnaby moia była dla Wielkiego Pana sławy obrona, gdyby całego świata ogolność nie głosiła, że go Opatrzność Gwarantem Pokoiu w całey Europie przeznaczyła, nie Ziemi on, lecz Nieba Sławy y Pokoiu potrzebuie, wszystkiego maiąc podostatkiem. Niechce ten Pan, aby wielkiey sławy Pruskie Ołtarze były łzami y krwią ludzką zbroczone, ale dobroczynnością okryte.

Nie umie ten Polskiego ięzyka, albo wyrazy Not chytrze połyka, bo iuż te ślepy namacać może, kto mówi, że Noty Nayiaśnieyszego Króla Pruskiego nie są iasno [s. 157] napisane, a trzebaż wyraźniey, iak ten Pan oświadcza. "Mieycie, mówi, Polacy Rząd Kraiowy, Mieycie Woysko do swoiey obrony zdolne. Ja wam swóy Alians ofiaruię, gdy go potrzebować będziecie. Ja was od przemocy zasłonię. Dobrych Patryotów do łączenia się ze mną zapraszam." Inne opuszczam.

Nie tę wiarę, co ia wyznaię, ma ten, kto nie przyzna trzech w Polszcze oczywistych od Boga cudów, że po naszey kilkodziesiąt-letniey pokucie, BOG nam na tym Seymie skazuie zbawienie. Ze na ten koniec pomieszał Polskiego Gabinetu radę; Ze wybrał grono Nayzacnieyszych z Narodu ludzi na Posłów dla powszechnego dobra. Ze właśnie gdyby przemówił, iak niegdyż do Izraela, non auferam vobis Virum Consilii, Magnum Fridericum Gvihelmum.

Owóż zdrowy rozum nakazuie, aby wszystkie oddalić Seymowania materye, a Posłów do wszystkich Sąsiaduiących Potencyi wysłać. A naypierwey do Nayiaśnieyszego Króla Jmci Pruskiego, z podziękowaniem za łaski, a o dalsze prosząc. Drugiego do sprawiedliwey dla nas Nayiaśnieyszey Porty, że Traktaty świątobliwie zachować chcemy. Do Nayiaśnieyszey Imperatorowey Rossyiskiey, z użalaniem naszych od Jey Woyska dolegliwości. Do Nayiaśnieyszego Cesarza Jmci, aby omyłki Traktatu względem handlu y Granic łaskawie poprawić raczył.

Jeżeli na tę moię naypilnieyszą Kraiowi propozycyą, nie zaydzie powszechna zgoda Stanów Zgromadzonych; Ja na wszystkie inne mniey ważne nie pozwalam, y o Turnum prosić będę, a w nim niech się ten wyiaśni, kto iest Prusom y własney Oyczyźnie naywiększym nieprzyiacielem.

Nie błądzę tu rozumem od nikogo nieuprzezony, że radzić będę Nayiaśnieyszemu Panu na Posłów takowe Osoby, na których doświadczona wiara publiczna spocząć może. To iest do Porty Xiążęcia Radziwiłła Woiewodę Wileńskiego. Do Dworu Wiedeńskiego, Łosia Woiewodę Bełzskiego. Do Dworu Petersburgskiego, Rzewuskiego Pisarza Koronnego. Do Dworu Berlińskiego Potockiego Marszałka Litewskiego.A ci wymawiać się nie powinni z tey usługi, którą z Obywatelstwa winien każdy swoiey Oyczyźnie."

Jmć Xiądz Garnysz Podkanclerzy Koronny.

"Gdy iedyna pora gruntownego dzwignienia Rządu w zdarzonych nayszczęśliwiey okolicznościach staie pogotowiu;

Gdy wszyscy iednomyślnie do nayzbawiennieyszego celu dążą na uwiecznienie szanownego, władnego y niepodległego Jestestwa, y znaczenia Rzpltey;

Któby był tak nieczułym, iżby w biegu obowiązków nayściśleyszych, iakiemi są: Zaprzysiężenie, miłość Oyczyzny, dobro Obywatelskie, w rozbiorze widoków, poradzenie swoie, pomimo nayrzetelnieyszego przekonania wystawiał, a czas drogi ustronnym przekładaniem zabierał.

Zna zaiste kaźdy, iż łączyć się naypospieszniey należy, a w naykrotszym, y nayistotnieyszym porozumieniu się w materyi o czas Elekcyi Kommissarzów Woyskowych toczącey się, wątpliwość nayrychley rozstrzygnąć.

Bo ieżeli się zdaie, iż Prawa dawnieysze w tey mierze, usunieńciem, Gwarancyą [s. 158] wytłumaczeniem, dozoru pośrzedniczego, y czuwaiącego spodziewanym utworzeniem: Wzruszenie Praw Kardynalnych, lub materyi Statûs równey-władności stosunkiem zaspokoić można.

Przecież po tym wszystkim obeyrzeć się potrzeba, czy iuż iest bespieczno Traktat pominąć, z iednym wprawdzie Sąsiednim Mocarstwem tylko zaszły, iak dobrze na dniu onegdayszym ostrzeżono; lecz aktualnie y istnie exystuiący, a ten nietylko iestestwo Magistratury, ale nawet czas iey obierania, pod wzaiemne przyrzeczenie zaymuiący.

Nadto, czy ta wczesność Elekcyi będzie zgodna z powszechnym zamiarem, gdy przed roztrząśnieniem czynności Kommissarzów schodzących, bez poznania ich przewin, lub zasługi, przy obieraniu nowych; tamci dawnieysi, bez braku, będą zostawieni w mocy, y dalszym działaniu, ze wzgorszeniem nowo przychodzących.

Nakoniec czy oświadczenie w daney nie dawno odpowiedzi, może wytłumaczeniem bydź zwrócone, lub zapomniane.

Czy nie będzie dwoiste Sąsiada obrażenie, kiedy umieszczone w Traktacie z nim umowy, nie tylko zniszczemy, ale nawet z nimże o tym nie pomówiemy, ani mu oświadczemy wyraźnie, że my z naszey strony to chcemy zrzucić z siebie, dla dobra Kraiu, które y on powiadał mieć w zamiarze iedynym, gdy z nami ten Traktat koiarzył.

W prywatnym wszakże postępowaniu tak się dzieie, iż się wprzód oświadcza stronie, co się nie podoba dotrzymać w zawartey umowie, a wszczęte rozrożnienia o tęż umowę, łagodniey do umiarkowania przychodzą.

Wszakże y przed zaczęciem Woyny między podobnie rownemi, poprzedzaią Negoctacye, Konferencye, y oświadczenia iakieżkolwiek.

Zeby zaś w tym kroku, powagę powinną Rzpltey iako niepodległey y samowładney utrzymać, zależy to zaiste od sposobu czynienia; bo Imie Negocyacyi lub Konferencyi nie iest uniżaiące; Oznaymieniem przyczyn przedsięwzięcia, można ią powaźnie prowadzić, y z stałością kończyć, a przecież pomówić; Negocyacya właściwie między równemi sobie Mocarstwy tylko ma mieysce, y Konferencya między równych Ministrami.

Wszakże o Gdańsku nie można właściwie mówić, gdy proźby swoie Ministrom Rzpltey przekłada, iż z Nami składa Konferencye albo Negocyacye, ani nawet o Kurlandyi; bo gdy od niey Rzplta odbiera żądania, Kommissarzów tylko wysyła, y tam iey Obywatelów potrzebom dogadza; Rozrządzenie swoie umiarkowywa, a im zachowanie stanowi.

Opuszczam to, że Gwarancyą względem trzeciego tłumacząc, trzebaby iey dwoisty stosunek uważać; względem Praw w samey Konstytucyi zamknietych, które mamy odmienić, y iuż nieco zaczęliśmy, a względem umieszczoney w samym Traktacie umowy.

Nie mówię y o tym, czy wszystkim nam będzie dogodnie, kiedy się zacznie przy równo-władności z przeszłemi Seymami, głównych Praw łatwe znoszenie, bo [s. 159] za tym wszystkim mogłoby nastąpić, a tak źaden wydział społeczności naszey nie zostałby swego pewnym.

Jeżeli zaś tak iest, że y to wszystko zastanawiać nie powinno, stanąć przynaymniey należy, y nayprzód przy zawarowaniu sobie bespieczeństwa naypewnieyszego, y widocznieyszego nad wszystkę iasność; Bo konsekwencye z omyłki tym są sroższe, że nigdy podobno niepowetowane; tym troskliwsze, że naynieszczęśliwszą wystawuią niepomyślność dla Kraiu całego.

W tey więc obawie, przy widoku wszystkich obowiązków, wywiązuię się z przekonania, że nie dosyć ieszcze ubespieczenia dostrzegaiąc, gdy przy tym Prawa dawnieysze, teyże materyi tyczące się, nie są pierwey uchylone, nie mogę inaczey mego zdania oświadczyć, iak negativé."

Xiąże Poniński Podskarbi W. Koronny: "Gdybym się doczekał Propozycyi Kassuiącey Traktat, y Konstytucye 1775. Roku, znaiąc, że przez to skassawanie Rzplta wielki odebrałaby awantaź, mógłbym się śmiało pisać affirmativé, bo przeświadczony iest Naród, iakim kroiem szły na ów czas interessa, ale gdy cząstkę tylko naydrobnieyszą z tych ustaw w podaney Propozycyi widzę, dla tego oczekuiąc ogulney Propozycyi, na skassowanie tylko partykularney, piszę się negativé."

Xiąże Poniatowski Podskarbi W. Litewski. "Gdy mieysce Elekcyi zabrane iest Magistraturze Naywyższey, gdy pierwsza część Propozycyi iest ciemna, przyimuię druga iaśnieyszą, y piszę się negativé."

Jmć Pan Potocki Marszałek Nadworny Litewski.

"Gdzie idzie o Elekcyą Prawa, pełnię posłusznie Prawo, nie przeczę mu nazwiska przez Seym nadanego, zgoła czynię y mówię, stosownie do Prawodawczey Rzpltey woli. Lecz skoro sam w postaci Prawodawczey stawam, sądzę y mówię stosownie do własnego mego sumnienia, mogęż traktatowe niby Roku 1775. Prawo o czasie obierania Konsyliarzów Rady Nieustaiącey, mieć za ustawę ściągaiącą się do Prawa Narodów, albo iak się słyszeć dało zarówno ważne Kardynalnym ustawom, za naykardynalnieysze mam Prawo niepodległość Rzpltey. Każde inne co się temu sprzeciwia, nie ma za niezmienne Prawo, ale owszem za Kardynalne bezprawie. Wielu zacnych Posłów, a mianowicie J. W. Wołyński dostatecznie okazał przyczyny obierania naypierwey y przed innemi Magistraturami Kommissarzów Woyskowych. Jakoż Kommissya Woyskowa w czasie nawet Seymu zawieszenia y przerwy nie cierpi bez uszkodzenia porządku Woyskowego y bespieczeństwa Publicznego. Przy samowładztwie, niepodległości y potrzebie Rzeczypospolitey daię Votum affirmativé."

J. Pan Kossowski Podskarbi Nadw. Koronny:

"W propozycyi teraźnieyszey nieupatruię złamania Traktatu, ani obalenia Rady Nieustaiącey; o którey w innym mieyscu, czy ma bydź utrzymana lub nie, mówić będę. Ta propozycya iest tylko ostrzeżeniem, w iakim czasie Kommissya Woyskowa ma bydź obierana. Gdyby to w moiey było mocy, dopraszałbym się, aby wszystkie Elekcye na kilka dni przed Seymem odbywane były. Strawiliśmy [s. 160] czas dotąd na naydrobnieyszych Materyach. Postanowiliśmy iednym rzutem pióra Stotysięcy Woyska: ale, ani rządu, ani płaty im nieprzepisaliśmy. Jeżeli w tak małych rzeczach ieden przeciwko drugiemu twardo będzie stawał, podobno to Woysko zostanie się na Papierze: Roziadą się wszyscy, iedni z uprzykrzenia, drudzy może z nieukontentowania. Alboż to mało rzeczy do udecydowania ieszcze pozostaie? był bym szczęśliwszy, żebym na takie Propozycye ad Turnum nieprzystępował. Lecz kiedy ten iest wyrok Izby, y z kolei na mnie przychodzi dać zdanie, piszę się affirmative."

Wczasie wotowania Stanu Rycerskiego, którzy JJPP. Posłowie obszerniey zdania swoie otwierali, tu się umieszczaią: Jako to z Woiewództwa Krakowskiego.

JP. Michałowski:

"Wysłany od Mego Woiewództwa do Prawodawstwa, radbym nad tym słowem zaniemiał Gwarancyą.

Tey doznaliśmy na nas samych, że tylko tym Państwom iest pomocna, które są przez siebie mocne, tym tylko Kraiom skuteczna, które na wzaiem innym ku podparciu stać się mogą wygodne, ale iak dla nas, bodayby, w Prawach y ięzyku rodowitym naszym Gwarancya nigdy nie była znana! a my mocą y iednością sami przez siebie utrzymywać się mogli.

A iakże cięszko pogodzić, to co się dawniey stało, to na co się zawsze sprawiedliwie żalono, z tym co znowu uczyniono.

Zupełnie polegaiąc na wyłożeniu stosownie do tey Materyi naypowaźnieyszych Praw przez wielkich Mężow w głosach swoich, zdaie mi się miarkować podobnie do drzew, co swoie korzenia, do domow co swoie przycieśi, do gmachow co swoie maią węgielne kamienia; że musza mieć y Państwa swóy grunt y swoie zasady, maią ie y Rzeczypospolite, iak miały dawne, poty trwałe, poty stoiące, poki ich się trzymaiące.

Doznały tego Prześwietne Stany, y na dniu wczorayszym, że bez Praw gruntownych decyzye Seymowe nie byłyby warowne y owszem zawsze się odmieniaiące.

Zostawiła Państwom Anglia do przestrogi w przeszłym wieku przykłady, że niechcąc bydź gruntownemi powściągniona prawami, Rząd ustawicznie odmieniaiąc, szukaiąc go w różnych ułożeniach, a na nie rzetelne trafić nie mogąc, po wielu wzruszeniach strasznych (boday nigdy w wiekach niepamiętnych) na tym samym Rządzie spocząć musiała, który za wywołany mieć chciała.

Wszak to podobno y tu po tyle kroć wspomniony obcy Narod, nie doznałby był Rządcy swoiemu odporu y nieposłuszeństwa w poddanych swoich, bliskich zamieszania, gdyby był ustaw pośrzedniczych Magistratur, zniszczyć nie żądał.

Wszak to podobno w politycznych rzeczach, tak iak w strukturze każdey budowli, strzegą się ruszać fundamentow, aby całą do osłabienia, rysow, często y do obalin nie przywieść machinę.

[s. 161]

Uważam rownie opor w czynnościach naszych, na który powszechne narzekania słyszeć się daią, w podobieństwie uwagi rolniczey.

Nie w czasie przyzwoitym uprawiona rola y siew zrobiony, plonu spodziewanego y żyzności nie oddaie.

Toć też to zdaie się, że y Polityka ma więcey iak ieden czas, którego używać, szukać, lub czekać należy, ma więcey iak iednę drogę, która rostropnością wybierana bydź powinna, w postępowaniu działań publicznych.

Tam się dziś tonie, gdzie się iutro suchą nogą przechodzi.

Ten iest Polityki kunszt wiedzieć, gdzie iść, gdzie się nie dać nawieść, a gdzie się zatrzymać.

Ten to czas, który los Narodow, gabinetow, rosprawy, Wodzow zwycięstwa, lub przegraną decyduie.

Te to trafem skoiarzone okoliczności robiły nieszczęścia nasze, te same w inny sposób ułożone, przyiazną czynią nam teraz porę, nad te więcey czynić, niż nam pozwala, iest to niechcieć iey używać, y dla nieograniczoney żądzy rowną z przemiiaiąca czasu porą, zgubę y upadek swoy dopełniać.

Naychwalebnieysza iest to pewna Narodowi, męstwem przypadki rozwiązywać, nie zważaiąc w czasie, czy nie w czasie czyni, co czynić zamyśli; ale w wieku, gdzie samo męstwo bez potęgi nie zwycięźa, bespieczniey iest zważać się pierwey w iakim rządzie Państw stoiemy, y na iakiey szali od obcych są ważone nasze interesa, abyśmy przez męstwa zbytek, męsta samego pożytkow na zawsze nie stracili, kiedy sekret Seymu przymiotem bydź nie może, bo co czyni, iawnie czyni, ale ta cnota naywiększa działania iego kierować powinna, aby głosy Rady, gdyby można wiednymże skinieniu skutek dopełnienia odbierać mogły, nie grożąc, nie ostrzegaiąc, y zamiaru dalszych czasow dla nas samych niepewnych w podobieństwie nawet naymnieyszym nie okazuiąc, bo słowa goryczą zaprawne, lubo sprawiedliwym czuciem wyciśnione, sa to tylko fale wzburzoney wody same o siebie się rozbiiaiące.

Tu iest moia uwaga Przeświętne Stany, nad tym cośmy uczynili, y co czynić mamy, aby nas nie przyrownano do owego chorobą złożonego człowieka, który folgi bolu w odmianie mieysca szukaiąc, albo gwałtownie okazuiąc siły, grozi na zawsze siebie upadkiem, lub cięższą recydywą.

O iakże wielkiey używać się należy ostrożności w postępowaniu naszym, gdy chcemy pomyślne uczynić, abyśmy niczyich na siebie nie obraźaiąc oczow, sami tylko w iedności naywiększey y miłości około naszych krzątali się rzeczy.

Uczmy się sami przez siebie chodzić, sami o sobie radzić. Prześwietne Stany, nie szukaymy podpor, nie mieszaymy męstwa z podległością, pamiętaiąc o tym, że z tysiąca cnot Patryotycznych, a na wzaiem sobie przeciwiaiących się, można uczynić pewne narzędzia nieszczęśliwości Narodu.

Toż to samo iest co y teraznieyszy zatrudnia punkt, o czasie obierania Kommissarżow Woyskowych.

Radbym tu niewspomniał Konstytucyi sześćdziesiątego osmego, ani następnie równego iey potomka Konstytucyą siedmdziesiątego piątego, iuż przedemną wytłomaczoną. [s. 162] Gwałt ie mocy ustanowił, a gwałt potrzeby utrzymuie, bo przecież Rzeplta y te iadowite płody, starała się przerabiać na lekarstwa dla siebie.

Y nie dopiero to teraz, bo weyrzyimy tylko w Volumen Legum, stosuymy dzieie Narodow do praw, policzaymy Seymy, mało ich nieszczęśliwie co ie sama tylko spokoyna y swobodna Obywatelska trwożyła wolność.

Ale ia Radę niemam za nowo ustanowioną przez Konstytucyą siedmdziesiątego piątego. Rada przy boku Jego K. K. Mci, wielą dawnemi Konstytucyami obostrzona, wzięła tylko wzrost swoy przez dobroć Króla, y stały się w niey nowe Pacta, między Królem y Narodem.

Królu Nayiaśnieyszy, obierałeś przed tym y Przodkowie Twoi do boku Tronu Radę, dziś Tobie Naród obiera, obierałeś z samego Senatu, zwoływałeś Senatus Consilia, ale widząc, iak się te wdawały często w materye Stanów, że Skarbem szafowały, przyzwałeś Stan Rycerski, y uczyniłeś Go Strożem wolności swoich.

Wyzułeś się z rozdawnictwa dostoieństw, y uczyniłeś Go razem Prerogatyw Tronu y Senatu uczestnikiem.

Jest ieszcze y to umową między Królem y Narodem, Król nic czynić bez Rady nie może, Rada y bez Króla może dopełńiać powołania swoie.

Te są słowa Prawa: Iego Królewska Mość zaś z swoiey strony pozwala y ustępuie za siebie Prerogatyw Królewskich niżey wyrażonych.

Wzaiemnie z swoiey strony Rzeplta raz na zawsze upewnia, źe wszystkie inne Prerogatywy Królewskie procz tych, których Król Jegomość iako wyżey odstąpić raczył, całe y nienaruszone na zawsze zostaią.

Te tedy zabespieczenia ofiar W. K. Mci dla Narodu, a mianowicie dla Stanu Rycerskiego, a na wzaiem ze strony Narodu reszty Praw y Prerogatyw Waszey Krolewskiey Mości, węzłem nawet Konfederacyi stwierdzonych, iak uroczyście są postanowione, tak świątobliwie powinny bydź zobopolnie dotrzymywane.

Rada zaś ta, iakim była użytkiem dla Kraiu, Acta teyże Rady, zaświadczenia Seymow, wyznania przysięgłych Examinatorow, usprawiedliwienia się nawet przed Stanami wielkich Mężow tey Rady Marszałków, są żywe y naypewnieysze do przekonania kaźdego świadectwa, mnie iuż o tym mówić iest nadto.

Jeżeli się iednak na wywrot węzły iakiego uważa szpaleru, godzić się y z inney strony wydatne uważać figury.

Jeżeli się śledzi występki, sprawiedliwość każe cnot y użytkow nie omiiać.

Nic o świeżo-zeszłey Rady sprawach nie wspominam, bo Prześwietne Stany zdały examinowanie iey, na pełnych cnoty y przysięgłych Mężow.

Oczekiwanie tych J. W. Examinatorow relacyi, zawiesza decyzyą y rozważanie Prześwietnych Stanow.

Wielkie iednak rozmyślanie o życiu iednego człowieka bydź powinno, dopieroż, gdy idzie o tylu Męźow sławę, honor, pracę, ażardy, szacunek życia przewyższaiące.

Gdzie idzie o rozsądzenie zupełnego zaufania Osobom do roztrząśnienia czynow Rady wyznaczonym.

[s. 163]

Ten to iest przymiot naywyższey zwierzchności, rządzącey podług Praw y sprawiedliwości, że z pod oczow iey żadna Magistratura, żaden urząd, źadna osoba, nie zchodzi przed sądem, przed dowiedzionym występkiem, z niesławą y zhanbiona.

A ta własność Despoty, że tam boiaźń każdego, widząc zdarty z piersi honor, ręce wznosi do gory, szukać czy ieszcze głowa między barkami zostaie.

Ustanawiamy Kommissyą Woyskową, dla tego wyłączoną z pod mocy Rady, aby ta wiedzą swoią całkiem nieobaliła wolności, mowię na przyszłość, ale co za ubespieczenie mamy, aby się kiedy Króla z Woyskiem nie zniosł y z Kommissyą, a prawodawczey nie złamał władzy?

Wszak nayczęstsze w Historyi czytamy przykłady, że Królowie y Zwyciężcy, w Woysku szukali kredytu, y zaufania, aby na Narod niewoli włożyli kaydany.

Woysko przylega naturalnie prędzey do męstwa, odwagi, y krwi rzeżwości, a wzgarda prawodawstwem powolnym, trwożliwym y nad rzeczą zastanawiaiącym się, bo ten iest przymiot rozwagi Senatu, gabinetow, y rządzących, rożniących się od śmiałych wodzow, y naywiększe ażardy czynić gotowych.

Coż by na ten czas czynił Narod, widząc zapalczywego, a w porozumieniu z Hetmanami na czole Woyska Monarchę, gdyby upoważoney przy sobie niemiał Rady, któraby na kroki patrzała Jego, Narod wcześněe ostrzegała, y do zwołania się iego była pobudką. Wszak śmiałemu Monarsze, otrzymawszy Kommissyą, coż więcey po Radzie y po Seymie, a skarb w Kraiu znaydzie. Z tych to y wyżey wyraźonych przyczyn rządne y szczęśliwe Państwa, piszą pierwey z Karolem Wielkim na okręgu świata, te słowa: Rząd, y Rada, aby tym skuteczniey y bespieczniey na swoich działach pisać mogli: ultima ratio, Regum et Regnorum. Z tych to powodów na zniesienie Rady od wiekow przez Królow używaney, a w Prawie Elekcyi swoiey pierwsze mieysce maiącey z troskliwością zezwolić chwieie się umysł.

Wszelki Proiekt inney Rady słyszeć się daiący w ustawicznym Seymowaniu nie zbytemi otoczony trudnościami lub iakiey inney, tym bardziey daleki, im powolnieysze Seymowanie niezliczonemi ogarnione Materyami, tey zaś Rady iuż ustanowioney łatwieysza poprawa, w ścisłym ograniczeniu, w odięciu tłomaczenia Praw, y innych zbytnich przypisow, które w Radzie czynią zawady ku użyciu się całkiem dla dobra powszechnego, a w Narodzie niechęć y nieupodobanie.

A co naywięcey nas zastanowić powinno, że opis Rady a oraz y czas Elekcyi Jey, dołączony iest do Artykułow gdzie Król Piast rodowity, Szlachcic y Possessyonat obostrzony, gdzie sukcessya Korony na Syna y wnuka zabroniona, gdzie za Prawo wieczne wolne obieranie Królow, Rząd wolny, nie dependuiący, y składaiący się z trzech stanow zabespieczony, a to wszystko oparte iest y związane stwierdzeniem wszystkich Praw Kardynalnych w wyższych Prawach wyrażonych Religii Panuiącey, Króla Polaka y Katolika, wolności Narodu, bespieczeństwa Stanow y Osob, tam mowię, ta Rada w te naywalnieysze Prawa wszczepiona zostaiąc, aby nadzwyczaynego przykładu nie było, którego by śmiały a więcey zuchwały umysł użyć mogł na obalenie nayświętszych ustaw, trwoźliwy Obywatel w Narodzie wielu rodzaiow rewolucyom [s. 164] podległym, aby ślad y ścieszka nawet do zgorszenia y pozoru na potym nie została, dla tych tak waznych okoliczności Radę ochraniać musi.

Na koniec nie zdaie mi się błądzić, gdy idę torem iak wielcy Mężowie Roku 1717. nieszczęściom Narodu zaradzali.

Wszak w tym zamieszaniu, iakie na ten czas było, gdzie się zdawało, że był Narod przeciwko Królowi, Król przeciwko Narodowi, gdzie Woyska dziedziczne Monarchy, gdzie obce, gdzie Woyska Rzeczypospolitey podzielone, gdzie Kray cały w porożnieniu y w zawziętości nad prżepaścią, do iakiegoż się w poiednaniu y ułożeniu przeciwnych interessow udano sposobu, do iakiego zaufania się przyszło Krola Narodowi, Narodu Krolowi? Prawo y dzieie obszernie nauczaią.

Sama tam w sobie Rzeczpospolita iednała się, godziła ledwie a ledwie na obcą zezwalaiąc medyacyą.

Tak to iest nie bano się innych nieprzyiacioł Narodu, iak tego naywiększego nayniebespiecznieyszego domowego, nieiedność y nie zgoda.

Y to to iest co mnie przy Radzie y czasie obrania iey, aby tylko opisaney y ścieśnioney podług życzenia Narodu, utrzymywać będzie."

JP. Slaski.

"Przychodzi na koniec ten moment, gdzie odkryć zasłonę, a dobre od złych dla Kraiu skutki rozeznać potrzeba, gdzie niemogąc razem wszystkim dogodzić okolicznościom, do tych się przywiązywać należy, które lub użytecznieysze lub mniey przynaymniey bydź mogą dla Rzeczypospolitey szkodliwe; przenikasz zapewne Wasza Królewska Mość te burze posępne, które Kraiowi srogiemi grozić się zdaią pioruny; a które nie co innego iak różność zdań w Obradach Naszych ściągnąć na Nas może: Do Ciebie więc Miłościwy Panie woła Narod cały, abyś go z tey okropney wydźwignął doli, bo inaczey zginie, a ta zguba nie tylko będzie winą Jego, że iednomyślnie o swym nie zaradzał szczęściu, ale oraz y Waszey Królewskiey Mości, że maiąc moc nad czuciem y umysłem Narodu, nie starałeś się łączyć zdania Iego, y one na dobrą naprowadzać drogę.

Znamy, Miłościwy Panie, te wszystkie okoliczności, które Waszą Królewską Mość, po mimo woli y chęci Iego ulegać zawsze przymuszały; lecz przychodzi czas y moment, gdzie Wasza Królewska Mośc, wszystkie zwyciężyć zawady, y od wszelkiego uwolnić się możesz ulegania, pomniąc że obowiązki względem powierzonego sobie od naywyższey Opatrzności Narodu są pierwsze nad wszystkie inne, a zwłaszcza względem tego Narodu, którego piersi na obronę Tronu y Dostoieństwa W. K. Mci niezwycięźoną zawsze będą tarczą, mówię to śmiało, bo gdzie tylko uszy moie nadstawię, wszędzie, słyszę, że Naród tak iest do Waszey Królewskiey Mości przywiązanym, że krew, życie dla Niego poświęcać, za naymnieyszą miałby u siebie ofiarę, to iest nawet czucie nayrzetelnieysze y nayszczersze tych, których przywiązanie do Waszey Królewskiey Mości może u Niego iest podeyrzane. Nad to, Miłościwy Panie, iest Naród pewny, że gdybyś Wasza Królewska Mość szedł tylko za skłonnością serca swoiego, w którym nayozdobnieysze Duszy łączą się przymioty, tedy [s. 165] w teraźnieyszych okolicznościach, Kray cały prawdziwie obiecywać by mogł sobie szczęście, lecz gdy zaden z Królow bez Rady obeyść się nie może, równie y Wasza Królewska Mość zasiągać iey musisz, y toć to iest, Miłościwy Panie, co los Nasz oboiętnym czyni.

Może, Nayiaśnieyszy Królu, głos moy, nadto iest śmiały. Spodziewam się iednak, że mi go łaskawie darować raczysz; będąc albowiem Przyiacielem prawdy, a podchlebstwem niechcąc się nigdy podobać, nie wzdrygam się oney y teraz wyiawić, zwłaszcza, gdy ią przywiązanie moie do Waszey Królewskiey Mości, o czym przed Bogiem zaręczam, do ust moich podaie.

Przychylże się więc, Miłościwy Królu, do chęci y potrzeb Narodu, bo inaczey nic pomyślnego nie zrobiemy dla Kraiu, zginiemy; a płacz, ięki ludu Twoiego Duszę Twoią dobroci pełną przenikać nigdy nie przestaną.

Już my nie iesteśmy, Miłościwy Panie, tym ciemnym Narodem, maiąc za przewodnika, własne światło, doświadczenie y przykład innych Narodow, widziemy złe y dobre skutki praw y zwyczaiow, poznaiemy co nam bydź użytecznego lub szkodliwego może, chcemy się wybić z pod tey przemocy, która ustawom Naszym, staiąc na zawadzie, iestestwo nasze słabym y nikczemnym czyni.

Nayiaśnieyszy Królu Panie Móy Miłościwy, Prześwietne Rzeczypospolitey Skonfederowane Stany, przyszedł moment dla Nas pomyślny, w którym tyle Nam męstwa do zerwania kaydan mieć potrzeba, ileśmy na ten czas podłości mieli, gdyśmy się w nie krępować dali; trzeba teraz pomyśleć o takich zasadach, które Tron Twóy, Nayiaśnieyszy Panie, y swobody Kraiowe utwierdzić y ugruntować potrafią. Stanowmy takie Prawa, któreby nie były dziełem przemocy, namiętności, niechęci, uprzedzenia, ale tylko miłości y dobra Oyczyzny, niechay Nam ie sam tylko rozum dyktuie, bo ten naylepiey skutki ich dobre lub złe poznać Nas nauczy.

Poznaymy potrzeby całego Narodu, złączmy się węzłem iedności, nośmy cechę wzaiemnego zaufania, zgody, iednomyślności, nie bądźmy podległemi, dla miłości cudzey nieczyněąc ofiary z dobra Oyczyzny, sławy y sumnienia swego, bo to y popioły Nasze dręczyć nie przestanie; że mogąc wydobyć Gmach Rzeczypospolitey z gruzów, któremi był przywalonym, do większych ieszcze iego przyłożyliśmy się ruin.

Nie bądźmy tak gorliwemi obrońcami Rady, przeciw którey zdrożnościom ustawnie Jey Examinatorowie wołaią, którey Seymy czcze tylko y dla formalności zaświadczenia daią, nie utrzymuymy tak uporczywie, że Traktaty y Prawa Kardynalne przez Elekcyą Kommissarzów, zaraz po złączeniu się Izb naruszone będą, bo ieżeli Konstytucyi Siedmdziesiątego piątego Roku Prawo Sześćdziesiątego osmego porządku Seymowania zniszczyć, podobnież y Konstytucyi Siedmdziesiątego szostego Roku, Prawo-Siedmdziesiąt piątego względem Kommissyi Woyskowey w Departament przelaney obalić, a razem sześćdziesiąt czwartego Konstytucyą zniszczyć wolno było, dla czegoż teraz Elekcyą Kommissarzów Woyskowych na sam przód stanowić nie ma bydź wolno, zaiste okoliczność ta, ile straty dla Kraiu, tyle Nam samym krzywdy przynosi; boiemy się naruszyć Gwarancyi, chyba dla tego, że się wolnemi y niepodległemi bydż lękamy.

[s. 166]

W ten czas się to należało gorliwość okazywać, gdy Prawa, Religia y wolność gwałt cierpiały; lecz iak teraz rzeczy dla Kraiu zbawienne za szkodliwe poczytuiemy, tak w tedy przeciwnie na nie patrzaliśmy; przekonany więc o potrzebie obierania Kommissarzów Woyskowych zaraz po złączeniu się Izb, piszę się affirmative."

JP. Jordan.

"Równego w dzieiach naszych Kraiówych niemaiącą przykładu, ta iednomyślna zgoda, w uchwale Stu Tysięcy Woyska na dniu 20. Miesiąca zeszłego okazana (ta naysławnieysza w Panowaniu Twoim Miłościwy Panie Epoka), naypoźnieysza uzna potomnośc, że o ulepszenie dotąd nędznych Oyczyzny naszey Losów, z naychwalebnieyszey gorliwości wytrysnęła źrzodła.

Ale z iakowego wypływa nad tym Woyskiem Rządu ustanowienia, kilko-tygodniowe do dziś dnia tamowanie, swobodną wolność, drogim krwi okupem naszym Przodków nabytą kochaiący cnotliwi z Woiewództw wybrani, y w Senacie zasiadaiący widza Prawodawcy, w domach pozostali iuż dostrzegaią współ-Bracia, w potomności bezstronnie po nas osądza następcy; ia niechcący nikogo urażać, od odkrycia zrzodła tego wstrzymać się powinienem, przestaiąc na tym ostrzeżeniu, iż iest zaraźliwym, całey Oyczyźnie y tym, co w niey czerpaią szkodliwym.

Jeżeli Bogday nigdy niewspomniane, obszernych części Kraiu od Królestwa naszego oderwanie, aż nadto przekonało nas, że sił wewnętrznych y zewnętrznych od lat Stu trwaiący niedostatek był tey równie wielkiey iak hańbiącey utraty przyczyną; Za cóż z dobrotliwych Boskich wyroków tak pomyślnie dla nas wydarzoney nietylko nie używamy do wzmocnienia się pory, ale niepotrzebnym wycieńczeniem czasu, może iuż krótko zniknąć mogącey, iakby umyślnie uchybić chcemy?

Za co zabraniem wczorayszey całodniowey Sessyi, obszernemi głosy, natężónemi dowody, utrzymywać Rady Nieustaiącey iestestwo usiłuiemy? o którey trwałości, oney okryśleniu, lub na zawsze uchyleniu, w Seymuiących Stanach z porządku traktowania ieszcze nawet nie wypadła materya.

Za co zapobiegaiącą tę okazuiemy troskliwość? że obraniem Woyskowych Kommissarzy przed obraniem Radnych Konsyliarzy, osłabi się Rada Nieustaiąca, gdy raczey y słuszniey bydź nam troskliwszemi potrzeba, o iak nayprędszey władzy Woyskowey opisów dokończenia, a po tey zakończoney, iak nayspieszniey przystępować do uchwały na Woysko potrzebnych Podatków nam należy: ieźeli miłą Wolność, naydroższą całość, nayukochańszą Oyczyznę, od nieuchronney zguby ocalić chcemy!

Za co Konstytucyą 1775. Roku do pierwszości wprzód obierania Radnych Konsyliarzy za niewzruszone mieć chcieć przykute Prawo? gdy zniesieniem Departamentu Woyskowego, iako części Nieustaiącey Rady, iuż ona podobno więcey iak czas obwarowania swoiego utraciła.

Dodam ieszcze, że Seym teraźnieyszy pod Konfederacyi odprawuiący się związkiem, w trzech Stanach zawsze wyższy nad Prawo, równie iest mocen uchylić, chociażby y zagwarantowane Prawo, iak były Seymy 1775. 1776. z których ostatni swoiego poprzednika, ten zaś 1768. Seymu postanowione Kardynalne zagwarantowane [s. 167] poznosił ustawy. Niechcę ich wyliczać dla oszczędzenia czasu, ale na przekonanie powątpiwać mogących Konstytucyi 1775. w Akcie osobnym Artykule drugim słowa tegoż Traktatu czytam.

Potwierdzaiąc wszystkie Prawa Kardynalne y materye Statûs, które nie są odmienione na Seymie teraźnieyszym, etc. etc.

W poprzedzaiących mnie głosach przywiedziona Gwarancya, poiąć nie mogę, iak za niewzruszone, wysławiona bydź może, niby antemurale do zacytowanych Konstytucyi (spraw mocny Boże! by na zawsze z Woluminów ustaw eliminowanych), bo w moim poięciu przyrownywać ią tylko mogę do tego z naygwałtownieyszey choroby powstaiącego, w sercu y umyśle iego wzniecaiących się uczuciów, iakie względem Doktora y z recept Iego przepisanych lekarstw branych ów mieć mogłby, który z coraz bardziey wzmagaiącey się w nim affekcyi, ciągiem długim, doświadczył, że trutym raczey, a nie był leczonym.

Ani mnie zastanawiać może ten od wielu za konwikcyą użyty nadto skrupulatny wniosek, że nie mogą pisać się na ustanowienie Prawa, zaraz po obraniu Marszałka dla Woyskowych Kommissarzy, nie widząc w przód zniesionego tego, które dla Elekcyi Osob Radnych podobną pierwszość ustanowiło, bo tak mniemaiąc, wyzułbym się z charakteru Prawodawcy, a zdawałbym się przyimować urząd Prawnika, z których ostatniemu nieodstępnie trzymać się Prawa, pierwszemu zaś w każdym czasie y razie, czyli uchylić ustanowione w potrzebie, czyli w innym rzędzie umieszczać go, odmienić, uiąć, bądź co do niego przydać niezaprzeczoną bydź sądzę wolnością.

Z tych więc pobudek y zdanie moie gruntuiących przyczyn, by Kommissarze Woyskowi zaraz po obraniu Marszałka y złączeniu Izb obierani bywali, iestem za propozycyą w turnie będąca affirmative."

Z Woiewództwa Poznańskiego.

JP. Gorzeński:

"Przeglądaiąc dzieie Narodu Naszego, z żalem prawdziwie wyznać muszę, iż nie znalazłem żadnego tak opieszałego Seymu, choć go nigdy gwałtowniey publiczne niewymagały potrzeby. Spieszniey nawet dawniey biegliśmy do zguby, iak dziś do całości y Chwały Narodu dążemy. Krótki y niepewny iest moment, który Nam sprzyia; minie pogoda, nastąpić mogą burze, które nami miotać przywykły, a w ten pewną dla siebie znaydziemy zgubę, y słusznie w oczach całego świata zasłużemy na nią, gdy z tak przyiazney dla Nas chwili, czy nie chcemy; czy nie umiemy korzystać. Ktoż Nas zabespieczy? iak długo ta woyna, która Nam niespodzianą do dźwignienia się z toni, wydarzyła zręczność, trwać między Sąsiadami będzie; kto zapewni, czyli ten oręż krew dziś w Europie toczący, przez zimowe negocyacye w swoim nie zatamuie się zamachu? kto przekona, że interes woiuiących Mocarstw naszey wielkości pewnie zazdrosnych, nie zwroci na Nas ich oczu, aby nie tylko w nayzbawiennieyszym dla Oyczyzny wstrzymać Nas zapędzie, ale owszem nowemi niepodległość naszą ścieśnić y skrępować więzami? Czyliż Nas ta serc y umysłów rożność, te wzaiemne [s. 168] niechęci y prześladowania, te nad niczym, iż tak powiem, rozumowania y sprzeczki postawią w sile odporu y bespieczeństwa? czyliż to na papierze ustanowione liczne Woysko nie więcey na pośmiewisko y wzgardę, iak na powszechne wystawi Nas upoważenie? Gdy iednak podług obowiązku Obywatelstwa, podług Swiętości urzędowania mego winienem w obliczu Narodu, w tey materyi, która nas tak długo a prawie bez nadziei dalszego skutku zatrudnia, zdanie moie wynurzyć; powiem otwarcie, iż Rada Nieustaiąca, Magistratura, którą Seym 76. Roku Narodowi niemiłą y niepodeyrzaną sprawił, Rada, mowię, sama wstrętną cechą arbitralności oznaczona, wstrzymuie chęci y czynności nasze. Ta zbawienne dla Kraiu tamuie zamiary, ta iest zawadą, że nie wiemy, iakim sposobem podległość Kommissyi Stom tysięcy Woyska zarządzać maiącey, między Seymem a Seymem zabespieczyć mamy. O tey więc Radzie, choć mimo porządku, który Nam zapewne przestąpić wolno, coś pewnego bez zwłoki wyrzeczmy; dla tey Rady co prędzey, choć po przeyściu zaraz pierwszego dziś toczącego się Artykułu wyrok śmierci lub życia wydaymy, aby te zawalaiącą do publicznego szczęścia zaporę na ostatek raz przełamać y zwyciężyć.

Lecz, Nayiaśnieyszy Panie! Przeświętne Skonfederowane Stany! gdy w stanowieniu o Radzie, ieżeli na ciążące y z upodleniem na Nas narzucone, a znacznie iuż podkopane Traktaty słusznie niechcemy mieć względu; ieżeli hańbiąca y gwałtownie na Nas wtrąconą Gwarancyą sprawiedliwie krwią własna mazać, y w wiecznym pogrzebać zapomnieniu mamy odważne przedsięwzięcie, tedy chwytać Nam się owszem należy naykrotszey drogi, któraby Nas w silney postawiła mocy, y któraby tym spieszniey do upragnionego szczęśliwości doprowadziła Nas celu; poprawmy dostrzeżone w Radzie wady, ścieśniymy iey iey nadto rozprzestrzenioną władzę, niech iey moc tłomaczenia Prawa zostanie odięta, niech Seym zawsze gotowy trzyma ią w boiaźni y obrębach, niech iey szafunek y influencya wszelka do Skarbu będzie surowo zabroniona, niech iey nad krokami obydwoch Kommissyow dozór w ten tylko szczególnie sposob poruczony będzie, iżby Raporta były iey iak nayczęściey oddawane, iżby na każde zapytanie czyli explikacyą żądanie odpowiadały iey Kommissye, z obowiązkiem nawet w potrzebie komportowania Protokołów, nie dla nagany lub poprawy zdań iuż zapisanych, lecz dla straży y wyśledzenia przypadkowych podeyrzeń; y niechby w razie iedynie wyszczegulnionych w regule walnieyszych bezprawiow, iedną ręką exekucyą onych wstrzymać mogła Rada, a drugą Seym gotowy przeciw niebespiecznym, zwłaszcza tey zbroyney Magistratury zamachom, zwołać co prędzey umocowaną była; niech naostatek surowsza ieszcze na nie iak ma bydź na Kommissyą Woyskowa kara, w nayprętszym sposobie przepisana będzie, a zaż obraz taki Rady Nieustaiącey uczyni ią Narodowi przyiemnieyszą; a zaż takowy z nią związek Kommissyow znaydzie gorliwość Seymuiących Stanów dla Dobra Kraiowego y publiczney spokoyności potrzebny y uźyteczny; a zaż na koniec przyspieszywszy Nam prędszy opis Ustaw Kommissyi Woyskowey, zbliży nas do istotney pomyślności Narodu w wystawieniu pożądanego Woyska, y obmyśleniu dla niego płacy, bo to maiąc w samey rzeczy, ani nam groźba, ani czasu szczupłość lub okoliczności iakichkolwiek zawada, nie zwiąże rąk w przyszłości do ustanowienia takowey Rządu [s. 169] formy, iakaby nam się zdawała nayzbawiennieysza, y z powszechnym Narodu nayzgodnieysza żądaniem, do którey tak nagłego iednym razem obalenia, nic dzisiay nie zdaie się sprzyiać.

To mówiąc o Kommissyi y Radzie, zwracam się na moment do Tronu W. K. M. P. M. Mił. prosząc nayusilniey, ażebyś dogadzaiąc żądaniom a wraz y potrzebom Narodu, przychylić się raczył, do wniesionego iuż przez wielu wyprawienia Posłów do różnych, tak woiuiących, iako też sprzymierzonych y w pośrzednictwo wchodzących Dworów, ażebyśmy smutnym iuż ostatniego podziału nauczeni przykładem, czuwali wszędzie nad własnym Naszym iestestwem, iżby, broń Boże! nie pierwey, iak się przedtym stało, ogromny poraził Nas piorun, niżeliby grzmot zagrażaiący o Nasze obił się uszy; wszakże winien sobie Naród baczność y troskliwość o całość Granic i swobod swoich, tym więcey, że nietylko naypodchlebnieyszych publicznych przyrzeczeń, ale nawet nayświętszych zapewnień y Soiuszow niedotrzymaniem nieraz uwiedzionemu, ostrożnością i rostropnością swe kroki kierować należy. Lecz winien w szczegulnieyszym względzie Nayiaś. Król Jmść Pruski cnotą y sława okryty Nasz Sprzymierzeniec odebrać od nas nayżywszey wdzięczności ofiarę, za tak wspaniałe przyiaźnych chęci dla nieszczęśliwych oświadczenia.

Tak gdy się z zdania mego publiczności wymierzam, dałby Bóg Zastępów, iżby słaby, lecz czysty Obywatelstwa Duchem głos tchnący przyspieszył Narodową szczęśliwość w przywróceniu potrzebney iednomyślności, wzaiemnego między Stanami zaufania, a za temi szedłby zapewne szybkim krokiem opis Ustaw Kommissyi iey niepodległy związek z poprawną Radą; a nayszczegulniey ustanowienie Etatu y płacy Woyska, to ogulne y lube Narodu hasło, tym pewnieysze y prędsze zyskałoby uskutecznienie. Jużby nam na ten czas pozostali w Domach Bracia chybionego w Osobach Naszych wyboru, y zawiedzionych swoich Nadziei, z sromotną hańbą wyrzucać nie mieli prawa; iużby naypoźnieysze Prawnuki nasze z wdzięcznym serc poruszeniem, błogosławiły imie mądrego Króla STANISŁAWA AUGUSTA; iużby naostatek Seymuiących dziś Osób chwała u czułey potomności, wieczną została uświęcona pamięcią.

Gdy zaś na teraźnieyszą ex Turno mam odpowiedzieć Propozycyą, pokąd Rzepltey nie będzie się podobało uchylić prawa dla wyboru Rady Nieustaiącey, zaraz po złączeniu Izb przepisanego, potąd onemu winne dopełniaiąc posłuszeństwo, daię moie zdanie negativé."

Jmć Pan Wawrzecki Poseł Brasławski.

"Patrzyłem dotąd w milczeniu z podziwieniem y smutkiem na czas siedmiotygodniowy Seymowania marnie stracony. Słuchałem tylu doskonałych y ważnych w różnych materyach na wzaiem odbytych głosów. A z żalem y wstydem przeięty; nie widząc ich skutku, ani żadney istotney dla dobra Kraiu dokończoney czynności: mniemałem tym przynaymniey Publiczności (samym tylko mów słuchaniem znudzoney) przysługiwać się, że dotąd nie mówiłem żadney. Lecz teraz kiedy pretenduie się, aby Elekcya Kommissarzów Woyskowych po złączeniu Izb zaraz następowała, [s. 170] własną prowadzony Konwikcyą, niewzbudzone, ale swoie powiedzieć zdanie determinowałem się.

Odbieraiąc czas Elekcyi Rady Nieustaiącey na Elekcyą Kommissyi Woyskowey, zda się należy powiedzieć, że iuż Rady nie ma, albo ieźli iest, na ěey Elekcyą dać czas inny. Prawa przeciwne y walczące z sobą nie przystoią przezornemu Prawodawstwu. Cóż ztąd wyniknie, kiedy niezniesiona ieszcze Rada Nieustaiąca z nową Kommissyą Woyskową cisnąć się będzie, razem w iednym czasie do Elekcyi. Widocznym iest tedy, że ten peryod Proiektu, ieżeli nie obala Rady Nieustaiącey wyraznie, to ią nieznacznie podkopuie; umyślny zaś, czy niedobrowolny w tey mierze podstęp, kazi zacność teraznieyszych Seymuiących Stanów.

Nayiaśnieyszy Panie! Prześwietne Stany! Staiemy przy pierwszym Punkcie Proiektu 30. innych Punktów ieszcze maiącego opisania Kommissyi Woyskowey. Tym iednym tylko zaięci, iakbyśmy iuż y podatki ustanowione, y Woysko stoiące mieli, zapominaiąc na obranie dalszych Dykasteryów, o iednę tylko Kommissyą Woyskową troszczemy się. Kommissarzów Woyskowych obierzemy w tenczas, kiedy Konsyliarzów Rady, Kommissarzów Skarbowych y Assessorów obierać będziemy. Do 15. Xbra. mamy wielkie czynności a pilnieysze, niż obieranie Kommissarzów Woyskowych, ieźli odkład Seymowania naszego w tenczas nastąpi, nie maiąc czasu do innych Dykasteryów obierać Konsyliarzów, Kommissarzów y Assessorów, nie będziemy mieli czasu obierać y Kommissarzów Woyskowych; a zatym, ieżeli zostaną dawne Dykasterya w Ręku Osób ie administruiących do tych czas, cóż dziwnego, źe zostanie woysko przez ten krótki czasu przeciąg w ręku Osób, którym Rząd doczesny Woyska powierzyliśmy. Czyż ten przeszły Departament odłączony od Rady, przestanie dependować od Stanów? od których właśnie na Rząd Woyska doczesny instalowany został? Hetmani maiąc moc w nim zasiadać y prezydować przez ten czas krótki, dopilnuią, aby nie wykroczył. Rowną ia boiaźni widzę przyczynę zostawić Kommissyą Woyskową bez dozoru y zwierzchności.

Seym Nieustaiący prawodawczy niepodobny iest w Polszcze, bo byłby sam ieden wolny, a zabrałby Narodowi Wolność, spokoyność y bespieczeństwo.

Seym Nieustaiący Exekwuiący w moich oczach niczym innym nie iest, tylko Radą Nieustaiącą między Seymami. Obaczmy iaki zysk Kray miałby z odmiany Rady teraźnieyszey mnieyszey, podległey, iuż uformowaney, examinowaney, ganioney, karaney, uchylaniem niesłusznych iey Rezolucyi, a obieraney z Osób zaszczyconych Seymową ufnością; na Radę wielką nieobraną, a zatym czasem naygorzey, bo przypadkowie złożoną, pełną świeżo zeszłey prawodawczey powagi, nieiustyfikuiącą się, niedependuiącą od nikogo, a zatym gotową y mocną gwałty swoie uiścić exekucyą Prawa. Patrzmy daley, a znaydziemy podobno tę różnicę między Rada nieustaiącą żądaną Exseymową. Tamta z Osob 36. Konsyliarzów mocy prawodawczey niemaiących złoźona, podzielona na Departamenta w nich szczególne, a in pleno ogulnie pełniących obowiązki, służy Kraiowi do porządku, a naybardziey w interessach cudzoziemskich, Policyi Miast, y Skarbowych, Reprezentacyą między Seymami Rządu utrzymywać, Proiekta do Praw pożyteczne Miastom, Skarbowi y Obywatelom [s. 171] formować iest obowiązana, a Obywatel w interessie każdym w Kraiu y za granicą zdarzonym otwarcie do niey się udaie, odbiera iey usługi y w czym można pomoc, których w dawnych Senatorskich Radach y rezydencyach przy Boku J. K. Mci nie tylko nigdy nie odbierał, ale ani rekwirować nie mógł. Rada zaś nieustaiąca Exseymowa z całego Seymu, czy z części tego odmieniaiących się złożona, tłumna, tym samym trudna, nieporządna, sposobem Seymowania radząca; nie wiem iakby służyła, mam mówić panowała Kraiowi, to wiem iednak, że iey bądź naygorsze postępki w powadze y postaci Stanów na uciśnionym przemocą Obywatelu dopełnione, Sądu niemaiące (a choćby y był, ieźli można, wyznaczony) wielością Osób wykraczaiących wsparte, zatym utrzymane, a nawet wielbione y szanowane ieszcze były. Na tey zaś zmianie, czyżby oczywiście Rzplta nie szkodowała?

W swoim mieyscu będę mówił o Seymie Nieustaiącym, że ieszcze w Polszcze ustanowiony bydź nie może. Teraz mówię, że Rada nieustaiąca dla zewnętrzney reprezentacyi y wewnętrzney istoty dwoletniego między Seymami Rządu nieuchronie iest potrzebna Kraiowi y Obywatelom. Nie umiem iey nienawidzić, ani na nią ściągać publiczney ohydy, że w niey Konsyliarzom, iako ludziom, wykroczyć czasem zdarzyło się, nie umiem kassować Magistraturę w przekonaniu moim potrzebną Kraiowi, za przewinienia składaiących ią Osób. Taka koleią wszystkie Dykasterya y Juryzdykcye złożone z ludzi pokassować trzebaby.

Seym 1775. Roku ustanowił Radę Nieustaiącą. Seym ten ze wszech miar niemiły iest Kraiowi; ale Rada Nieustaiąca bydź może potrzebna, a zatym znośna. Wieleż to iest rzeczy w Konstytucyi 1775. których nie kassuiemy? do Rady nie byłoby tyle wstrętu, poki poźniey nie nabyła mocy tłumaczenia Praw; to ią postawiło w konieczności smutney, albo iednego z dwoch obok siebie położonych Praw złamania, albo stania się nieczynną: To ią wyobraziło Narodowi za niebespieczną. Akt Konfederacyi nie daie nam mocy kassowania Magistratur, wolne nam w nich tylko odmiany y poprawy waruie. Bądźmy sobie wierni. Nie kassuiąc Rady nieustaiącey gotowey, na mieyscu którey drugą budować koniecznie musielibyśmy, odbierzmy iey Praw tłumaczenie niepotrzebne, a nam straszne. Zlećmy y opiszmy iey zupełna Praw Exekucyą, nie szerzmy y nie ściągaymy do niey publiczney nieufności y powszechney nienawiści, a ona wkrótce stanie się Narodowi miłą przez usługi publiczne dla Kraiu y partykularne dla każdego Obywatela.

Jeźli zgadzamy się na to, że potrzeba stałey między Seymami Rządu reprezentacyi, musiemy tedy przystać y na to, że iakaś dozieraiąca Zwierzchność nad Kommissyą Woyskową całym oboyga Narodów Woyskiem rządzącą, bydź musi. Powiedzieć, że Kommissya Woyskowa od Króla y Seymu Nieustaiącego dependować będzie, w moim rozumieniu iest to samo, co powiedzieć, że ona sama od siebie dependować będzie. Rada nieustaiąca swoiey z ustawy ieszcze nieźniesioney iest, a Seymu Nieustaiącego nie masz y może nie będzie. Pierwey tedy Kommissyą Woyskową wyiąć z pod dozoru y Zwierzchności Rady Nieustaiącey, niż poddać pod Seym Nieustaiący; czyz niewidoczna, że to iest czynić Kommissyą Woyskową samowładną, y zrywać ten łancuch bespieczeństwa y spokoyności powszechney, do którey przezorne [s. 172] Prawodawstwo ściągać naywięcey powinno ogniwów; prościey powiem, gdy się Kommissya Woyskowa z pod dozoru Rady y Kommunikacyi z nią wszelkiey wywikła, a poźniey Seym Nieustaiący będzie uznany za niepodobny, w takim razie Kommissya Woyskowa, czyż będzie pod czyiem dozorem y Zwierzchnością między Seymami, a mieć ią samowładną czyż chce czyie zdanie?

Nie podobna tedy Kommissyi Woyskowey przez lat dwie między Seymami zostawiać, iak mówiłem, bez dozoru y Zwierzchności, boby ona panowała Kraiowi. Nie mówię tu nic o Hetmanach, bo oni publiczną y wspaniałą Prerogatyw Urzędowych uczyniwszy ofiarę, stracili (y widzieliśmy J. WW. Hetmanów Lite. że chcieli właśnie stracić sami), żeby Kray zyskał na ustanowieniu Kommissyi Woyskowey. Nie tylko więc Hetmani nie są straszni, ale razem z nami y więcey od nas, iak trzey zawsze od Ordynansów Kommissyi Woyskowey dependuiący, obawiać się tychże iey Ordynansów, bez pośrzednictwa Rady, mieliby racyą. Strasznieyszy w tenczas kraiowi byłby Kommissarz Woyskowy dwuletni, obrotny co do zrobienia sobie influencyi mocney, a zatym poważny y z kredytem w kole, niż Hetman kwartalnie tylko zasiadaiący; gdyby nie było Rady nieustaiącey, albo gdyby Kommissya Woyskowa nie dependowała od iey dozoru. Pisałem się tam z czystey Konwikcyi za Kommissyą Woyskową, nie mogłem w ten czas, nie moge y teraz poiąć, żeby w Magistraturze między Seymami skład Rządu ogulnego Kraiowego posiadaiący, mogła się razem mieścić bez przerwy directé władza nad Woyskiem. Dla tey y innych przyczyn, pisząc się za Kommissyą, niechciałem, żeby Rada nieustaiąca prosto rządziła Woyskiem, a zatym była czasem w stanie użycia nad myśl y interess Rzpltey tegoż Woyska. Ale chciałem y chcę, bo mi sumienna Konwikcya takie zdanie mieć każe, aby Rada nieustaiąca sama nie władaiąc Woyskiem, dozór miała nad Kommissyą Woyskową, by też ta zle go nie użyła. Takie powszechnie w ów czas w głosach nawet in Turno negativé przeciw Departamentowi decyduiących, oświadczone były y zdania y chęci, które iak w tenczas moie determinowały przekonanie, tak iego stałości y teraz dowodząc, explikuię się daley, że w rozumieniu moim nie iest iedno, Radzie nieustaiącey rządzić Woyskiem y iego podług swoiey woli używać, co dozierać, żeby tegoż Woyska Kommissya podług woli swoiey nie używała. Będzie Kray bespieczny, a Obywatel spokoyny, kiedy Kommissyi Woyskowey nie będzie wolno ruszyć Woyska na granicę dla zaczepki (bo mieysca Kampamentów teraz Prawem wyznaczone bydź powinny) kiedy lokacya Woyska wewnątrz Kraiu od Samey iedney Kommissyi nie będzie dependowała, ale zniesieniem się y wzaiemną z Radą Prawem opisana będzie Kommunikacya, Ruszenie Woyska dla Publicznych względów, a lokacya onego dla Obywatela: żeby nie był uciśniony, y miał w tym zdarzeniu posrzednictwo; dla Zołnierza, żeby niewygodnie nie stał, upewnione Prawem bydź maią. Niechcieliśmy ślepo wierzyć Radzie, nie wierzmy ślepo y Kommissyi. Baliśmy się 36 Osób w Radzie, bóymy się Osób 18. w Kommissyi. Będzie Kray bespieczny y spokoyny, kiedy ani radzie, ani Kommissyi na żadną zaczepkę y znękanie Obywatela osobiście nieskonwinkowanego użyć Woyska nie będzie się godziło. Nie rozprzęgaymy Kommissyi od Rady, niech się na wzaiem pilnuią, wszak tu nam idzie o to, żeby Kraiowi nie zaś Kommissyi było wygodnie. Mówię otwarcie resztę przekonania mego, czego [s. 173] się obawiać się Rady, a na co y za co podchlebiać Kommissyi? Rada nie użyie na złe Woyska, chyba z drugiey ręki przez Kommissyą, Kommissya bez Rady Nieustaiącey sama sobą użyć nie może. Zeby się więc nie bać ani Kommissyi ani Rady, życzę ustanowić Seym gotowy, na Proiekt iego zgodzę się, sam nawet podać przyrzekam.

Nayiaśnieyszy Królu P. M. M. Prześwietne Stany! Zaczęliśmy Seymować od końca. Woysko y Podatki pierwszym y iedynym być powinny naszym obiektem. My siedm tygodni trudziemy się ustanowieniem y opisaniem Kommissyi. Naymnieyszy to iest Artykuł, który nam nie da Woyska, a może czas na tym stracony, niedopuści nam go mieć. Stoiemy ieszcze na pierwszym punkcie Proiektu 31. Punktow zawieraiącego, tak robiąc nic zapewne nie zrobiemy. Zdaie się, iakobyśmy sami nieznacznie unikali od wystawienia Woyska, bo zdaie się, że sami szukamy, pracuiemy nad tym, iakby niedoiść do materyi, których ułożenie decydowałoby Woysko. Dawniey Seymuiący skarżyli się zawsze na przemoc Zagraniczną, że Polszcze zmocnić się nie dawała, dziś nikt nieprzeszkadza, ale my sami sobie przeszkadzamy trudnościami nieskończonemi, y Proiektem wielkim, który po udecydowaniu Kommissyi Woyskowey mogł wybornie być odłożony a iużbyśmy Podatki może ustanowili. Do 15. Xbra, ieśli iak dotąd czynić będziemy, ledwie wypełżniemy z tego Proiektu. W ten czas bliskie Kontrakta y Interessa każdego wywoływać z Warszawy będą: co po zapisaniu Limity pokażemy nieszczęśliwie naszym Wspoł-Braciom, co, mowię pokaźemy ich rozpaczy. Proiekt Kommissyi Woyskowey winić nas naysrożey y dowodzić będzie, żeśmy umyślnie ostatnią Materyą wzięli, podatkow y Rekrutow nie decyduiąc, żeby nie było Woyska. Oboiętne to rzeczy dla Kraiu, czy Kommissarze Woyskowi przed Skarbowemi, czy po ich Elekcyi obierani będą. Mało iest Instrukcyow o uchylenie Rady, o ustanowienia Seymu Nieustaiącego; o Woysko są wszystkie Instrukcye. Dla Boga, nie gubmy Kraiu, porozumiewaymy się, a spieszmy się z decyzyą podatków y Rekrutów. Może się przez zimę co zrobić; że nam y nie wolno będzie potym tego stanowić, co dopiero dobrowolnie opuściemy.

Nayiaśnieyszy Królu P. M. M. pragnienie porządku wzbudza troskliwość moią o zachowanie Rady Nieustaiącey, nic się do tego nieprzykładaią uwagi, że nie iest nam wolna Praw y Magistratur odmiana, gdyby tak być miało, iuż nie miałbym Interessu być Polakiem, bobym nie był swoim, a naychłodnieyszy rozsądek, oświecałby mnie, że cień opaczney moiey wolności, nie porownywa mnie z poddanym tego, który na mnie swoie narzucaiąc Prawa, a mego w nich dobra niedowodząc, powaga woli swoiey do ich konserwacyi przymusza. Po Nocie JW. Posła Rossyiskiego zrobiłeś W. K. M.P. M. M. co Król, co Oyciec uczynić był winien. zastanawiałeś Nayiaśnieyszy Panie! umysły Narodowe, których czucia wspomnieniem tylu nieszczęść dawnych y świeżych mocno wzbudzone, choć się tłumiły wiele, zostały iednak nazbyt odkryte. Powaga W. K. M. P. M. M. umiarkowała serca, ale one wydały się iawnie, że właśnie takim sa przeięte żalem, iak wszystkich Obywatelow na Prowincyach. Duch więc Narodu odsłoniony y bardzo wyraźny, nie obiecuiąc Mu zewnątrz od Rossyi [s. 174] sprawiedliwości y względow, wewnątrz zamieszaniem y rozdwoienien naysmutnieyszym grozi. Nad tą, Nayiaśnieyszy Panie! stoiąc przepaścią, milczałem do drugiey Noty Króla Jmci Pruskiego, za którego sercem y przymiotami, tyle naysprawiedliwszych świadczy uczynkow. Ta Nota prezentuie gorliwe Iego do szczęścia y niepodległości Rzeczypospolitey interessowanie się. Choć to, mówię, niesłyszałem, nie znałem y nie znam innego głosu Cudzoziemskiego, iak tylkko kiedy do Krola y do całego mowi Narodu. Nie zwodzi mnie styl Dyplomatyczny, bo on iuż Kray zawiodł, wszak mimo tylu naypodchlebnieyszych Polskiemu bespieczeństwu od Rossyi Not y Deklaracyów, naypięknieysze Prowincye przez konwencyą Petersburską od Rzeczypospolitey odeszły; a tych krzywd, wzgard wycierpianych w reście Kraiu pozostałey, smutnym nauczyły doświadczeniem, iak ten styl iest niepewny. Zawsze nas gubiło y różniło ślepe na dyskrecyą y miłosierdzie Sąsiedzkiey Potencyi zwieszanie się, bo zawsze kroki nasze w tey mierze były iak dzikiego hołduiącego Narodu względem mocnego Sąsiada. Nad generalne oświadczenia nie czytam wprawdzie w Nocie Pruskiey nic dla Polski szczegulnego, lecz zawarte w niey wyrazy, zapewniac lub obiecywać zdaią się, źe życzeniom Rzeczypospolitey do iey wolności y całości stosowanym, Król Jmć Pruski nie sam ieden, ale y związek Iego Anglia, Holandya y Rzesza Niemiecka, może iak naylepiey odpowiedziałyby. Zmierzać nam do tego należy, co Kray od zamieszania zasłonić, a Rzeczypospolitey poważnym y mocnym związkiem zaszczyconą existencyą ustalić a zatym co pozbawić ią odtąd naturalney rozbiorów iuż doświadczonych boiażni, nawet y postrachow, iedynie iest zdolnym. Gdzie obaczemy, pewność y bespieczeństwo, tam nasze całe zaufanie złożemy. Lecz ktoż nie widzi? Nayiaśnieyszy Panie, że do tego zbliżać się, a dodowami przeświadczać Oświecony Narod potrzeba. Mniemali zdawna Polacy, że Rossya przez wielkość, stan, y położenie swoie, dla siebie samey o szczęście y siłę Polski interessować się była powinna. Lecz gdy przez tyle iuż lat (znać z powodow odwieczney naturalney ku Polakom nienawiści) nigdy kroku żadnego do tego uczynić niechciała, owszem zmnieyszonych bardzo w poniźeniu y słabości trzymaiąc zawsze, teraz nawet wolność prawodawstwa ściskać usiłuie, a grożąc Narodowi podczas woyny swoiey, ukazuie iaką będzie dla niego w czasie pokoiu. Coż więc dziwnego, że te nawqet umysły y serca, które naylepiey o Dobroci W. K. Mci P. M. M. y czystości Pańskich Iego dla Kraiu intencyow są przekonane, a zatym za W. K. Mć y przy W. K. Mci umrzeć zawsze byłyby gotowe, Rossyi nienawidzą.

Juześ W. K. M. P. M. M. w zastanowieniu umysłow Krolewskiey y Oycowskiey dopełnił powinności. Serce W. K. Mci P. M. M. iuz nie będzie miało nigdy nic z tey strony sobie do wyrzucenia: ale, gdy drugiemu większemu dogodzić obowiązkowi zostaie, chciey W. K. M. P. M. M. postępowania swoie składać do źyczeń Narodu (o ktorego dobro iedynie tu iść powinno) a przez to ugruntować iego spokoyność y iednomyślność. Prowadź Nayiaśnieyszy Panie! ten Narod wierny swoiey Osobie y swemu Dostoieństwu, drogą upewnienia się, którą on w umykaniu z nieszczęść przeszłych y z boiaźni przyszłych widzi, a tak albo go, Nayiaśnieyszy Panie, uszczęśliwisz, albo przeświadczysz dowodami o pomylnym iego uniesieniu się.

[s. 175]

Sessye przed ostatnie musiały W. K. M. P. M. przeświadczyć, o czystym Patryotyzmie Seymuiących, że nie dla przywrócenia władzy Hetmańskiey ustanowili Kommissyą Woyskową. Przywróć, Nayiaśnieyszy Panie, nayłaskawiey interessom Kraiu y Seymowi temu zrażoną Direkcyą swoią. Day, Nayiaśnieyszy Panie, całą swą ufność, a znaydziesz W. K. M. P. M. M. y ufną powolność y Respekt Maiestatowi swemu powinny w Narodzie strapionym y zdesperowanym zupełnie ciągłą tak waźnego Seymu nieczynnością. Ja zaś przekonany o potrzebie y obowiązku obierania, nie tylko Kommissyi Woyskowey, ale y wszystkich Dikasteryow, że iednego nie zniosłszy wyrażnego prawa, drugiego iemu przeciwnego w iedneyże rzeczy stanowić nie mogę; przeto piszę się negative."

Z Woiewództwa Sandomirskiego.

JP. Małachowski Starosta Opoczyński.

"Pierwszy raz będąc obrany Posłem, tak rozumiałem y myślałem, że na wstępie tym moim do usług Obywatelskich dam dowod czułości nad losem wspoł-Braci moich y kraiu całego. W tey zapewne a nie inney intencyi wszyscy wysłani do współ-Ziomkow Naszych Posłowie, zgromadziliśmy się na ten Seym wiele dla dobra kraiu wrożący. Zabłysnął promień nadziei obitych korzyści prac naszych, gdyśmy Ciebie JW. Marszałku wybrali za przewodnika Stanu Naszego Rycerskiego. Nie mogliśmy tylko z ukontentowaniem przyiąć za wspolnika do styru Prawodawctwa żądanego od Prowincyi Litewskiey Marszałka, bo nam takich na czele trzeba było Mężow, którzy nierozłącznie o los Oyczyzny troskliwi, wspolnie o iey dobro zaradzać będą.

Niezawiedliśmy się na Naszym wyborze, gdy widziemy skrupulatną delikatność Waszą we wszystkich czynnościach, y bezstronną chęć dogadzania, ile możności wszystkim, lecz z ubolewaniem widziemy, że pomimo nayczystsze intencye Wasze, daleko ieszcze od tego iesteśmy, iżbyśmy się chlubić mogli, żeśmy pod przewodnictwem Waszym wiele dla kraiu dobrego uczynili. Lecz iakże czynić mamy wiele? gdy widziemy taką uporczywość w Obradach Naszych, że ci, którzy niedogodne widzą myślom swoim Ustawy, niszczą y truią czas aż do tamowania turni, które na żądanie każdego z Seymuiących dane być powinno, chcąc tym sposobem na Nas ochydę nieczynności Seymu tego zwalić. Jakże mamy dobrze kraiowi służyć, gdy z zgorszeniem moim słyszałem takie zdania, iż o ulepszeniu rządu wewnętrznego myśleć Nam nie wolno.

Przeraziła mnie Nota JW. Jmci Pana Stackelberga Posła Wielkiego Rossyiskiego, gdy pod tytułem Gwarancyi, właśnie iakby ukazy Nam dawał, co czynić, a co stanowić nam iest zabroniono, lecz ucieszyłem się, gdym odpowiedź na tę Notę znalazł godną y przyzwoitą Narodowi Wolnemu, y nikomu niepodległemu. Ale iak zadziwiony zostałem na dniu wczorayszym, gdy w pośrzod Nas znayduią się tacy, którzy ieszcze te ochydną dla Polski Gwarancyą wskrzeszaią y utrzymuią, że bez zgwałcenia Traktatu, wewnętrznego rządu polepszać nam nie godzi się. Słyszałem y takie zdania niektórych Ministrów: że Nam trzeba wchodzić w negocyacye z Dworami, ieżeli chcemy w czym rząd Nasz niepodległy odmieniać. Negocyacye, ieżeli [s. 176] iakie czynić mamy, Narod cały czynić ie powinien, nie Ministrowie, bo ci o losie kraiu całego decydować nie mogą, boby znowu mogli imieniem Narodu iaki Allians proponować.

Królu Nayiaśnieyszy P. M. Mił.! Panuiesz Narodowi wolnemu, nie day się uwodzić tym Radcom, ktorzy dla prywatnego może zysku, nie dbaią o sławę Panowania Twoiego, y myślą, aby im tylko teraz było dobrze, niedbaiąc co Potomność o Tobie mówić będzie. Radź się tylko Serca Twego, y tego przywiązania, które z mlekiem ku Oyczyznie swoiey wyssałeś, a w ten czas uymiesż się za krzywdę Narodu, y nie znać będziesz za przyiaciela to Mocarstwo, które w podległości Naszey zaszczyt dla siebie upatruie.

Niezastanawia mnie zatym nic Gwarancya, gdy o ulepszeniu rządu wewnętrznego idzie, bo ta do całości Granic tylko ściąga się; wreszcie nie idzie tu ieszcze o skassowanie Rady Nieustaiącey; ale idzie o czas obierania Kommissyi Woyskowey, idzie o to, aby każdy Seym z poczatku zaraz władzę nad Woyskiem ustanawiał, żebyśmy nie byli w tym przypadku, iakiegośmy na tym Seymie doświadczyli, z tego więc powodu chcę, aby obieranie Kommissyi zaraz po złączeniu Izb następowało."

JP. Kochanowski.

"Lubo niepostrzegam dość ważnych przyczyn domagania się koniecznie, aby Kommissya Woyskowa przed innemi Magistraturami w Elekcyach mieysce brała, nie poymuię iednak w czymby takowe urządzenie Prawa Nasze Kardynalne y Traktaty z obcemi wzruszać mogło, iak się tu w wielu głosach słyszeć dało. Dość iasno, y pierwszy raz dopiero zgodnie z powagą y godnością udzielnego Narodu oświadczyliśmy w odpowiednich Notach Dworowi Petersburskiemu y Berlińskiemu, iż Rzeczpospolita w Samowładztwie swoim niepodległa stanowić nowe, przywracać, lub odmieniać dawne Prawa, ma moc niewątpliwą y zaledwieśmy się na tak Szlachetny wyraz zdobyli, iużci znowu do dawney wracamy się podłości y dobrowolnie udzielność Narodu ścieśniamy, odwołuiąc się do tey okrutney y z zdrowym rozumem nie zgodney Gwarancyi, która całemu Narodowi zabrania rządzić się u siebie podług swey woli. Czasby iuż ukrocić te nie ludzkie Gwarancyi pretensye, a przynaymniey w wewnętrznych urządzeniach zatwierdzić niepodległość naszą. Z tych więc powodow piszę się affirmative."

JP. Radzimiński P. Gnieżnieński:

"Czuły Obywatela Polskiego umysł, na tym swą winien gruntować zasadę, aby Królowi swemu wierność y posłuszeństwo, użyteczność Kraiowi, ściśle zachowana w przyszłey zniesienia pomyślności ogulney była nayczystszym zamiarem. Ubolewał częstokroć wolny Polak nad krzywdą dotykaiącą powszechność, nie używał przecie srzodków skutecznych, do odwrócenia oneyże; dziś tenże sam świetleyszy w inną uzbroiwszy się postać, usiłuie nie dopuszczać tych ciosów, któreby go w przyszłości, przerażać potrafiły.

[s. 177]

Stanął w stopniu urządzenia siły Kraiowey, postępuie z troskliwością, w ograniczeniu Kommissyi Woyskowey, aby przyszłe Woysko, pod rządem y karnością, Rząd pod Zwierzchnością zostawał. Dobrze rządzone Narody tym wzrost swóy brały, kiedy Duch Męstwa im przewodniczył, inne podonież upadały, kiedy ten sam osłabiony swym przykładem; nie tylko wytępiał Ducha Woiennego, w Obywatelach ale swey mocy y siły bezskutecznie używał. Gorliwy bez dependencyi wspaniały Naród szuka sposobów zrzucenia z siebie tey podległości y obelgi, którą Sąsiedzkie Mocarstwa w Imieniu głebią Polaka, znosi choyną Ręką ofiary, powiększyć dochody z maiątku swego obiecuie na zmocnienie granic, y zabespieczenie wewnętrzney Obywatela spokoyności, niechce rzucić ziarna nasienia niechęci między Stan Cywilny y Woyskowy, y powierzyć iednemu Stanowi Samowładztwa, aby przemoc możnieyszego nie była słabszemu uciskiem; ograniczył urząd y powagę Hetmanow, Osoby Woyskowe, Ustawą zabespieczył, obieraniem Cywilnych, do teyże Kommissyi przeciwne Prawo poznieysze powyższemu stanowić zamyśla.

Przezorna wolnego Polaka bez uprzedzenia rostropność radzi, aby Gospodarz potąd starey budowli nie obalał, y do wystawienia nowey nie przyspieszał, pokąd wszystkich zawałów zamysłowi swemu przeciwnych nie załatwi, y narzędzia tak nie ugruntuie, iżby z tey budowli w czasie wypartym nie został; ieżeli porządek rzeczy iest Duszą w porządku, ułożone układy są celem dalszey pomyślności, więc porządkiem oneż stanowić należy. W Roku 1775. przy ustanowieniu Rady, ostrzeżono, aby Konsyliarze do Rady, y Kommissarze do Kommissyi Skarbowey zaraz po złączeniu Izby obierani byli, Kommissya Woyskowa iest Magistraturą nową, dopiero utworzoną y ieżeli nie mówiemy o Radzie, tylko o obieraniu Kommissarzów do Kommissyi Woyskowey, więc powyższey ustawy, o którey żadne teraz nie iest wzmiankowanie, dopiero po niżey taż materya traktowaną zostanie, przeistaczać nie należy ani powyższemu Prawu po niżey przeciwnego stanowić.

Zbliży się tu moment, iż w czasie mówić będziemy, co ma bydź użytecznieyszego dla Narodu, czyli Rada nieustaiąca przy Boku J. K. Mci pod przemocą stanowiona, z odięciem iey władzy tłumaczenia Prawa, szafunku Skarbu, ogłoszenia w kraiu Konfederacyi, zawierania aliansów z Sąsiedzkimi Dworami, lub Seym Nieustaiący, czyli trwały; pod ten czas nayzręcznieysza o obraniu Kommissarzów Woyskowych nadarzy się pora. Ustawa Prawa Kraiowego, przez przezorną Rzpltą powinna bydź tak iasna, iżby przyszłość nad oboietnością oneyże lub tłumaczeniem zastanowić się nie mogła."

Jmć Pan Walewski Poseł Sieradzki.

"Jednomyślnie ustanowiwszy Sto tysięcy Woyska, cieszyliśmy się, obiecywaliśmy sobie, że tąż samą zapaleni gorliwością, równąż zgodą y podobnymże iednomyślney woli ziednoczeniem, Rząd tegoż Woyska ułożemy; Aliści smutnym znamy doświadczeniem, że czas, który iedynie na uknowania Kraiowych rozrządzeń miał bydź świątobliwie użyty; na spornych umowach y wykwintnych sprzeczkach podle został stracony. Gdzie nam postępować należy, wstecz się cofamy.

[s. 178]

Wolą Braci w domach pozostałych, iuż to w danych Instrukcyach umieszczoną, iuż w przesyłanych uwagach przełożoną, niosąc przed Tron W. K. Mci Pana M. Mił., nie mogę nie wyznać Ich troskliwości. Duchem dobra Oyczyzny wzbudzeni z ochotą wydzielaią część maiątku swego, na wystawienie y żołdowanie Stu Tysięcznego Woyska, żądaią tylko doskonałego nad tym Woyskiem rządu, y dla tego przywrócenia Kommissyi Woyskowey Prawem 1764. Roku ustanowioney zlecili nam staranie.

Stało się. Upoważniło Prawo Kommissyą Woyskową, a Departament nad użyciem swey władzy straszny y przykry, zwrocony do nicości.

Cóż nam więc do dalszego postępowania czyni zawały? Rada! Rada, mówię, utraconego członka czuiąc boleść, to z Gwarancyi 1768. to z Traktatu 1775. Roku szuka swego uleczenia, y nietylko że odmienioną bydź nie może; ale nawet, że Turnus na to dany bydź nie ma, za śmiało wnosi.

Gdyby przy punkcie do decyzyi teraz przypadaiącym stosownie to wniesione było; na zbicie tych szeroko wywodzonych y kilkakrotnie powtarzanych Argumentów, słowy W. K. Mci P. M. M. łaskawie do Narodu, z Oycowskiego serca dnia 23. Września Roku 1776. w tey tu Praw świątyni wyrzeczonemi odpowiedziałbym. Zdaie mi się, że na dostateczną tych gorliwych Gwarancyi, Traktatu, y Rady Obrońców, konwikcyą, potrzebnie text ten W. K. Mci przytoczyć muszę.

Mówiłeś W. K. Mość do Narodu: Chciał Pan BOG w prawdzie dać uczuć Oyczyźnie naszey, gniewu swego skutki, przez tyloletnie nieszczęścia; ale przecie niechciał ieszcze Pan BOG, żeby bydź przestała Oyczyzna Nasza Stanem maiącym w sobie moc całowładną własney woli. Testamentu swego nie napisała Rzeczpospolita ieszcze na Seymie 1768. Ja dodaię ani 1775. Roku: Zyie dotąd; y ieżeli doświadczyliśmy z żalem, że dobre Prawa bywały na Seymach naszych psutemi; cieszmy się, że odmieniać, y ulepszać godzi nam się te Prawa, których odmianę wyciąga dobro powszechne, y na drugim mieyscu: Ze Rzplta może według woli swoiey, przydawać i uymować władzy y pożytków każdey Magistraturze; nikt dyspotować nie może, są to słowa W. K. Mci wymowěone w tenczas, kiedy po Traktacie 1775. Roku, starałeś się W. K. Mość Rząd wewnętrzny ulepszać; niechayże z nich brana będzie miara, y stosowna odpowiedź.

Ze zaś w punkcie do udecydowania przychodzącym, nietylko nic przeciwnego, ale nawet wzmianki o Radzie nie czytam, nienaleznie więc pozy stosowane tey Rady obrony w tym mieyscu upatruiąc, użyteczność iey, lub nie? w przyzwoitym mieyscu na mocy Instrukcyi wywieść, zachowuię sobie.

Co się dotycze Punktu, ponieważ sama rostropność radzi, wprzód upatrywać bespieczeństwo, dopiero radzić; z wniosku więc tego pierwszość Elekcyi Kommissarzy Woyskowych, dla utrzymania rządu Woyska, nad inne iakiekolwiek Dykasterya, koniecznie wypada. Dla czego na mkcy takowych przeświadczeń wraz z Kolegami memi w czterech kreskach piszę się affirmativé "

[s. 179]

Jmć Pan Zakrzewski Poseł Brzeski Kuiawski.

"Jeżeli iest prawdą, że chęci nasze wymierzone na to, aby czystym były Oyczyźnie naszey ratunkiem, słusznie oraz nazwisko Obywatelów Narodu z nieszczęścia nosić możemy.

Jeżeli zatrzeć tę okropną czasów postać, gdzie nierząd był dziedzictwem, niezgoda Prawem, a Rzpltey naywyższe nieszczęście oboietną czułością przyimowane, dziś poprawić usiłuiemy, trzeba Patryotyzm nasz ku temu zmierzać celowi, w którym moc naypierwey prawdziwa, daley szczęśliwość Rzpltey zawisła; trzeba mówić mało, czynić wiele, czyniąc wiele, tę ratunku porę wziąść za iedyne dla nas prawidło, do utworzenia pomyślności Narodowi naypotrzebnieyszey; trzeba prywatę y chęć dokuczenia oddzielić od nazwiska Patryotyzmu, a los Oyczyzny wziąć więcey, iak za własny. Wszak wiek dawny nie miał tey pory, My straciwszy tę teraz oczywiście, iuż iey inny następny nie przywróci.

Prześ. Rzpltey Stany, narzekamy bezustannie nad nieczynnym Seymowaniem, winniśmy przestać; gdyż to od naszey uszczęśliwić Oyczyznę prędzey lub pożniey zawisło woli; chcąc przecież nie leniwym iść krokiem do naszego zamiaru, należało nam koniecznym sposobem weyrzeć prawdziwym okiem w gruntowne Oyczyzny naszey potrzeby; te zobaczywszy, ratunku szukać tego, który był naybliższym, a był naypożytecznieyszym.

Rzplta od wszystkich podpadała naganie ztąd naymocniey, iż dla obrony Obywatelów źycia, y maiątku, dla bespieczeństwa samey siebie Woyska nie miała.

Rzplta Woyska nie maiąc, części Kraiu, w nich Skarb, handel y wygodę straciła, a stawszy się ofiarą Sąsiaduiącym, dziś w ich ręku los y moc swoię zostawiła.

Rzplta wreście aż do tey pory będąc bezsilną, ieszcze każdomomentnemu upadkowi zupełnemu stawa się podległą.

Znały tę istotę serca nasze w początkowym Seymu teraźnieyszego momencie, gdy naypierwey od uchwały Sto Tysięcy Woyska zaczęły. Lecz cóż za użytek Rzepltey, gdy ta Materya osieroconą zostawszy, czczy skutek, do tego momentu przynosi.

Trzeba porządnieyszym iść było sposobem, ustanowiwszy liczbę, starać się należało, aby fundusz z podatkowania wynikły, dostarczał na wystawienie Woyska w Osobach, a niżeli dopełnienie nastąpićby mogło; Mielibyśmy czas użyteczny do ustanowienia Rządu nad Woyskiem; Lecz obróciliśmy się do Rządu, wypaść może, iż Rząd ustanowiony nie będzie miał kogo rządzić.

Ustanawiamy Kommissyą y nad tey iestestwem czas cały obracamy. Słusznie tu każdego obawa nadania rządu samowładnego uprzedzać powinna; gdyż stanowiąc Magistraturę, którey miecz w rękę się oddaie, a nie wiedząc, iaka moc nią rządzić y iey granic doglądać będzie, z mocną pilnością uważać należy, by ten na głowę Tworców w czasie dalszym obrócony nie został.

Y to iest nayczystszą prawdą, co śmiało mówić mogę, ieżeli Kommissya samowładną zostanie, stanie się Panią rozkazuiącą Obywatelom, gdzie każdy nieposłuszny [s. 180] iey wyrokom, tym bespieczeństwo Osoby swoiey utwierdzi, gdy się z Polski wynieść potrafi.

Jeżeli zgadzamy się, że złą iest Rada nieustaiąca, lecz y w tym mieyscu zgodzić się ogulnie należy, iż Kommissya Woyskowa będzie naygorszą, kiedy oddzielną zostanie.

Rada nieustaiąca piorem grzeszyć mogła, Kommissya oddzielna, maiąc w swych ręku Woysko, błędy swoie bagnetami podeprze, y tak Sędziów swoich, Seymy na swą stronę łatwo przymusić może.

Z takowey więc pobudki, gdy urządzenia nad Kommissyą Woyskową ani pewnego, ani ustanowionego nie mam, pierwey więc przed wszystkiemi Magistraturami wybierania Kommissarzy żądać nie mogę. Więcey ieszcze: Prawo w każdym Narodzie poki nie iest uchylonym, iest każdemu Obywatelowi Swiętym do zachowywania iego Jestestwem. W tym mieyscu, gdybym nawet Prawa 1764. y 1768, o Kommissyi Skarbowey opuścił, lecz nie maiąc Prawa 1775. skassowanego względem wybierania Konsyliarzy do Rady nieustaiącey naypierwey; a nadto, gdy naymnieyszego uszczęśliwienia dla moiey Oyczyzny widzieć nie mogę, przekonanie zaś znaydować w tym, czy poźniey, czy prędzey, wszelako podczas Seymu, że obierani bydź maią Kommissarze, iest trudno.

Z tych więc powodów iest mi powinniey iść za Prawem do tego momentu będącym Roku 1775. y dla czego daię moię Votum negativé."

Jmć Pan Leszczyński Poseł Inowrocławski.

"Wolnym iestem Polakiem, od nikogo niedependuiący, nikomu nieobowiązanym, żadna nadgroda ofiarą moiey chęci nie włada, dla czego Panem mego przeświadczenia, a niewykonywaczem cudzey woli zostaię.

Królowi moiemu winienem wierność, Oyczyźnie wszystko, Prawu posłuszeństwo; Prawda iest u mnie istotą nayświętszą, interess naybrzydszą obrad zawadą, mówić co do dobra Publicznego należy, ta w krwi moiey żyie powinność, co do interessu cudzego y uprzedzenia, a kres dobra Publicznego krzywdzącego, niech ten to ma za słuszność, kto z obowiązkiem swoię łączy powinność.

Prześwietne Rzeczypospolitey Stany!

Moment ratowania się szczęśliwą spoiony porą, to tylko ma losem swoim, gdy pospiesznie dążyć do skutku będziemy, wyznaiemy tę prawdę temi samemi usty, któremi wynalazek świeżego sporu nad iednym slowem obracamy. Upierać się tam, gdzie mi Prawo każe, iset powinnym każdego obowiązkiem; tam zaś, gdzie mię uprzedza inne, wtedy dopiero mówić mam mieysce, gdy uchylone zostanie.

Obieranie Kommissarzy Woyskowych zaraz po złączeniu Izby, nie wiem iakim sposobem tu mieć mogło swóy wniosek; ieżeli ustanowiemy, ażeby byli obierani naypierwey, a Rady nieustaiącey nie uchylemy, więc Kommissarze Woyskowi będą naypierwey obierani y Konsyliarze naypierwey. Tę kwestyą trzeba koniecznie tak pogodzić, ieżeli Rady nie będzie, będą Kommissarze Woyskowi zaraz po złączeniu się Izb obierani; ieżeli zaś Rada nieustaiąca utrzyma się, ta iuż maiąc Prawo po sobie, [s. 181] powinna obieraniem Konsyliarzy poprzedzzć Kommissyą Woyskową. Tak mi się z mego własnego przeświadczenia zdawa, żeby niepoprzedzać Prawa pierwszego w iego granicach, aż zupełnie uchylonym zostanie, ieżeli być będzie mogło.

Czyli Rada Nieustaiąca, iest zła y niepożyteczna dla Kraiu, mówić ieszcze niemogę, gdy Delegowani do Examinu nic Nam o iey czynnościach niedonieśli. Z dawnych lat y doświadczeń Seymy przeszłe tę moc miały, co y my mamy; ieżeli zakwitowały Radę Nieustaiącą, przestańmy wygrzebywać przyczyn iey ganienia, bo nie Radę, ale Seymy ganić będziemy; a Seym każdy nic na to, żeby poprzedni ganił, tylko żeby co dla Dobra Publicznego iest potrzebo, ustanowił; niekończemy Seymow następnych w tym iednym, lecz ie prawie zaczynamy. Czyńmy tak, żeby Nasze czynienia utwierdzano, ale nieobalano, tym sposobem zrobiemy się naylepiey Seymuiącemi.

Niechcę długim mowieniem drogiego zabierać czasu, ani uprzedzać każdego chęci, wolność Nasza w tedy iest nayszacownieysza, kiedy Duch iey cudzym nienagięty interessem, ani przemocą nie nadwątlony. Powinniśmy się iak Bracia rodzeni zgadzać, no o Naszą chodzi Oyczyznę, powinniśmy się łączyć iednomyślnością, bo na tym Dobra Publicznego stoi fundament, ieżeli prywata pod pozorem Patriotyzmu obłędnym, będzie istotą wielkich rzeczy, a chwilę tak drogą ratowania się spozni y opuści, trafiemy na przepaść niezgłębioną; w którą się zanurzać bez dna musiemy.

Prześwietne Rzepltey Stany.

Sercem y umysłem złączeni, będziemy mogli wszystko, nie przypisuymy sobie w iedney części, że możemy sami dokazać czego chcemy, łączmy się razem z sobą, razem z Królem Naszym, a tym sposobem, tak czynić będziemy, iak Nasza każe powinność; ieżeli niemamy śladu złych czynności, tylko ie dopiero wmawiać chcemy, aby planty interessowanych okoliczności tym snadniey uzupełniały się, poydziemy za niepewnością szczęścia, a obierzemy sobie upadek y zgubę. W celu moim odwołuię się do naywyższey istności, ta świadkiem mego tchnienia; że nie inne, tylko to, źeby nicht krzywdy nie miał w powinney iemu własności, a każdy był szczęśliwym, był bespiecznym. Znam to doskonale, iż do Naszego nieszczęścia nic większego, nic gorszego przydać nie można, iak zrobić Narod rozdwoiony, nie tylko w tedy każdy zgubiony w szczegulności, ale y ten, kto się kładzie być mocnieyszym, da Prawo w rospaczy zanurzonym, żeby swey zguby w iego Duszy y krwi dochodził. Niech Nas żadna pewność nie ślepi inna, bo ta iest naypierwszą, żeby Król z Narodem, a Narod z Krolem nie rozdartym łączył się ogniwem.

Miłościwy Królu! za cel mam Dobro publiczne y powagę Tronu Twoiego, winienem dla Dobra Publicznego poświęcać wszystko tak, iak Syn tey Oyczyzny, dla dostoieństwa Waszey Królewskiey Mości y prerogatyw, wierność nierozdzielną z moią Duszą, tak iak poddany. Nieumiem inaczey nigdy zakończyć iak, że Waszey Królewskiey Mości, ani Oyczyźnie moiey z ust nigdy ofiary niezrobię tam, gdzie mi stanąć będzie należało. Usta zamknę, ale serce gotowe y Rękę oddam na obronę mego Kraiu y Króla iego; zdawa mi się, nich każdy tak myśli, będziemy mieli nayprędzey [s. 182] Woysko, Rząd, bespieczeństwo, y wszyscy iedną zaięci miłością bez zazdrości, nazwiemy się y dobremi Obywatelami, y wiernemi Dobra Publicznego Patriotami. Nieobalaiąc więc Prawa pierwey zapadłego y gotowego, gdzie iuż mamy obieranie Konsyliarzy po złączeniu Izb, a zatym niechcąc Prawa nad Prawem nieobalonym stanowić, daię moie Votum Negative."

JP. Zboiński P. Dobrzyński:

"Wszyscy rowno mowiemy, ratuymy Oyczyznę, wszyscy rowno czuiemy, że w tym stopniu iest Oyczyzna, albo bliska szczęścia, albo pewna upadku.

Przebóg! coż się dzieie? zmowili się Synowie na własną Matkę; iedni zaięci miłością Iey, chcą iść przez ostrze, chcą iść z ażardem, choćby zadaiąc sobie rany, by polepszyć los Oyczyzny; drudzy choć podchlebnemi pozory ubieraią się dla niey w życzliwość, staią się instrumentem Iey zguby.

Czyliż nadciągane przyczyny w słyszanych tłómaczeniach, o czym radzić, co poprawiać, lub przeistaczać, iest Nam tylko wolno? czyliż, mowię, takowe ubarwione przyczyny w Rządzie wolnym, w Rządzie bez dependencyi będącym, nie przekonywaią, kto chce dobrze dla Oyczyzny?

Jeśli cnotę y Obywatelstwo weżmiemy za prawidło, znaydziemy w niey przewodnika, przekonamy się, że Narod wolny daiący innym niegdyś Prawa orężem, ma moc od nikogo nie ścieśnioną, moc Samowładną czynić y polepszać Rząd swoy, stosownie do Prerogatyw swoiey wolności.

Rzeczpospolita Praw swoich iest Pani, słusznie przeto wola y moc Iey w każdym czasie rozciągać się może, podług istotney potrzeby zabespieczaiących przepisow.

Dostatecznie wytłomaczył poważenia godny y światły Minister JW. Potocki Marszałek Nadworny W. X. Lit. w Głosie swoim, co iest Kardynalnym Prawem Rzeczypospolitey; powiedział ten Wielki Mąż, że nikomu niepodległość, iest iedno z nayświętszych Praw Naszych.

Głos ten prawdy, iest zupełnie dla Seymuiących Stanow do przekonania, znalazłem y ia w nim moie rzetelne przeświadczenie.

Rząd nad Woyskiem, iest rzeczą naycelnieyszą, y chociaż wszystkie Magistratury oznaczaią Rząd wewnętrzny w Kraiu, przecież Rząd nad Woyskiem wyższey, y nad inne potrzebuie baczności, bo od tego zależy bespieczeństwo każdego Obywatela wewnętrznie, a całość Kraiu zewnętrznie, przeto Rząd ten, iest w liczbie innych Rządow do urządzenia naypierwszy; ztąd wypływa, że pierwiey nad inne Magistratury Osoby składać maiące Kommissyą Woyskową, bydź powinny od Seymuiącey Rzeczypospolitey wybierane.

Jaką chęć tłómaczyłem w początkowych Obradach, z taką czułościa y w tych obowiązkach, nie tylko trwać y zaradzać chcę, iako Obywatel, maiący za cel tylko dobro swoiey Oyczyzny, ale y postępować na dal w rowney czułości, biorę za prawdziwą powinność.

Powiem współ-Braci moim, gdy się do nich wrocę, mowiłem y czyniłem tak, iak [s. 183] mi sumnienie y cnota kazała; szedłem za tym instynktem, ktory mi skazywał szczęście Narodu, a w nim szczęście każdego Polaka."

JP. Suchodolski P. Chełmski pisząc się affirmative, zamówił sobie sekretne Kreski, ieśli tego potrzeba będzie.

Z Woiewództwa Podolskiego.

JP. Mierzeiewski pisząc się affirmative, zamawiał y ostrzegał sobie sekretne Kreski, tudzież, aby po odbyciu tey propozycyi, druga Xcia Jmci Marszałka Konfederacyi Litewskiey o Elekcyi na teraznieyszym Seymie wzięta zaraz była.

JP. Krasiński P. Podolski:

"Nie żadnym Duchem stronnym, bo ten każdego Obywatela wolnego Narodu, któren nie inny cel mieć powinien, iak dobro publiczne kazi koniecznie, nie Duchem przeciwności, bo ten podłych tylko umysłow udziałem, lub cudzego natchnienia cechą; interes ani prywata mna nie władaią, bo od żadney nie pensyonowany Potencyi, obstaiąc przy winnych obowiązkach Oyczyznie, utracić zysku tego lękać się nie mam przyczyny. Podle też powoduiąc się ich rozkazom na utwierdzenie przemocy, powiększenia płaty nie mogę mieć nadziei. Idę więc za własnym moim przekonaniem, a wierność dla Tronu W. K. Mości y te obowiązki, którem z pierwszym powietrza oddechem dla moiey zaciągnął Oyczyzny, przewodniczyć mi będą.

Na dniu wczorayszym, słysząc wiele Głosow, nie mogłem stać się na te nieczułym, widząc, że wszystkie niemal zmierzały przeciwko udzielności Rządu Naszego, mniey mnie iuż zastanawiaią nieprzyzwoite Noty Rossyiskiey wyrazy, kiedy treść onych od Polakow utrzymywaną widzę. Sądziłem dotąd, że żaden Polak ozięble znieśćby nie mógł, ni podle zezwolić, by los iego od cudzey zawisł woli. Bo iużby niewolnikiem, nie wolnym nazwaćby się musiał Polakiem. Omylony w tym mniemaniu, tym mocnieyszym znam teraz moim obowiązkiem stosownie do niektórych wniesień uczynić zastanowienie.

Powiedziano tu było, że Traktaty zrywamy, czyniąc w Rządzie Naszym odmiany, gdyż ten między Prawa Kardynalne umieszczony y zagwarantowany zostaie; co do Gwarancyi po światłym iey w tey Izbie obiaśnieniu, względem iey obowiązkow, każdego nieuprzedzonego, ani interessowanego sprawiedliwie myślącego sądzę, nic dodać niemam. Co do drugiego, dosyć powiedzieć, że rownież te względy Seym 1776. wiązały, zastanawiać by go były powinny. Jednakowoż ten bezwzględnie 1775. ustawy zagwarantowane, między Kardynalnemi Prawami umieszczone, odmienić wazył się; znał to bydż w swoiey mocy, y udzielności swoiey w tey mierze od nikogo zaprzeczoney nie miał. Powie tu kto, może, że te odmiany za zezwoleniem trzech Dworow nastąpiły, bo Nota ie uprzedziła. Przyznać to muszę, bo to było działaniem Kanclerza, Biskupa swoy wzrost podłey podległości y czołgaiącemu podchlebstwu winnego, a bespieczeństwo własne y trwalość szczęścia swoiego na ślepym Rossyi rozkazow wykonywaniu żasadę czyniącego. Ale nie było wolą Narodu, ani zlecenia [s. 184] mu danego, ani zapytania Ministrów, ani tych odpowiedzi w Prawach Naszych śladu nikt nie okaże; wiązać nas to nie może. Jeżeli więc poprzednicze Seymy poprawy bez zrywania Traktatow czynić mogły, za coż dzisieyszy tey władzy mieć nie może, chyba dla tego, że odmienne okoliczności, umysły Polakow mniey cudzey woli powoduiącemi czynią.

Wniesiono także było, że w odpowiedniey Nocie Posłowi Rossyiskiemu, negocyacye czynić przyrzekliśmy, a przeto stosownie do odmian rządu nastąpić mianych, aby z JW. Posłem negocyacye rozpocząć radzono. Przeświadczony dotąd z samych Noty wyrazow, że z Dworami wszystkiemi traktować o lepszym byciu Kraiu Naszego będziemy, nie moge przystać na to, aby to, co o Dworach powiedziano, z udzielnościa Rzeczypospolitey zgodnie, do Posła stosować się mogło y do Rządu odmiany ściągało się.

Nie ma Seym mocy odmieniać swoich ustanowień, a gdy ten w odpowiedzi daney Nayiaśnieyszemu Krolowi Jmci Pruskiemu oświadczył, żeśmy wolni, nikomu nie podlegli, iakże teraz nadciągać przeciwnie można wyraz pozniey daney odpowiedniey Noty, dla ustanowienia formy rządu Naszego podległości. Gdybyśmy odmiany tegoż bez negocyacyi z JW. Posłem, uczynić niemogli, gdzieżby była Nasza udzielność? w czym niepodległość?

Wewnętrznych urządzeń, kto u siebie samowładnie stanowić mocen nie iest, ale cudzey woli nakłonienia potrzebuie, iuż tym samym Pana nad sobą uznaie; dotąd iednak Rossya ani Prawem woyny, ani żadnemi Traktatami, Nam wiadomemi, zwierzchniczego nad nami nie nabyła Prawa, żadnego śladu iey się poddania nad nami nie okaże, zkądże więc można tak przeciwne udzielności Naszey czynić wnioski, ze bez negocyacyi z JW. Posłem, żadnych polepszeń ustaw Naszych odmian, y innych z udzielności wypływaiących czynności, działać Nam nie wolno? Takowe wniesienia sprzeciwiaią się Traktatom, independencyą stanowiącym Naszą niepodległość, a przeto wolność Rządu Naszego zabespieczaiącym. Skutkiem to nazwać można tego nieszczęsnego wpływu, do Rządow Naszych, którego od Traktatu Grzymułtowskiego sprawiedliwie Panowania Jana III, wyrzucanego, ciągiem Panowań Augustow y W. K. Mości nie raz smutno staliśmy się ofiarą; aby więc ta influencya tak szkodliwą dla Nas teraz nie była, raczysz Milościwy Panie, z Stanami Skonfederowanemi do właściwego przywiązuiąc się Noty odpowiedniey znaczenia, nominować Posła takiego, któryby w licznym Przodków swoich szeregu widział cnoty y Obywatelstwa obraz, za tych idąc torem y przewodnictwem wiernie dopełnił, co mu od Stanów zlecone będzie, y przełożył Nayiaśniey. Imperatorowey Jeymości krzywdy, dotąd Iey może nie znaiome, udzielności Rządowey, iako y w Kraiu Obywatelom w Domach własnych czynione, oraz oświadczył, że Rząd Tey Monarchini na samey sprawiedliwości zasadach wsparty, y tą oznaczony filozofią, która wszystkich czynow Wielkiey Katarzyny iest oznaką, chociaż iest słodki, Nam iednak, Ciebie za Króla maiącego nieznośnym staćby się musiał. Zapewne przestanie Jey wielka Dusza na przyrzeczonych obowiązkach przyiażni, y podług prawdziwego znaczenia Gwarancyi z Nami postąpi. A idąc za Przykładem Nayiaśnieyszego Króla, Jmci Pruskiego, Rządu Nam [s. 185] wzbraniać nie będzie, y z Ludu niepodległego, swoie Ustawy y Króla maiącego, czynić Nas nie będzie podległemi y na rowni z swoiemi stawiać Prowincyami nie zechce.

Przyiaźń, z którą się Wasza K. Mość zawsze dla tey Monarchini oświadczasz, wzaiemnościa płacona bydź musi, skutek więc pomyślny zaręcza czynić się mianych w Petersburgu negocyacyi.

W tym iednak mieyscu, pozwol, Miłościwy Królu, przypomnieć sobie, że związki przyiaźni obowiązuią serce człowieka, ale Król Panuiący zawsze wiernemu sobie y w przywiązaniu nieoboiętnemu Narodowi, pomyślności iego y tych miłych związkow uczynić powinien ofiarę.

Narodu szczęście y pomyślność dla Pana bydź powinno wszystkim, prócz Narodu, wszystko niczym y oboiętnym.

Dopełniaiąc obowiązku Nota odpowiednią JW. Posłowi Rossyiskiemu od Stanow Skonfederowanych y W. K. Mci wziętego, zechcesz N. Panie, do wszystkich Nam ościennych Dworow Posłow wysłać, a przeto y do Porty Ottomańskiey, z oznaymieniem Iey o przychylności Rzeczypospolitey y chęci wiernie iey dochowania Traktatow, o wzaiemność prosząc. Ten krok dla bespieczeństwa Woiewództw na Pograniczu będących, tak iest potrzebny y zwłoki niecierpiący, iż iako Poseł z iednego z tych Woiewództw tym troskliwiey o tę Łaskę u Tronu Pańskiego składam proźbę.

Wystawiony tu słyszałem ieszcze przyszłości nieszczęścia na nas ściągać się mogącego Obraz, ieżeli słabi, iak iesteśmy, niepodległość Narodu utrzymuiąc, pęta na nas włożone Gwarancyą zerwać usiłować będziemy. Przyznać to muszę, że w szczęśliwszych czasach Polski, Obywatel mógłby się lękać tego widoku, ale my na cóż mamy sobie próżne w przyszłości wystawiać straszydła, kiedy tego nieszczęścia, którego nam się lękać każą, od 24. lat nieustannie doznaiemy. Nasz Kray cudzym gwałcony Zołnierzem, Senatorowie z Senatu z pod boku W. K. Mci wraz z Posłem porwani, y z wzgardą Praw Narodów w postaci Jeńców na Syberyą wywiezieni, po Prowincyach tąż samą ręką wkładane na Obywatelów kaydany, na Seymikach Obywatel krwią obcego Zołnierza zbroczony, na trupach Posłem obierany, w zamian wolności, ieżeli nie śmierć, to rany odbierał. W domu Obywatel nie dosyć bespieczny, szczęśliwy, ieżeli honor y zdrowie swoim mogł okupić maiątkiem, Ludzi wybory, werbunki, furaże nieustanne y podwody niepłatne, zniszczeniem dobytkow do Fokszan aż pędzone, Lazaretow opatrywanie, które, okropną powietrza Nam na pamięć przywodzą klęskę, iednym słowem: Woyna Turecka za Naszą czyniona pomocą, Rossyi zysk y sławę przyniosła, Nam w zysku żal, nędzę, uciemiężenie y łez nieustannych wylewu przyczynę. Możeż iuż bydź Stan Nasz okropnieyszy nad ten, widzieć się zawsze pod rozkazem dumnie rozkazuiącego Cudzoziemca? czegoż nam się więcey lękać w przyszłości zostaie? a że cudzego łakomstwa plonem stać się nie możemy, zaręcza Nam sposob myślenia wielkomyślny y z Charakterem zgodny zawsze Nayiaśnieyszego Króla Jmci Pruskiego, który Nas żąda mieć nie tak iak Moskwa niewolnikami [s. 186] ale sprzymierzeńcami y przyiaciołmi, obok Noty dwoch Dworow położone każdego o tey przeświadczą prawdzie.

Jeżeli Ziemia Nasza krwią iuż rumieniła się Obywatelów ciągiem kilkoletnim, ieżeli wzaiemne wspoł-Braci niszczenie, ięk ludu, mogiły gęsto sypane to mieczem przewodzących Nieprzyiacioł wyciętych Polakow, to od mężnie broniących swoich swobod, zniszczonych nieprzyiacioł na wzaiem oznaczyły zemsty ofiarę, z których powietrze zarażone połykaiącym go śmierć przynosiło. Poduszczona Chłopstwa swywola, zaiadłości tylko y zawziętości swoiey powoduiącego się Kraie Nasze z ludności wypleniły, a Wsie osiadłe y Niwy buyne Rolnikowi pierwiey wydaiące plony, w stepy rzutem niezmierzone oka y zwierząt dzikich siedliska zamienione zostały; mogiły zaś Nam to z krewnych, to z Ziomkow, przyiacioł lub powinowatych strasznych ofiar wystawuią widoki, było to dziełem rozpaczy y oburzenia Narodu przeciwko Moskwie, pod pozorem świętey przyiaźni przemożnie Nam Prawa stanowiącey.

Narodzie! wystawiłem ci ten Obraz nieszczęścia Naszego, abyś się przeświadczył, że prożno, przyszłością ustraszyć Nas żądaią, więcey doznać nie możemy nad to, cośmy ucierpieli; zrzucić zaś iarzmo z siebie niewoli, teraznieysze tylko pozwalaią okoliczności.

Kończmy tylko to, do czegośmy wstępy uczynili, naszą zawsze utrzymuiąc udzielność, a sposobni będziemy zamienić te haniebne więzy, któremi z krepowani iesteśmy, w słodkiey przyiaźni związki.

Nayiaśnieyszy Panie, są wzaiemne obowiązki między Panem a ludem Mu podległym, Pana, by bronił niepodległości iego, a Narodu, by przy Krolu obstaiąc z życia swoiego czynił ofiarę. Zna tę powinność Polak, a dopełnić tey znać będzie naymilszym swoim dla Króla y Oyczyzny wywiązaniem się.

By do pełnienia tych powinności mogł się Narod stać sposobnieyszym, iuż dobrowolną otworzył subskrypcyą, gdzie nacisk cnotliwie myślących, niosących udziały swoich maiątkow okazuie, źe co czuią, razem y dopełnią, y że nad los swoiey Oyczyzny nic droższego nie znaią. Pozwol, Miłościwy Panie, aby ten Narod okazuiący swoiemi czynnościami, że wart swoiey używać wolności, y bydź szczęśliwym, mógł swoie tak prowadzić Obrady, iak niepodległemu przyzwoito Narodowi, y te do utrzymania swoiey niepodległości stosownie zwracać.

Zwracam się teraz do Propozycyi in Turno będącey, Prawa do okliczności zawsze stanowione, te ich trwałość, lub odmiany potrzebę stanowią. Poprzednicze więc Prawa wcale wiązać udzielności Stanow Skonfederowanych nie mogą y od nich zupełnie zależy tych utrżymać powagę, lub stosownie do okoliczności przeciwne wydać wyroki, tym samym iuż, iako pożniey wydane, niszczą poprzednicze y Prawem się staią; 64. więc Roku Prawo o wyborze Kommissyi, zawada tu bydź nie moze. Zarzut, iakoby w przypadku obierania Kommissyi Woyskowey po złączeniu Izb, niesprawiedliwości byłoby powodem, bo ta nieusprawiedliwiona z swoich czynności, mogłby los na źle urząd sprawuiącego paść Kommissarza do dalszego w Kommissyi zasiadania. Przeto zamiast kary nadgrodęby odbierał. Była ta zawada sama y [s. 187] dla Rady; iednak iey wyboru nie tamowała. Przeto y tu za przeszkodę brana bydź nie może; a ponieważ 1775. Roku Traktat zagwarantował wybor Rady y dla tego przeszkadzaią tu obraniu pierwiey Kommissyi. Ja iako Gwarancyi nie uznaię nad Rządem wolnym, a ten Traktat udzielności Rzpltey uwłaczaiący krwią własną zmazać źyczyłbym sobie. Przeto abym względem niego naymnieyszey nie okazał oboiętności, affirmative z mieysca mego Votum daię."

JP. Morski P. Podolski:

"Wolność wewnętrzna Narodu, że iest z wolnością zewnętrzną Kraiu nieoddzielna, Traktaty iakiekolwiek ścieśniaiące te obie wolności, że nie są Traktatami, ale impozycyą z iedney strony, a podległością z drugiey, bo się sprzeciwiaią Prawu Narodow, są to dwie prawdy niewątpliwie, o których wiem, że tak mądry Król iako y światli Mężowie Seymuiący bydź muszą zdawna przekonani. Ze Traktat 1775. y osobne iego Artykuły są dziełem przemocy y wymuszonego ulegania, wszyscy się na to zgadzamy; Gwarancya, że samowładności w prawodawstwie nie odeymuie Rzeczypospolitey y temu nikt nie przeczy, ale niektore tu słyszane Głosy w Senacie, szczegulnie zaś JW. Ankwicza, Kasztelana Sandeckiego, gdy rostropną radzą ostrożność, ażebyśmy bynaymniey nie naruszali Zagwarantowanych Konstytucyi, poki ieszcze bezsilnemi iesteśmy, tym bardziey okazuią gwałtowną potrzebę przyspieszenia ustawy Podatków y Woyska, y nietracenia na prożnych sporach naydroższego czasu. Obroćmy go więc iedynie na kończenie zaczętego Dzieła, którego uskutecznienie sama odwłoka wydrzeć go z rąk Nam potrafi, którego rzeczywistości Naród cały z nayżywszą niecierpliwością wygląda y oczekuie, którego zwłoki ktokolwiek iest przyczyną, ktokolwiek widoczną lub taiemną tamę onemu kłaść usiłuie, mam go za nieprzyiaciela Oyczyzny, y wszyscy go mieć powinniśmy.

Prawda, że stosownie do żądania Braci w domach pozostałych y do godności Narodu zanieśliśmy do Dworu Petersburskiego rekwizycyą, aby Woysko Rossyiskie wyszło, lub niepowracało do Kraiu Naszego. Lecz iakąkolwiek odbierzemy Rezolucyą od tegoż Dworu, bądźmy pewni, iż ta będzie czcza y bezskuteczna, ieźli uchwalone Woysko Nasze na nogach nie stanie, y Kwater obcym tylko Woyskom dotąd z naszą krzywdą otwartych, nie obeymie Kraiowe, których, ieźli odstąpić tak się do nich przyuczywszy y w nich zasmakowawszy nie zechce ten Sąsiedzki Narod, ktoż Nam zaręczy, czyli inny Sąsiad dla swego Woyska o równe pozwolenie przechodu y kwaterowania domagać się nie będzie? a tak iuż kwater dla naszego Woyska pożniey nie stanie, gdy wszędzie obcy Zołnierz Kray cały napełni. Te smutne widoki wustawuią Nam przed oczy Woyska Zagraniczne w gotowości przy Granicach Naszych stoiące, drugie za swemi nieprzyiaciołmi aż do Granic Naszych ubiegaiące się y pewnie w Kray Nasz za niemi wtargnąć gotowe, gdyby się w nim na zimę cofnąwszy, lokowali; ten sam widok wyobraża pamięć świeżą zimowli przeszłoroczney tak uciążliwey w Podolu y na Ukrainie kilkudziesiąt tysięcy obcego Woyska, mało lub nic za żywność, a nic wcale za podwody y usługę płacącego biednemu Rolnikowi, [s. 188] z którego pracy Kray Nasz zyskuie iedyne źrzodło bogactwa y płacenia podatków na Woysko.

Zkądże te Podatki płacić będzie Obywatel, gdy przez zniszczenie Rolników y ich chudoby sposob mu będzie odebrany do pomnożenia y wywozu Produktów gruntowych? y na cóż się przyda poźniey stanowić Woysko y Podatki, gdy obcy Zołnierz werbunków y kwaterunków nie dopuści, a przez uciązliwą w Kraiu bytność źrzodło podatkowania Nam odeymie?

Swięta przyiaźni! Serc czułych szczęśliwości, wszystkich żyiących naysłodszy związku! którey w wolnym Rzymie Ołtarze stawiano y Kościoły! twe uczucie naywiększą stanowi między na wzaiem Cię czuiącemi równośc, a oddala wszelką podległość, na którey okraszenie twego świętego Imienia zażywa mocnieyszy, aby ukrył słabszemu pęta, które nań kładzie nieznacznie.

Grozi Nam Naród Sąsiedzki zerwaniem przyiaźni; ieźli te pęta, które Nam przemocą włożył, zerwać ośmielemy się, y te ustawy, które wybrani tąż przemocą Prawodawcy w naynieszczęśliwszych czasach Rzeczypospolitey uznali, chcąc niechcąc dla niey potrzebnemi; wymaga, aby wiecznie Naród za takie uznawał y odmienić ich nie ważył się nigdy, to iest, aby tamte nieszczęsne czasy dobrowolnie uwiecznić.

Niewidzę ia w tym małym postępowaniu przyiaźni, więc nie widzę, co zerwać Nam grożą teraz, powróćmy iak nayspieszniey przez zakończenie Dzieła rozpoczętego do tego stopnia równości, w którym przyiaźń szanowana będzie temu y każdemu Sąsiadowi pożądana, bez którey równości, przyiaźnią się niemoże nazwać, tylko podległością, w iakiey Nas pod pozorem przyiaźni dotąd coraz głebiey trzymać wszystkiemi sposobami usiłowano.

Miło Nam będzie na ten czas przyiąć y ofiarować Przyiaźń każdemu Narodowi, który Nam ią szczerszą y pomylnieyszą okaże, ale lituymy się nad sobą y spieszmy do tego końca pożądanego, który Nam da kosztować owoców Naszych prac, a Kraiowi przywroci utraconą dawną szczęśliwość y niepodległość.

Nayiaśnieyszy Panie! iesteś nad wszystkich Królów samowładnych szczęśliwszy, nie tylko, żeś dobrowolnym Narodu całego wybiorem dla przymiotów y talentów twych osobistych z równości na Tron wyniesiony, ale nadto, że żyiąc dawniey w równości przyuczony do słodyczy Przyiaźni, możesz bardziey nad wszystkich Królów iey doznawać na Tronie, czytaiąc prawdziwą przychylność w sercach, gdy słyszysz y poznaiesz prawdę niewymuszoną w ustach, ieźli przyznać raczysz, że się w moich znayduie, racz, Miłościwy Panie, przyspieszyć twym przykładem y twym natchnieniem iak nayprędzey koniec tego Dzieła zbawiennego; którego pomyślny skutek przymusi Sąsiedzkie Trony, aby się dobiiały o twoią y Naszą przyiaźń, a przyiaźń bez dependencyi; przyiaźń taką, iaka przystoi na tak Szlachetny Narod y na Króla z pośrzód tegoż zgodnie do Berła wybranego.

Wszakże Szwecya przyiaźni Sąsiedzkiey z Rossyą nie zerwała wtedy, kiedy Rząd swóy od Rossyi zagwarantowaney zupełnie odmieniła, y owszem, gdy o tey odmianie [s. 189] Gwarantce doniosła, powinszowanie uprzeyme od niey odebrała, takiego y Nam się spodziewać należy, iak tylko Woysko uchwalone na nogach postawiemy.

A zatym w materyi toczącey się in Turno, aby Kommissya Woyskowa miała w swey Elekcyi pierwszeństwo przed radą y Kommissyą Skarbową, bez względu na grożby zemsty tu słyszane nie obawiam się wotować affirmative."

JP. Suchodolski P. Smoleński.

"Jeszcze rząd Woyska w proiekcie. Jeszcze ta siła Woyskowa nie urosła, a iuż zwierzchności nie cierpi. Y tak się żąda rozpostrzenić, że zabieraiąc mieysce dla swoiey Elekcyi, chce indirecté znieść zwierzchność nad sobą.

Chce pierwey sama urość na obalinach teraz będącey Zwierzchności, a nam poźniey, kiedy sama w zupełney istocie, y sile zostanie, zwierzchność nad sobą nową uformować obiecuie, w czym następna uwaga.

Pierwsza: Nie zniosłszy Prawa o Radzie, czy można znosić mieysce obrania Rady, Prawem przeznaczone?

Powtore: Zastanawiaiąc się nad Proiektem urządzenia Woyska, czy możemy directé albo indirecté znosić Prawo, co do Rządu, choć w części Elekcyi; ile gdy względem Rady, czy ma bydź utrzymaną, nie był Proiekt ani czytany, ani deliberowany.

Apendices wszystkie są zakazane; y takowe Apendices w Konstytucyach Prawo za nieważne mieć chce. A to dla tego, żebyśmy decyduiąc w inszey materyi, iako dziś decyduiąc o Kommissyi, nie decydowali o drugiey, ani sprzecieili się iednym Prawem przeciw drugiemu, w tenczas, kiedy toż Prawo, drugim wyrażnym nie iest ieszcze zniesione.

Krok to iest wielki Kommissyi, zabierać mieysce do Elekcyi Rady przeznaczone, nad którym zastanowić się trzeba z uwagą, żeby swym biegiem nie uprzedziła Zwierzchności wszystkie Kraiowe.

Może kiedykolwiek okoliczność tak zrządzić, że po obraniu Kommissyi Rząd Woyska będzie, a Zwierzchności nie ustanowiemy. Lepiey zatym zachować ostrożność, gdyby nie wprzódy zostali wybrani Kommissarze Woyskowi, aż pierwiey Zwierzchność nad nią obrana zostanie.

Radbym się przekonał, dla czego Kommissya Woyskowa, stoi koniecznie przy Elekcyi swoiey; Na mieyscu tym, które Zwierzchney Juryzdykcyi Prawem iest przeznaczone, wszak czy pozniey czy pierwiey, dosyć, że Kommissarze obrani będą.

Czemu przynaymniey Kommissya mieysca dla Sądów Seymowych nie ustępuie? Wszak Sądy Seymowe będą potrzebne, kiedy Kommissya wykroczy.

Nie mam ia przywiązania do przepisów Rady, a szczegulnie do tłumaczenia Prawa; Ale nie iestem tego zdania, gdyby Rady nie było. Bo Rada w każdym Państwie iest, y każdy Kray Radą y siłą utrzymuie moc y Prawa swoie, więc Tytuł ten Rady, nie powinien nam bydź obrzydliwy. A Prawa w niey, które nam nie są miłe, możemy odmienić. Ale poki inna Zwierzchność będzie, Ja na podkopanie tey będącey, y dla tego nawet nie dozwalam, że od nastania oney Domowey Woyny nie mieliśmy.

[s. 190]

A ieżeli były pomyłki Rady, tedy przynaymniey nadgrodziła Nam to wewnętrzną spokoynością, a pomyłki iey śmiało na oczy wyrzucamy, y na wielu poprzedzaiących Seymach były kassowane. Słowem, nie była nigdy Rada w takiey mocy, ani chęci, aby się opierała Seymuiącym Stanom.

Udzielna zaś Zwierzchność Woyskowa nie raz wykroczyła, a przecież nigdy karaną nie została.

Omiiam pierwsze y poźnieysze burze, o siedymnastym tylko Roku przypominam, kiedy Woysko zwinione zostało, dla klęsk Rzpltey przez też Woysko poczynionych, czy byłoż one ukarane? Ukontentowana Rzplta y na ten czas tylko na tym, źe Hetman na ów czas będący przysiągł, iż daruie wszystkie urazy swoie. Słowa tego Juramentu na karcie 258. Volumine 6to: "Urazy wszystkie, którekolwěek tak publicznie, iako prywatnie po dziś dzień miałem, y mieć aktu mogę, iako szczerze z serca daruię, tak y o nię żadney zemsty, ani sam przez się, ani przez kogo innego pretendować nie będę". A iakże spodziewać się teraz, że będziem mogli sądzić, tę zbroyną Kommissyą za powiększeniem Woyska, kiedy w 17. Roku mnieysza onego liczba była, a przecież Rzplta za wszystkie spustoszenie Kraiu, nie karać, ani amnestyą kończyć, y wyż wspomnioną przysięgą, że od swoiego Hetmana zemsty dalszey nad sobą mieć nie będzie, kontentować się przymuszona była.

Nie trwoży mnie dzisieysze Woysko, bo miłością Oyczyzny pełnią Hetmani. W ich cnocie, w ich Obywatelstwie, w ich Charakterze czytam powszechne bespieczeństwo, tak, iak w Prawie czytać powinienem.

Ale na przyszłość bydź muszę troskliwy, o bespieczeństwo wewnętrzne Rzepltey. Y dla tego powtarzam moie zdanie; iźbyśmy na Elekcyą Kommissarzów, mieysca do Elekcyi Zwierzchności przeznaczonego nie zabierali. Bo prócz innych przekonywaiących przyczyn, dla samey wewnętrzney spokoyności, Rząd Zwierzchny Kraiowy, nad Woyskiem y Rządem Woyskowym, w każdym bez-Seymowym czasie bydź powinien."

Z Woiewództwa Lubelskiego.

Xiąże Adam Czartoryski.

"Miłość dla Oyczyzny, posunąć ią do Naywyższey szczęśliwości stopnia, iest w chęciach moich naycelnieyszą: Krew, wychowanie, poczciwość Obywatelska tę wkładaią powinność. Mam śmiałość mieć zdanie; bo sam sobie zarzucić nie mogę, żebym się skaził ustronnym poszeptem, y to zdanie odkryć iawnie mogę bez oglądania się na iakie względy, procz szczęścia moiey Oyczyzny. Sądzę, że niepodległość Narodu iest naypierwszą iego zasadą, przy którey y życie łożyć, y krwie własney nie oszczędzać powinniśmy. Ale inna iest rzecz bydź gotowym na niebespieczeństwa, a inna samo chcąc ie wywoływać. Rozumiem, że między nadzieią, a gnusną rozpaczą, iest srzednia droga, którą nam postępować należy. Podłość, własny interess, okoliczności pogrążyły Polskę w stan haniebny: Stałość z szykownym kierowaniem wydźwignąć ią może. Wszystkie Mocarstwa szanowane od nas bydź powinny, [s. 191] choć żadnemu podległemi nie będziemy. Nie rozumiem, żeby odbiegać od tych szrodków, których się Męstwo chwyta, ale idąc do siły, nie można tak postępować, iakbyśmy byli iuż silnemi. Z zadziwieniem słyszę tu wprowadzoną materyą Rady Nieustaiącey; nie wiem, zkąd mogą wyniknąć lękania o Radę, gdy się tu odmienna wcale rzecz toczy? Prawa bowiem, aby były dobre, iasne bydź powinny. Smiało mówię, że szredniey trzymać się drogi zawsze nam należy: Tą szrednią drogą idę między temi, którzy na Radę nieustaiącą iak na zbawienną Kraiowi, y między temi co na nią, iak na zgubę Kraiu patrzaią. Sądzę, że każda Magistratura, wprawiona w obręby przyzwoite, może bydź użytecźną. Zapobiegaiąc kontradykcyi, trafna przezorność Xcia Marszałka Konfederacyi Lit. wynalazła sposób. S[k]orośmy udecydowali Kommissyą Woyskową, y o iey wyborze udecydować należy, bo puścić to na zwłokę, przy kimże byłby Rząd Woyska? Do tego zmierzał celu głos Xcia Marszałka Konfederacyi Lit., więc in filo rzeczy trzymaiąc, nie mogę pisać się, tylko Affirmativé."
Jmć Pan Stanisław Potocki.

"Szliśmy dotąd Prześ. Skonf. Stany choć zbyt wolnym, lecz porządnym przynaymniey krokiem do zamierzonego celu Obrad naszych, y od tego uboczyć na dniu wczorayszym wielu zdało się gdy od toczącey się, materyi Komissyi Woyskowey odbiegaiąc, ku inney się zwrócili, zwłokę zwłoce dodawszy, co próżnym poświęcili sprzeczkom, to istotnemu Oyczyzny odięli Dobru; Czas to iest ostatniemu ratunkowi iey poświęcony, którego się trwonić bez grzechu nie godzi. O! smutna dolo nasza, która nam czynić nie pozwalasz, gdy czynić możemy, y możność szczęścia okazuiesz, by utratę iego przykrzeyszą uczynić.

Nie wchodzę ia tu w szczegulne przyczyny, które kroki nasze wstrzymuią, bo ie lubię nie widzieć, bo mniemam, że wszyscy nakoniec rzuciemy te pęta, z których nie wszyscy dotąd ieszcze wyzuci, zawadą w biegu sobie iesteśmy. Lecz nie tak sądzi o nas Polska cała, y ieżeli mnie ta omyli nadzieia, nie tak powi Potomność. Współ Ziomkowie y Dzieci nasze tę hańbiącą dla nas między tym Seymem a innemi położą różnicę: że na tamtych niepomyślnych okoliczności przełamać niepodobna było, by dobrze Polszcze uczynić, a że na tym sami szczęśliwe zwróciliśmy, by ostatnią złego dopełnić miarę.

Jakóż Prześwietne Skonfederowane Stany, sześcio-tygodniowy Seymowania czas na niczym prawie strawić, nowe coraz wyszukiwać zawady, by y tę krotką Seymu znikczemnić przewłokę, iest to słać drogę takiemu mniemaniu. Wszak na wczorayszey zgromadzeni Sessyi, rozpoczęliśmy ią w porządku kontynuowania materyi Woyskowey dla naznaczenia czasu, w którym Kommissarze Woyskowi obieranemi bydź maią. Lecz z podziwieniem moim liczne y nagotowane słyszeć się dały głosy, równie iak Traktatów, tak Rady zniszczenie, Seym ustawiczny y złamanie Prawa Kardynalnego, tam widzieć chcące, gdzie idzie tylko o pierwszość obierania Kommissyi lub Rady. Pytam się, iaki związek te rzeczy mieć z sobą mogą? a gdy żadnego widocznie nie dostrzegam, musze się zagłębić w skrytsze tayniki y prawdy w nich szukać.

[s. 192]

Co się nayprzód rwania Traktatów z Moskwą tycze, z smutnym widzę uczuciem, iż gdy rzeczy tak małey wagi pod to podciągamy imię, więcey sami dla niey czynić chcemy, niż ona po nas wyciąga. Ciśniemy się pod iarzmo, gdy czas zrzucenia go przyszedł. Zrzekamy się samowładności Rzepltey, gdy pora dzwignienia iey nie iest daleka.

Nayiaśnieyszy Panie! Prześwietne Skonfederowane Rzeczypospolitey Stany, wielce szacowną iest y bydź powinna Narodowi Polskiemu przyiaźń y dobre Moskwy sąsiedztwo. Lecz przywrócić nam należy te słowa własnemu znaczeniu. Bo ieżeli przyiażnią nazwiemy takie Dworu tego wpływanie, które nas we wszystkim iego y reprezentuiących go podda samowładney woli, ieżeli brać za przyiaźń będziemy narzucone na nas y nad wszelki zamiar rozszerzone Gwarancyi pęta; Jeżeli Rzplta w władzy swey ściśniona, kroku tak oboiętmnego, iaki iest naznaczenie czasu na wybór Kommissyi Woyskowey, uczynić nie może, bez haniebnego zemsty zagrożenia pytam, iaką tu różnicę między przyiaźnią, a niewolą położemy? Nie rozumiem nawet, iaka zemsta będzie, gdy taka iest przyiaźń. Przyznaymy, że iak szukać przyiaźni y dobrego z Rossyą Sąsiedztwa nam naleźy, tak sromotny y nieszczęśliwy ten los wszelką oddalać siłą, któryby nas pod imieniem przyiaźni, y Traktatów z ludzi wolnych, w poddanych, Polskę z Samowładnego Państwa, w obcą zamienił Prowincyą.

Obawiamyż się krokiem takim gniew iey y niesłuszną ściągnąć na siebie zemstę? To się w wieczney zostańmy nikczemności, to zrzućmy wprzód z siebie wolnych imię, byśmy przynaymniey bez wstydu niewolnikami bydź mogli? Lecz nie tak ia sądzę o tey Wielkiey Monarchini, która Moskiewskim rządzi Państwem. Nie gniewu, nie zemsty, lecz wsparcia y pomocy spodziewać się po iey wspaniałym sposobie myślenia niemylne mam Prawo. Bo zamysły wielkie y śmiałe, wielkie y Męzkie zniewalaią Duszę, a podła nikczemność wzgardę w nich wzbudza. Nie wzięła ta wielkomyślna Pani za zerwanie Traktatów, Stutysięcznego Woyska ustawę, czyż wziąść może urządzenia wewnętrzne, do tey ustawy stosowne? a gdy zdaie się, iżby rada Polskę szanowną zewnątrz widziała, niepodobna mniemać, by wewnątrz z ostatnią iey hańbą Samowładności Rzpltey przeciw samey Rzpltey strzedz y bronić pod pozorem Gwarancyi chciała. Wszak iawną iest rzeczą, iż zagwarantowanie Rządu naszego wolnego z nienaruszonym Samowładności Rzp[l]tey warunkiem, zawsze czynione, tak iak granic naszych, branym bydź nie może, tylko przeciw tym, którzyby ie mocą gwałcić chcieli, y widocznie od Obcych do Obcych ściąga się. Rozumieć inaczey, byłoby to ten Akt przyiazni chcieć zmienić w Akt niewoli. Ostatnia przemoc z gwałtem nayświętszych Praw Narodów narzucić takie tłumaczenie Gwarancyi na nas moźe, lecz niech się Polakiem, niech się wolnym nie zowie, kto go wkłada na nas, kto chętnie na siebie przyimuie, ia ślepego w nim tylko niewolnika widzę.

Nie iestem ia za Radą nieustaiącą, Prześwietne Skonfederowane Rzpltey Stany, głośno to wyznaię, bo mi tak y wewnętrzne przekonanie y Instrukcya Woiewództwa mego trzymać kaźe, lecz iak Traktatów zniszczenia nie widziałem, tak y Rady widzieć nie mogę, w obieraniu Kommissarzów zaraz po Izbach złączonych. Ale [s. 193] dostrzegam wszędy taką o iey prerogatywy by też naymnieysze troskliwość, iż Prawa całey Rzeczypospolitey służące, ulegać tym względom muszą, y słusznie obawiam się, by ta Magistratura nowemi tu imionami: już Rządu ogulnego, iuż naywyższey Rządowey Władzy nie bez myśli oznaczana, Panią się Rządu zupełną nie stała. Prawdziwy kolos potęgi, z gliny zrazu, lecz który w twarde zmienia się żelazo, y okrywa iuż cieniem swoim Narod, na przeciw któremu wystawionym został, a wkrotce go y ogromem przywalić może.

Słyszałem, iż się dwa Prawa Radzie służące, iedno 1764. drugie 1775. Roku zniesą, gdy Kommissya przed Radą obieraną będzie, a zatym y sama wzruszy się Rada. Ja przeciwnie temiż Prawami dowiodę, iż ta odmiana w niczym iey uszkodzić nie moźe, a to ieszcze ztwierdzę samym Rady przykładem. Nayprzód Prawo Roku 1764. nie Radzie, lecz Kommissyi Woyskowey y Skarbowey służyło. Prawo zaś Roku 1775. przeciwnie pierwszemu mieć chciało, by po złączonych Izbach naypierwey Rada obieraną była. Stało się. A gdy ta odmiana w niczym nie naruszyła Kommissyi Skarbowey do dziś trwaiącey, równiez wtedy Prawo R. 1764. iak dziś Rada R. 1775. po sobie maiącey, za cożby Rada Podobną odmianą naruszoną bydź miała? za cóż pierwszeństwo wyboru, które rada na Kommissyi Skarbowey w tedy bez wywrócenia Iey zyskała, dziś Kommissya Woyskowa na Radzie zyskaćby, bez uszkodzenia Iey nie mogła? iednakowy iest przypadek, iednakowo rozwiązuiących go Seymów Władza, zupełna stosowność, y ta tylko pono różnica, że taka iest Rady przewaga, iż gdy przeciw Niey nayłatwieysze rzeczy nie podobnemi staią się, dla Rady nic nigdy niepodobnym nie było.

Czyż można sądzić inaczey, pomniąc na to inne wniesienie, iż odmieniaiąc porządek obierania Magistratur łamiemy iedno z Kardynalnych Praw Naszych. Dość by na to powiedzieć, iż gdy Kardynalne pisano Prawa R. 1768. nikt ieszcze o utworzeniu Rady nawet nie myślał; nie będącey więc Radzie Prawo zacytowane służyć niemogąc, służyło chyba Kommissyi. W którym przypadku, nie dla Rady utworzonym lecz dla Rady złamanym na Seymie 1775. Roku okazałoby się; na tym Seymie, który Radę ustanowił, y pierwszeństwo iey w obieraniu nad Kommissyą przyznał. Lecz nie znayduie się ta Ustawa w zbiorze Praw Kardynalnych, wszystkim dobrze znanych. Dziwna rzecz, iż śmiano Nam przytaczać na stronę Rady Prawo Kardynalne, którego niemasz, a które, gdyby nawet y było, przez nią samą złamanym y przeciw niey mówiącym, koniecznieby się okazało.

Gdy zaś o złamanie, y Traktatu, y Prawa Kardynalnego tak lekce, tak niesłusznie zaskarżeni iesteśmy, słuszniey pono od zarzucaiących Nam ten mniemany występek powiem, iż oni opacznym rzeczy tłumaczeniem y Traktat niszczą, y Prawo nayświętsze, naykardynalnieysze Rzepltey gwałcą. Niemasz bowiem Kardynalnieyszego nad niepodległość Rzeczypospolitey Prawa, tak dalece, iż Traktat, któryby ią samowładnemu, iak nasz, odeymował Kraiowi, nie byłby Traktatem, lecz wymuszonym gwałtownie, a zatym nic nie znaczącym aktem poddaństwa. W śrzód tylu klęsek, ta Nas przynaymniey minęła ochyda, żeśmy nikomu dotąd głośno nie przyrzekali haraczu, [s. 194] ani żołdu oddali; y samiż Polacy opacznym tłómaczeniem Traktatów to chętnie przyznaią, czego po nich wyciągać zbroyna na ich zgubę przemoc nie śmiała?

Tak to Nas hańbiące y takiey wagi dowody obszernie rozwodzone uprzedzić Publiczność przeciw wniesioney Propozycyi miały. Dodano do nich uboczną wcale wzmiankę Seymu ustawicznego, lub gotowego pod tym pozorem, iż Radę znosząc, czcze niby to Seymu imię na iey mieyscu kładziemy. Dowiodłem, co przez się iest oczywistym, iż Rady podaną ad Turnum nie znosiemy Propozycyą, ani iest myślą Naszą robić to podstępnie, do czego iawnie przystąpić nikt się z Nas nie powstydzi. Mógłbym y to łatwo dowieść, iż tak wczesne, tak oddalone od tyczącey się Materyi mowa o Seymie ustawicznym, czyli gotowym, iedynie wprowadzoną była, by wcześnie uprzedzić umysły, obawą napełnić, maluiąc ten zamysł takim, iakim się go wystawiać ku temu celowi zdało; gdybym nie był pewny, iż niezłudzona Mądrość y przezorność Wasza Prześwietne Skonfederowane Stany, gdy tego czas będzie, z rzeczy samey, o rzeczy, nie z stronney powieści, sądzić zechce.

Mniemam, żem czynionym przeciw propozycyi zarzutom zadosyć uczynił, żem okazał, iż nietylko związku z nią nie maią, ale że same się walczą y własną upadaią niezgodą. Zostaie mi teraz Prześw. Skonfederowane Rzeplitey Stany wystawić Wam w krótkości nie lekce mówiące za wniesioną propozycyą przyczyny.

Jeżeli każda z Magistratur, to szczególniey Kommissya Woyskowa nad inne wyciąga iak naydoskonalszego ludzi wyboru. Bo w Iey ręku złożona będzie moc ogromnego Woyska, straszna Kraiowi y przeciw którey z taką waruiemy się ostrożnością. Rada, ieżeli się zostanie, odięciem sobie zupełnym Władzy Woyskowey, odebraniem tłomaczenia Praw, może się, iak w początkach swoich, mało co znaczącą znaydzie Magistraturą. Straszna tylko wspomnieniem dawnych władzy swoiey postępów, y własną ustawą, którey rozkład iest taki, iż prędzey, czy poźniey wszystkie Władze Rzepltey podgarnąć pod siebie musi, ieżeli Rzeplta ćmiącey siebie Magistratury, z korzenia nie wzruszy. Ale się wracam do rzeczy, Kommissya, staiąc się dziś wraz z naypotrzebnieyszą y naystrasznieyszą Kraiowi Magistraturą, przed innemi obrana być powinna, by z całego Rzepltey grona im nayzdatnieyszych y naywięcey zaufania maiących w Narodzie Obywatelów, padł wybór do Kommissyi Woyskowey, nie zaś uszczuplonym został poprzedniczym wyborem innych Magistratur, które acz ważne, mniey iednak zagrażaią Kraiowi.

Gdyby Kommissya Woyskowa zaraz po złączeniu Izb obiecaną nie była, nie cierpiąca przerwy Władza nad Woyskiem, przerwanąby być musiała. Znaleźlibyśmy się w przypadku podobnym iak dzisieyszego Seymu; stałoby się z Kommissyą Woyskową, co dziś z Departamentem; wskrzeszać ią albo iuż nie będącey Rząd, nad Woyskiem zostawić przymuszeni, otworzylibyśmy pole prawem bezprawiu.

Lecz nayważnieysza z przyczyn za poprzedniczym przed wszystkiemi Magistraturami Kommissyi Woyskowey obieraniem iest ta, która w Głosie JW. Wołyńskiego tak dokładnie wyłuszczoną była, że przypomnieć ią tylko zdołam, bo mocy Iey nie przydać nie potrafię. W iednym z poniższych Artykułów Proiektu Kommissyi Woyskowey, znayduie się warunek Sądu na Nią zaraz po Elekcyi Marszałka w Izbie [s. 195] Poselskiey stanowić się maiącego. Jest on takim, iż ogolney Narodu y szczególney troskliwości w zabespieczeniu się przeciw, by też naymnieyszey Kommissyi przemocy, pewnie dogodzi, y w tym zamiarze chętnie przyiętym od Skonfederowanych Rzepltey Stanów, iak mniemam, zostanie. Jakżeż ten Sąd zaraz y nieodwłocznie mógłby sądzić tych, którzy zostaiąc ieszcze na urzędzie, a moc w ręku maiąc, ieżeli się znaydą grzesznemi, to y niepodległemi poczuią. Odiąć więc Im, iak nayrychleyszym Kommissarzów nowych obraniem, tę moc potrzeba, którey się naygorszego użycia wtedy naybardziey obawiać należy, gdy z użycia iey sprawę zdać przyidzie.

Nayiaśnieyszy Panie, Prześw. Skonfederowaney Rzeczypospolitey Stany! gdy żadna z dopiero wzmiankowanych przyczyn za pierwszeństwem wyboru Osób do Rady nie mówi, gdy przytaczane Nam dowody oddzielnemi sa iawnie, bo w insze nawet wiodą Nas materye, ciężko się temu oprzezć podeyrzeniu, iż mniey iest staraniem wnoszących ie, dobrze dla Oyczyzny, iak dla kogoś może źle nie uczynić.

Chciey nakoniec Miłościwy Królu! chcieycie Prześwietne Skonfed. Rzepltey Stany zważyć, co Polska, co świat cały, oczy na Nas obrocone maiący, powie, y ma Prawo powiedzieć o tey ustawney czasu tak drogiego zwłoce, o tey stugłowney, że tak rzekę, Hydrze, którey, gdy się iedna zwali głowa, druga natychmiast odrasta? czeka Nas świata pogarda, Ziomków zemsta, Oyczyzny nieszczęście, y własna nakoniec rozpacz. Spłynie na Kray wieczna ochyda y niedola z tego źrzódła, z ktorego sobie szczęście y chwałę obiecywać tak widoczne miał prawo, y słusznie o tym Seymie między złemi naygorszym go sądząc, mówić będzie potomność: Hoc fonte derivata clades in Patriam Populumque fluxit. Azaliż widząc co dla Oyczyzny możemy, przewiduiąc co ią y Nas czeka, czuiąc iakeśmy iuż wiele na czasie stracili, nie użyiemy tego, który Nam się zostaie tak, iżbyśmy y winę zatarli y chwałę zyskali."

Z Ziemi Sochaczewskiey.

JP. Lasocki:

"Lubo każde słowo, które się Prawem staie, przez Powszechną zgodę, lub też kreskowaną większość Seymuiących, bydź powinno wielkiey wagi w umyśle każdego Seymuiącego, który na to pamięta, że cokolwiek ten głosem, lub kreską swoią stanowi, będzie wplywało mniey, więcey w przyszłą pomyślność! lub nieszczęście pozostałych w domach braci, iednak śmiem powiedzieć, że cokolwiek dotychczas uchwaliliśmy, mnieyszym tylko nazywać się może obiektem w komparacyi tego, nad czym się dzisieysza zastanowić powinna rozwaga.

Idzie o to! czyli mamy taki krok uczynić, który Nas ma postawić w otwartym niebespieczeństwie iawnego zerwania z Dworem Rossyiskim.

Bogdayby wiek nasz nieuyrzał był nigdy tych fatalnych okoliczności, które zrodziły Nam Prawa w ciągu dwoch lat od Roku 1773. do 1775. lecz gdy przeszłość iuż nie iest w Naszey mocy, y gdy Rada Nieustaiąca iest wpisana inter iura Cordinalia, są nie tylko w Gwarancyi, ale y w Traktacie, iakążkolwiek teyże Gwarancyi explikacyą czynić się podoba, zapomnieć niepodopbna, że gdybyśmy przez determinacyą [s. 196] obierania Kommissyi Woyskowey przed Radą, iuż zaczęli łamać Ustawy teyże Rady, iużbyśmy przez to samo wystawili się samochcąc na te skutki, które Nam skazała Nota Ambassadora Rossyiskiego.

Bogdayby, mowię, ieszcze raz niemiał nigdy ani Powodu, ani Pozoru podawać takiey Noty tenże Ambassador. Bogdayby mu nikt do tego niedał sposobności, przed lat kilkunastu. Ale gdy tak iest, zważmy co możem przecie naylepszego uczynić dla siebie w dzisieyszey okoliczności.

Dolegaią Nas nieiedne Ustawy, tych Praw 1773. y 1775. żądamy ich odmiany, bierzmy się do nayłatwieyszych sposobow uchylenia tych dolegliwości.

Mamy do tego iuż otwartą y utorowaną drogę; powiedzieliśmy w odpowiedniey do Ambassadora Rossyiskiego Nocie: iż iesteśmy w przekonaniu, że Imperatorowa Jeymć chętnie łącząc ukontentowanie swoie z naylepszym Rzepltey byciem, my negocyacye tak z nią, iak ze wszystkiemi Sąsiedzkiemi Dworami upatruiemy za nayprzyzwoitszy śrzodek.

Czyńmy to w rzeczy, cośmy napisali, a mamy do tego nayskładnieyszy sposób w zdaniu wielce odemnie szacownego Kolegi onegday slyszanym JW. Potockiego Starosty Szczerzeckiego Posła Woiewództwa Podlaskiego, niech będzie zlecono od Stanów Skonfederowanych JJ. WW. Kanclerzom, aby uczynili kommunikacyą, wczoray Nam czytaney Noty Posła Pruskiego, ta sama Kommunikacya da powod, tymźe JJ. WW. Kanclerzom, uczynienia przełożeń takich Ambassadorowi Rossyiskiemu, które nayskutecznieyszemi będą mogły bydź, aby nam Dwór Iego nieczynił przeszkod w tych odmianach, które Nam się będą zdawały nayprzyzwoitsze, w ustawach 1775. Roku. Ta iest droga, w którey upatruię połączenie wszystkich względow, które władać powinny myślami Naszemi w krytyczney sytuacyi, iuż przed Nami okazuiącey się, a coraz pogorszyć się mogącey, gdybyśmy bez żadnego oglądania się na iednę stronę, drugą zbyt spieszną zapędzali się.

Jako Obywatel, iako Poseł szczerze kochaiący Oyczyznę moią, powinienem obeyrzeć się na to, że choćby też Nam, naywiększe sukursa z iedney strony dodawane były, nie inny byłby tego skutek, iak tylko, że na naszey ziemi plac boiu otwierałby się, że wszystkie okropne dzieie, ostatniey rewolucyi domowey odnowiłyby się; a czemu? iedynie dla tego, żebyśmy niechcieli słodszym sposobem dochodzić żądanych zamiarów.

Żal wspomnieć, żeśmy przed dwoma tygodniami, iuż byli tak bliscy, takiego układu, któryby wszystkich Nas pogodził, ukontentował, y razem, y wolność, y potęgę, Narodu iak naygruntowniey ubespieczył. Lecz ieżeli nieszczęsnym losem zniknęły tamte zamiary! azaliż wrócić się poniekąd będziemy do nich mogli w sposób y prętki, y łatwy, y od wszelkiego niebespieczeństwa daleki.

Więc y współ-Seymuiącym moim nie radzę zdaniem, brać się tu dzisiay do takich krokow, które Nas do srogich ostateczności prawie oczywiście prowadzoną, y sam do nich przystąpić niemogę."

[s. 197]

Z Powiatu Pińskiego.

JP. Szyrma:

"Szczególna Narodu Naszego ta iest szczęśliwość, iż będąc od absolutnego Panowania Monarchy wyłączeni, sobie samym na trwałą iestestwa Naszego exystencyą stanowiemy Prawa: Lecz miłey Nam, a przez uciśnionyvch despotyzmem zazdroszczoney wolności, żaden wiek przeszły nieograniczoney mieć niechciał: pewnie dla tego; by ta Nasza wolnóść zle wzięta nie przemieniła się w rozwiozłość.

Przezorne prawodawstwo dostrzegło, iak łatwy z iedney do drugiey przechód; Y przeto w Roku 1673., 1736. oraz 1764. postanowionym zostało, że libertas sentiendi et ius vetandi: nie inaczey, iak tylko przy Prawie są zachowane.

Winniśmy Prawa słuchać, y wszelkie Nasze kroki podług onego przepisów sprawować, a nie powstawać przeciw temu tak otworzyście, iako też przez sposoby pozorami ubarwione, bo Prawo Naszey wolności iest twierdzą: Prawo Nami włada, przez exekucyą, zatym onego tworzemy, y utrzymuiemy rząd ożywiaiący trwałość.

Nie zagradzaią wprawdzie wspomnione Prawa Nam mocy przyczynienia przepisow rządowi Republikanckiemu potrzebnych, y naprawowania dawnych ustaw w tym, w czym zdaią się być niedokładnemi; lecz przemieniać sposób rządu, niszczyć Prawa sprostowania tylko w niektórych artykułach potrzebuiące; nie może to być zgodnym ani z trwałością legislacyi, ani z pożytkiem Narodu.

Nayiaśnieyszy Królu Panie Móy Miłościwy! Prześwietne Rzeczypospolitey Skonfederowane Stany, gdy się dopuściemy raz ustanowione niszczyć Prawo, winnismy się y na Naszą ustawę równey spodziewać kolei, a ustawnie iedne na drugich nastaiące Prawa, staną się Nam samym mniey znaiomemi y dla łatwości odmian niepoważanemi.

Dosięgać ta Nas wszystkich powinna Konwikcya; dostrzegam wszakże, usiłowania przeciwnego, gdy dla obalenia Rady pewnie Narodowi niemiłey, ale Traktatami wspartey, proponuiących y napieraiących się ante omnia Elekcyi Kommissarzów Woyskowych dozieram: niemogę zatym nie otworzyć moiego zdania, iż chęć zruszenia fundamentów Rady ani wczesna, ani Oyczyznie być może korzystna.

Prawda, że nie mogą nam być miłe Traktaty przemocą narzucone; y związek poniewolny Narodu nieczyni Nam sławy y zysku; temu wszakże zaradzić niemożemy, dokąd bezsilni iesteśmy, bo moc mocą odpierać potrzeba, a ten, który chęć zmocnienia się za będącą siłę rozumie, y do passowania się porywa, iest przeciwko sobie.

Niemogę niewyznać, Nayiaśnieyszy Królu Panie Moy Miłościwy, y Prześwietne Skonfederowane Rzeczypospolitey Stany, iż nic użytecznego dla Oyczyzny w daniu dla Kommissyi Woyskowey władzy dependencyą nieograniczoney nie upatruię: iakoż iuż od Proiektu pod tytułem Kommissya Woyskowa, oraz ustanowienie rządu y Komendy Woyska do deliberacyi podanego, wszyscy podobno stronić chcemy kiedy dla zapobieżenia zdrożnościom, o nayściśleysze Kommissyi opisanie staramy się, y kiedy znaiąc potrzebę ustanowienia nad nią zwierzchnictwa, na uchwalenie Seymu [s. 198] trwaiącego słyszemy odgłosy uformowane nieprzeto, żebyśmy niemieli zwierzchney w Narodzie Magistratury, lecz że ią sądziemy bydź przykrą, iuż dla nastania oney w czasach dla Rzeczypospolitey krytycznych, iuż też dla udzieloney tłumaczenia Prawa mocy.

Ależ y w tych do naznaczenia Seymu trwaiącego zamiarach, czy niewidziemy? że sądziemy być potrzebną przy Boku W. K. Mci Pana Mego Miłościwego Radę, ieźli zatym bez Rady Nieustaiącey w stanie Republikanckim obeyść się nie możemy, na coż ią na nową formować, y pierwszą potrzebną niszczyć ustawę.

Znamy się być w potrzebie oszczędności, powiększenia iednak Osob przez nowe proiektowanie Seymu y Rady napieramy się, chyba tym celem, abyśmy się, gdy funduszu na pensye niemamy, doczekali podobney trudności, iakiey w Elekcyach Deputatow na Trybunał przez usuwanie się od tey publiczney usługi doświadczamy.

Powiększona liczba Osób w Radzie, y zmieniony sposób Elekcyi, nie zatrzyma czyieykolwiek, ieżeli być ma influencyi, pomnoży więcey starania, lecz niezmieni skutków, gdy miłość Oyczyzny, swobód y wolności prywatą iaką przeważoną zostanie.

Dobior cnotliwych y doskonałego sentymentu Obywatelów, położona na ich charakterze ufność, są istotnym szczęśliwości Oyczyzny fundamentem; a ieżeli skrzywioną być widziemy ustawę daiącą wolność tłumaczenia Prawa Radzie, podnieśmy oną, zachowaymy samym Seymuiącym Stanom stanowienie Traktatów, woyny. Sekretne kreski niech decyduią potrzebę zwoływania Seymów extraordynaryinych, a zwierzchnictwo nad Kommissyą Woyskową, według Konstytucyi 1775. poruczmy ustanowioney iuż Radzie, przez co unikniemy nienawiści sąsiadów Naszych, y istotną, a nam koniecznie, nim się prawdziwie zasilemy, potrzebną zachowamy indyfferencyą; a to y od dzisieyszych konsekwencyi Nas ocali, y mocy Nam do odmiany w czasie nieodbierze.

Z mieysca więc moiego iestem zatym, aby Elekcya Kommissarzów Woyskowych, po Elekcyi Radnych y Kommissarzów Skarbowych następowała."

JP. Butrymowicz:

"Napisać w tym proiekcie o Kommissyi Woyskowey, iż Kommissarze Woyskowi maią bydź obierani po Kommissarzach Skarbowych, iest to dwa razem ustanowić Prawa y naznaczyć elekcyą Kommissyi Skarbowey w ten czas, gdy o niey wzmianki ieszcze nie ma, to zaś naywiększą Praw Naszych iest słabością, że my one tak piszemy, iż albo tłumaczenia potrzebuią, albo choć czasem będą wyrażne, to nie tam znayduią się, gdzie umieszczone bydź powinny, bo częstokroć pod tytułem materyi Woyskowych są Skarbowe, a w liczbie Skarbowych są materye Statûs y inne, a to nawet iest naywiększą dla Nas przeszkodą, iż Praw Naszych doskonale wiedzieć y umieć nie mozemy; iako tedy chciałbym, ażeby wszystkie Nasze Prawa były światło pisane, y każde w swoim mieyscu tak umieszczone, gdyby drugiey nie zaymowało materyi, tak kiedy teraz opisuiemy Kommissyą Woyskową: y iey tedy elekcyą naypierwey wyznaczyć powinniśmy, kiedy zaś Seym teraznieyszy iest tak ostrożny, iż wszystkie Magistratury chce mieć iak nayściśley opisane, rozumiem, że y Kommissyi [s. 199] Skarbowych nie wyłączy z pod teyże ostrożności, a za tym, gdy Materya o Kommissyi Skarbowey będzie na stole, natenczas będzie mieysce mówić o Iey Elekcyi, teraz zaś opisuiąc Woyskową, Elekcyą Iey naznaczyć mamy."

Z Woiewództwa Bracławskiego:

Xiąże Czetwertyński:

"Co tylko mowiłem powtarzaiąc, mowiłem za przeświadczeniem moim własnym, y to mi Duch umysłu mego dyktował: ani mi też raz pierwszy w tey Swiątyni mówić wolno było, zawsze iednak przy Prawie wolności y dostoieństwie Tronu: z tych pobudek, y temi prawidłami mowiący zawsze iest od prywaty daleki; istotę iednak rzeczy choć prawdziwey, ochrzcić można za prywatę y prewencyą. Ze Narod winien wdzięczność Panowaniu dzisieyszemu za wolność y swobody swoie, nikt mię w innym nie przekona sposobie. Już to ani podchlebstwo, ani prywata, żadnego znaleść nie może mieysca; bo świadkiem wiek upłyniony, że Narod nigdy tak iak dziś czynnym nie był. Komu więc wdzięczność za dzisieysze czynności nasze należy, y kto ich iest y był początkiem, ten w następnych naszych dziełach pierwszeństwo wieść ma.

Czyli Kommissya, czyli Departament, iest to dla Narodu iedno, aby tylko rządowa władza była nad nią, zawsze na tym obstawać będę. Komu więc tak mocną Magistraturę w dozor oddać mamy, ieśli nie temu, który podał sposoby utworzenia Iey, przez przywrocenie Narodowi swobod y wolności? od kogo więc ta wolność wprowadzona iest, od tego ta, w każdych czynach naszych pewnie, naymocniey dostrzeganą będzie. Przebog! co za boiaźń o Wolność, zastanówmy się, kto ią przywrócił, ieszcze go mamy; mamy ieszcze y Mężów w Narodzie, którzy Wolność nad własne przekładaią życie. Już tu przestaię mówić, bo Woiewództwo Bracławskie za mną całe mówić będzie, które mi zleciło w Instrukcyi okazać przed waszą Królewską Mością Panem Miłościwym, y Prześwietnemi Stanami Skonfederowanemi czułość wielkiego y walecznego Męża JW. Stanisława Potockiego Generała Artylleryi Koronney około ocalenia tegoż Woiewództwa Bracławskiego y Ziomkow w nim mieszkaiących, który, nie tylko maiątku swego własnego, na zasłonienie garstką Woyska tegoź Woiewództwa więcey zarządzeniem, niżeli mnogością onego nie żałował, lecz własnemi piersiami też Woiewództwo hasłem samym Męstwa swego od otaczaiących Woysk zasłaniał. Słusznie więc Woiewództwo Bracławskie źleciło nam, abyśmy Waszey Królewskiey Mości Pana Mił. y Prześwietnych Skonfed. Stanow prosili o pamięć wiekopomną dla tak wielkiego y o swobody dla Woiewództwa Bracławskiego staraiącego się Obywatela. Z takowych więc o wolność y całość troskliwych Mężów, y których w Narodzie ieszcze mamy, złożona Kommissya Woyskowa maiąca na czele Króla swego, nie powinna nas bynaymniey lękać, lecz słodką rokować pomoc y zastępowanie: To co do tyczącey się teraz materyi.

Co do wdzięczności JW. Stanisławowi Potockiemu Generałowi Artylleryi y Posłowi Bracławskiemu, podanie Proiektu w czasie za przymowieniem się zamawiam sobie."

[s. 200]

JP. Seweryn Potocki:

"Obszernie odpowiadać na wielorakie wnioski wczoray tu w tey Izbie słyszane, byłoby to ten sam grzech popełnić, byłoby to, w naysroższym sposobie czas drogi wycieńczać; miiam więc gorliwe głosy za Radą miane, bo (choć w teraźnieyszych przynaymniey opisach) ma ią wielka część Narodu za nieużyteczną, choć dla tysięcznych zawsze za nią odzywaiących się Protektorów, a nigdzie nieustanowionego na nią Sądu, ma ią za niebespieczną, nikt przecież w tym momencie o kassowaniu oney nie myśli. Miiam tym więcey długie przeciw Seymowi gotowemu lub nieustaiącemu racyonacye; bo gdy żadnego ieszcze stosownego Proiektu w deliberacyi nie masz, aż nadto oczywisto, że wszystkie extra materiam nastąpiły, miiam nawet y pełne słuszney rostropności Uwagi zachęcaiące nas do zachowania Traktatów, bo nie widzę nikogo, żeby ie łamać przedsięwziął, żadnego z Sąsiadów nie zaczepiamy, ogulną neutralność oświadczyliśmy, y przy niey obstawamy, bo słabość Nasza dobrze nam wszystkim znaioma; ale maiąc niepodległość Rządu swego tylo Traktatami zabespieczoną, nie możemy ią pod żadną negocyacyą podać, od świętey maxymy na dniu wczorayszym w szanownym głosie (J. O. Xiążęcia Jmci Prymasa) cytowaney, że Par super parem non habet potestatem, do ostatniey kropli krwi rozlania, nie możem odstąpić. Gdyź ieźlibyśmy czyiemi poddanemi zostać mieli, toby iuż rostropność w ochydę się obróciła, y któżby mógł bydź prawdziwym Polakiem? a nie czućże lepiey? nie żyć? iak żyć niewolnikiem?

Teraz atoli przystępuiąc do materyi istotnie się agituiącey, żadną miarą się na to nie mogę zgodzić, żebyśmy czym prędzey Kommissyą nie skończyli, Kommissarzów nie obrali, a Departamentowi iuż wyrokiem Stanów skassowanemu dłuższe y dla wielu w nim zasiadaiących trzecie biennium zaczynaiące nad Woyskiem Panowanie, ieszcze daley zostawili.

Zezwolić na to nie mogę, żeby po skonfederowaniu się w celu pomnożenia sił Narodowych, po uchwaleniu radosnym okrzykiem Stutysięcznego Woyska, żebyśmy, mówię, od ułożenia Etatu Iego y Podatków, utrzymywaniem drobnych nawet Rady Prerogatyw, co raz bardziey się oddalali, z naywiększym naszym przed całą Europą wstydem, z naywiększym niebespieczeństwem, że iuż nas wszędzie za Narod płochy, kłotliwy, lękliwy mieć będą, nie iak dawniey za Naród rostropny, odważny, prawdziwie swoie dobro znaiący, a nadewszystko dla utrzymania swey wolności zginąć gotowy.

Nie widząc więc w tey tak iasney teraznieyszey Propozycyi tylko przyspieszenie obrania Kommissyi Woyskowey, bez którey przy day Boże! nayprędszym ułożeniu Woyska żadną miarą obeyść się nie potrafiemy, nie widząc żadne skassowanie Rady, tylko iedynie spóźnienie Iey Elekcyi, o którey zdaie mi się, iż poty, poki ten Seym trwać będzie, naywięksi Iey przyiaciele twierdzić nie mogą, żeby tak nagle potrzebna była, piszę się na to, aby czas obierania Kommissyi Woyskowey zaraz po złączeniu Izb, został naznaczony, to iest affirmativé."

[s. 201]

Z Xięstwa Inflantskiego.

Jmć Pan Niemcewicz.

"Nie widzę Prześwietne Stany Rzeczypospolitey Skonfederowane w czymby się wywracać miały zasady, na których spoczywaią Prawa Rzeczypospolitey, kiedy Kommissya Woyskowa pierwszą obierana będzie, niewidzę w czymby się nadwerężać miała Gwarancya, ieżeli Gwarancye dobrze zroźumieć zechcemy. Gwarancya iest to umowa między dwoma mocarstwami waruiącemi sobie na wzaiem swoie granice, własności bespieczeństwo od czyieykolwiek napaści, ale Narod sam od siebie gwarantowac się niemoże. Jeżeli spokoyny, bez broni w ręku czyni odmiany, które bydź sądżi zbawiennemi dla Rzeczypospolitey, Imperatorowa Jmć, iako wierna sprzymierzona, iako przyiaciołka W. K. Mci z ukontentowaniem patrzyć powinna na to wszystko, co tylko do uszczęśliwienia Rzepltey dążyć może. Wierny sprzymierzony, N. Panie, pomaga, ale nieprzeszkadza, ani też zakłuca. Już czas N. Paniem, ażebyś Wasza K. Mość z Narodem ścisłym związany węzłem, śmiał czynić co tylko bydź sądzisz z pożytkiem Rzeczypltey. Nienależy Nam draźnić żadnego z sąsiaduiących, bośmy ieszcze niemocni, ale kiedy pycha Moskiewska urągać się będzie z słabości, w ten czas słabość uzbroiona rospaczą, pokona może naysilnieyszą potęgę. Niezawsze N. Panie, poglądać Nam trzeba na pułnoc, rostropność radzi zwrócić oczy y na zachod, y ztamtąd Nadzieie y boiaźni wyniknąć mogą. Nadzieie, kiedy z przyiaznych oświadczeń korzystać zechcemy, boiaźń, kiedy zaślepieni dla iednych tylko nieprzyzwoicie ie odrzuciem. N. Panie, droga, która Nas prowadzi do mocy y uszczęśliwienia zdradliwemi naieżona jest skałami, prowadź Królu po między niemi Naród stałym umysłem y pewną ręką, niech cię nietrwożą małe zawady, a doydziesz do celu N. Panie, miłość Oyczyzny nayczystsza, y nayprawdziwsza, waleczność, statek, chęć sławy, wstręt Jarzma y podległości, te są znamiona Narodu, nad którym W. K. Mć panuiesz. Królu, umiey go prowadzić, a zwyciężysz wszystkie przeciwności. Teraz wracaiąc się do propozycyi, y własnym przekonany przeświadczeniem y utwierdzony w nim uwagą JW. Marszałka Nadw. Litewskiego, że w czasie Seymu inne Magistratury zawieszone bydź mogą, pod czas, gdy rząd nad woyskiem czuwać zawsze powinien, chcę widziec Kommissye naypierwey obrane y piszę się affirmative."

Z. Woiewództwa Czerniechowskiego.

J.P. Czacki.

"Nie spodziewałem się w prawdzie, ażeby bydź mogła kwestya wnoszona, czyli należy się pospieszać z Zwierzchnością Woyskową, gdy ad interim Departament Woyskowy zakończący się raz uznaliśmy. Skaziłbym zaiste gorliwość Waszą Pełnomocne Stany, w ustanowieniu Kommissyi Woyskowey, gdybym przyspieszenia iey nie żądał; skaziłbym wierność ukochaney mi Oyczyźnie, gdybym chciał, ażeby pod [s. 202] nieprawym Opiekunem, to iest: Departamentem zostawić Woysko; skaziłbym wreście szczere usta moie, bym mimo przeświadczenie miał co radzić Rzpltey.

Mówić zaś, czy za Radą, czy Seymem Nieustaiącym nie znayduię pory, y w czasie powiem prędzey, że lepsza Rada poprawiona Nieustaiąca, iak Seym w ciąż prawodawczy; Lecz gdy przeciw Seymowi zarzucaną słyszę Gwarancyą, tych, którzy mówią, iż chcemy Traktat łamać, proszę, by w niego wniyść y zrozumieć go chcieli, tudzież uczynić różnicę między negocyacyą a konferencyą: a wszedłszy w niego wskrzeszać haniebnych więzów dla Rzpltey niechcieli.

Rozumiem, żem w poprzedniczey mowie, różnicę Pana od Gwaranta okazał, lecz tylko proszę, abyście raczyli się zastanowić nad etymologią tego słowa: Gwarancya; to gdy od słowa Tudewskiego pochodzi Gwarra, co znaczy zaręczenie, a że zaręczenie tylko od trzeciego bydź może; Zatym Gwarant nie wezwany prawa nie ma mówić.

Lecz ieźli dawnieyszym Rzymian obyczaiem, którym świat ieszcze był mały, chcą swych Przymierzeńców w swe zamienić Prowincye; Niech sama Moskwa zastanowi się, iż swą ogromnością stać się innych Barbarzyńców może łupem; Przyiaźń tu Moskiewska stosowaną do rzymiańskiey zupełnie bydź może.

Wszak opiekowanie się nad Grecyą y Egiptem sprawiły ie Prowincyami Rzymskiemi... Pokóy drugi Punicki odiął Kartaginie Woienne Okręty; a Pokóy czyli Traktat 1775. przeszkodę Nam stanowi powiększenie Woyska nad trzydzieści tysięcy. Lecz na cóż nam dawne przepatrywać dzieie? Czyż nie czuiem, że Moskwa sobie naywyższość zachowuie, y w Petersburgu, a nie w Warszawie chce mieć stanowione Prawa dla Rzeczypospolitey.

Słyszałem szanowne dla mnie głosy, iż rzecz byłaby dobra do zrzucenia haniebnego nam iarzma, lecz że pora ieszcze nie przyszła.

Możesz bydź szczęśliwsza dla Polski pora, gdy mimo wszelkie nadzieie, Nam wierny Przyiaciel Turczyn mężnie stawa Moskwie? Możesz bydź szczęśliwsza pora, gdy Sąsiedzi nasi, waśniąc się, iedni pozwalaią y zachęcaią, byśmy wzrastali, drudzy niedołężnego głosu swego względem zmocnienia się naszego podnieść nie poważaią się; lecz knowaią na przeciwko nam, abyśmy w tym czasie udzielności naszey nie zachowali.

A ieźli Soiuszu nie mamy, ów Prus, Anglii, Hollandyi otworem dla nas stawa, y stać się możemy Uczestnikami dzieła nieśmiertelnego, dzieła Ligi Rzeszy Niemieckiey, gdzie suum cuique świętą zostaiąc Dewizą, zaręczyć wiecznie może naszą existencyą.

Ze zaś żadna exystencya Kraiu bez Woyska y władzy iego bydź nie może, przeto naypilnieyszą rzeczą sądząc wybieranie Kommissyi, piszę się: ażeby iak nayprędzey ustanowioną była.

Tych zaś, którzy mówią, iż tu rzecz idzie o Prawa Kardynalne, niech mi się godzi zapytać, cóż iest Kardynalnieyszego? cóż iest świętszego nad wolność? będzieszli ona, ieżeli pod tym czołganiem się zapytywać się Posła Rossyiskiego będziem, [s. 203] iakie dalsze kroki Prawodawctwa naszego uczyniem? a podług woli iego niewolniczym torem sprawować się zechcemy.

Co zaś do tyczącey się materyi in Turno daię Votum we czterech kreskach affirmativé."

Ogłoszone Vota z Senatu et ex Ministerio affirmativé 23. negativé 52. Z Stanu zaś Rycerskiego Affirmativé 98. Negative 68. a 11 nieprzytomnych. In Summa było Wotów affirmativé 121. Negativé 120.

Za domówieniem się Jmci Pana Jerzmanowskiego Łęczyckiego y innych o sekretne kreski, po wyiściu Arbitrów, y doniesieniu przez Jmci Pana Marszałka W. Kor. Iż używanym zwyczaiem puszki sa postawione, tudzieź ostrzeżeniu, aby Wotuiący zostali w Izbie aż do żupełnego Turni zakończenia; przystąpiono do sekretnego wotowania.

Z uczynionego obrachunku, okazało się Wotow affirmativé 126. Negativé 111. A zatym 15. pluralitas. Z głośno wotuiących nie było teraz czterech przytomnych.

Jmć Pan Marszałek Seymowy, przy ogłoszeniu tych Wotów, złożył Nayiaś. Panu podziękowanie za przykre y utrudzaiące dosiadywanie na użycie Wolności; upraszał oraz, aby Ichmć Ministrowie, wraz z Marszałkami y Deputowanemi do Konstytucyi ułożeniem odpowiedzi na Notę Ministra Pruskiego zatrudnić się chcieli, na co Król Jmć łaskawie zezwolił.

Po zwykłym wyż pomienioney Propozycyi; y Wotów podpisaniu, Sessya dzisieysza na Poniedziałek następuiący na godzinę 10. zrana z rozkazu J. K. Mci przez Jmci X. Podkanclerzego Kor. solwowana została.